W tym artykule:

  1. Historia Ojcowa
  2. Z czego słynie Ojców?
  3. Co warto zobaczyć w Ojcowie i okolicach?
Reklama

Ojcowski Park Narodowy jest najmniejszym parkiem narodowym w Polsce. Jego powierzchnia wynosi niespełna 21,5 km kw., czyli o ponad 27 razy mniej niż obszar, jaki zajmuje Biebrzański Park Narodowy, największy spośród tego typu obiektów w naszym kraju. Mimo że OPN pod względem wielkości znacznie ustępuje pozostałym polskim parkom, to nadrabia bogatą historią, spokojem, urokiem i pięknem natury, które urzekają absolutnie każdego.

Za serce Ojcowskiego Parku Narodowego uznawana jest niewielka wieś Ojców, w której swoją siedzibę ma jego dyrekcja. Na odwiedzających czeka tu jednak znacznie więcej atrakcji niż tylko zapierające dech w piersiach widoki. Dolina Prądnika, gdzie zlokalizowana jest wioska, nieprzypadkowa bowiem została okrzyknięta „polską Szwajcarią”.

Historia Ojcowa

– Trudno sobie wyobrazić rozkoszniejszą siedzibę dla człowieka zmęczonego pracą. Rozglądając się w niesłychanie pięknej panoramie Ojcowa, nie mogłem wyjść z podziwu, że ten cudny zakątek ziemi polskiej tak szczególnemu uległ zaniedbaniu. Przecież gdyby taka urocza dolina była położona gdzieś we Francyi, zjeżdżanoby się do niej z różnych stron świata, zamienionoby ją w pierwszorzędną stacyę klimatyczną. Tymczasem nasze stare przysłowiowe niedołęstwo przywykło lekceważyć tę „polską Szwajcaryę” – pisała kilka lat na łamach „Travelera” Anita Szarlik, cytując słowa Jana Lorentowicza, dziennikarza Tygodnika Ilustrowanego, z artykułu z 1929 roku.

Ojców to niewielka wieś położona w województwie małopolskim, na terenie Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, w Dolinie Prądnika. Według Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań wioskę zamieszkuje 2019 osób. Pierwsze wzmianki na temat Ojcowa pochodzą z XIV wieku, gdy rządził Kazimierz Wielki. To właśnie ostatniemu monarsze z dynastii Piastów małopolska wieś zawdzięcza swoją nazwę.

Widok na Ojcowski Park Narodowy / Fot. Marcin Lukasiak / Shutterstock

W drugiej połowie XIV w. w Ojcowie – z rozkazu Kazimierza Wielkiego – wybudowano zamek na cześć jego słynnego ojca-poprzednika, Władysława Łokietka. Nazwa budowli wraz z upływem lat ulegała modyfikacjom. Był „Ociec u Skały”, Ociec, Oczecz i w końcu Ojców. Dzisiaj po warowni zostały tylko malownicze ruiny – resztki murów obronnych, brama wjazdowa, ośmioboczna wieża (najokazalsza wieża średniowieczna w Polsce) i kuta w skale, głęboka na 20 m studnia.

Jak głoszą legendy, w znajdującej się na terenie parku Grocie Łokietka, ojciec Kazimierza Wielkiego miał przez sześć tygodni ukrywać się przed królem czeskim Wacławem II, z którym toczył spór o tron Polski. Jaskinia liczy 320 m i składa się z tzw. Sali Rycerskiej, Kuchni i Sypialni.

Co ciekawe, tutejsze jaskinie, których jest ponad 400, były schronieniem dla uciekających np. przed zarazami albo wojnami. W Jaskini Ciemnej odkryto ślady najstarszego na obszarze Polski obozowiska, pochodzącego sprzed ponad 100 tys. lat.

Z czego słynie Ojców?

Ojców od dekad przyciąga tłumy gości. Choć przez lata miał status uzdrowiska, odwiedzany był przede wszystkim ze względu na swoje walory turystyczne. Największy turystyczny boom przypadł na XIX wiek, gdy pobliskie uroki docenili mieszkańcy zaboru rosyjskiego. Wówczas nie mogli ot tak jeździć sobie w Tatry, które były w zaborze austro-węgierskim. Tak odkryli leżący przy granicy, 24 km od Krakowa, Ojców.

W Dolinie Prądnika chętnie wypoczywali średnio zamożni warszawiacy, a także szukający natchnienia artyści. Wśród nich m.in. Fryderyk Chopin oraz Jadwiga Łuszczewska, dziś zapomniana nieco poetka romantyzmu.

Od połowy XIX w. bogatsi turyści mogli zatrzymywać się w reprezentacyjnym, murowanym hotelu Pod Kazimierzem. Dziś to siedziba Ojcowskiego Parku Narodowego.

Tarnów był kiedyś stolicą Węgier. To tu zamieszkał w zamku węgierski król Jan Zápolya. Jaki los go spotkał?

W 1528 roku przez prawie sześć miesięcy na zamku w Tarnowie rezydował wraz ze swoim dworem węgierski król Jan Zápolya. Dla jego zwolenników Tarnów stał się więc stolicą Węgier!
Tarnów był kiedyś stolicą Węgier. To tu zamieszkał w zamku węgierski król Jan Zápolya. Jaki los go spotkał? (fot. Ffolas, Wikimedia Commons, CC-BY-SA-3.0)
Tarnów był kiedyś stolicą Węgier. To tu zamieszkał w zamku węgierski król Jan Zápolya. Jaki los go spotkał? (fot. Ffolas, Wikimedia Commons, CC-BY-SA-3.0)

Co warto zobaczyć w Ojcowie i okolicach?

W okolicy Ojcowa nie brakuje wzniosłych budowli. Podążając Doliną Prądnika, natrafimy na zamek w Pieskowej Skale. Choć powstał w tym samym czasie co ojcowski, przechodził regularne przebudowy i dziś dominuje tu renesans. Jest tak dobrze zachowany, że stał się scenerią wielu polskich filmów kostiumowych. Kręcono tu m.in. „Czarne chmury”, „Potop” czy „Janosika”.

W pobliżu znajdują się także dwa przepiękne zabytkowe kościoły. Pierwsza to kaplica św. Józefa Robotnika, zwana kaplicą Na Wodzie. Zbudowana dosłownie nad rzeką, czyli na dwóch brzegach Prądnika. Jej powstanie związane jest z zarządzeniem cara Mikołaja II, który zakazał budowania obiektów sakralnych na ziemi ojcowskiej. Kapliczka przebudowana została w 1901 r. z dawnych łazienek zdrojowych i wciąż przypomina alpejskie domki wypoczynkowe. W czasie podniesienia słychać szumiącą pod podłogą rzekę.

Kościół Wniebowzięcia NMP mieści się w pobliskim Grodzisku. Choć trudniej się do niego dostać (najlepiej pieszo niebieskim szlakiem, ale wygodniccy mogą podjechać samochodem od Skały), naprawdę warto. Bo dopiero tu można się przekonać, że barok też bywa surowy – tylko czarny marmur i białe rzeźby.

Na tyłach kościoła stoi obelisk z 1686 r. dźwigany przez kamiennego słonia. To na cześć kolejnego króla, Jana III Sobieskiego, i jego zwycięstwa pod Wiedniem. Jakby jeszcze było mało historycznych odniesień, wracając do Ojcowa, spostrzegamy narysowany symbol muszli i napis „Droga św. Jakuba”. Okazuje się, że to właśnie tędy od średniowiecza przechodzi pokutny szlak do hiszpańskiego Santiago de Compostela.

Reklama

Źródło: archiwum National Geographic Polska

Reklama
Reklama
Reklama