Nowe życie kawiarenek internetowych – Japonia pokazuje, że to nie przeżytek
Kawiarenki internetowe w Japonii to nie tylko miejsce z dostępem do sieci – dla wielu stały się schronieniem, miejscem oddechu i... sypialnią. Takie kapsuły prywatności zmieniają sposób, w jaki Japończycy radzą sobie z codzienną samotnością.

Spis treści:
- Mikro-samotność w podróży – czym jest i kiedy staje się potrzebna?
- Co oferują nowoczesne japońskie kawiarenki internetowe?
- Kto korzysta z kawiarenek internetowych i dlaczego?
- Kawiarenka jak jaskinia – doświadczenie z pierwszej ręki
Hofu, Japonia: 34° 03' 20" N, 131° 33' 40" E
Od pojawienia się Homo sapiens około 300 000 lat temu, nasz gatunek żył i umierał, stłoczony jeden na drugim. Od plejstoceńskich skalnych schronień po trzaskające drzwi sypialni współczesnego nastolatka – ludzie byli poczęci, rodzeni, spali, jedli, wydalali, kłócili się, płakali, tańczyli, mordowali, pracowali i marzyli – zazwyczaj w towarzystwie innych.
Tylko królowie i ekscentryczni mistycy cieszyli się tymi czynnościami w samotności. I tak jest nadal – gdy przemierzasz świat pieszo.
Mikro-samotność w podróży – czym jest i kiedy staje się potrzebna?
Wyobraź sobie życie w ciągłym ruchu. Dni spędzasz pod spojrzeniami obcych, w przestrzeniach publicznych: na polnych drogach, rogach ulic, bazarach, w parkach, na chodnikach, autostradach. Jesteś nomadycznym bohaterem na globalnej scenie.
W najlepszych zakątkach świata, gdzie ludzie znają trud, ale mają czym się podzielić (choć niekoniecznie na tyle, by stawiać mury czy płoty), taka ciągła ekspozycja może otwierać drzwi do kilometrów gościnności. Przechodząc pieszo przez Gruzję przez 42 dni, niemal każdej nocy zapraszano mnie do domów w wioskach. Ale nawet bycie gościem zużywa energię psychiczną.

Dlatego możliwość popatrzenia w cztery puste ściany w ciszy, we własnym towarzystwie, może być błogosławieństwem. Stąd zalety skromnych japońskich kawiarenek internetowych.
Co oferują nowoczesne japońskie kawiarenki internetowe?
Oprócz nieograniczonego dostępu do Wi-Fi i dużych konsol do gier, japońskie kawiarenki oferują gorące prysznice i pralki. Znajdziesz tam otwarte barki z napojami, lodami, a czasem i zupą. Ich ściany wyłożone są pokaźnymi zbiorami komiksów manga – dla tych, którzy mają taką słabość.
Najlepsze są jednak prywatne pokoiki. Zamykane za drzwiami przypominającymi szafę, ustawione w długich korytarzach, oferują kokon prywatności. W środku czeka biurko mieszczące jeden łokieć, haczyk na plecak i poduszka wielkości sarkofagu do odpoczynku.Wszystko to można wynająć na pół godziny.
Kto korzysta z kawiarenek internetowych i dlaczego?
Docelowi klienci to przemęczeni pracownicy, którzy przegapili ostatni pociąg, pijani biznesmeni, którzy potrzebują wytrzeźwieć, oraz młodzi ludzie szukający schronienia poza ciasnymi mieszkaniami w japońskich miastach. W ostatnich dekadach stagnacji gospodarczej, tysiące osób zatrudnionych poniżej kwalifikacji zamieszkało w kawiarenkach internetowych – bo są tanie. Osiem godzin w mini-pokoju kosztuje zazwyczaj od 15 do 25 dolarów.
Kawiarenka jak jaskinia – doświadczenie z pierwszej ręki
Podczas pieszej wędrówki liczącej ponad 1 500 kilometrów przez Japonię, moi towarzysze i ja zazwyczaj zatrzymujemy się w ryokanach – tradycyjnych, rodzinnych pensjonatach. Ale po trudnych etapach marszu po asfalcie, śpimy też w kawiarenkach. Z zewnątrz wyglądają jak brutalistyczne kostki.
W środku są często ciemne, ciche i męskie. Unosi się w nich zapach bezosobowego porządku – a czasem samotności. Ale to również element człowieczeństwa. Podążam ścieżkami naszych przodków z epoki kamienia przez kontynenty. Kawiarenki takie jak Kaikatsu Club i Media Café POPEYE to po prostu kolejna jaskinia po drodze – z cieniami na ścianie.
Towarzystwo National Geographic, zaangażowane w popularyzację i ochronę cudów naszego świata, od 2013 r. finansuje podróżnika Paula Salopka i jego projekt Out of Eden. Szczegółowe informacje o tym przedsięwzięciu znajdziesz tutaj. Możesz też śledzić Paula na platformie X (dawniej Twitter): @outofedenwalk.

