Nosal to jeden z najbardziej dostępnych szczytów w Tatrach, ale polecamy go nie tylko początkującym
Nosal nie jest najwyższym szczytem na mapie Tatr. Nie stwarza technicznych trudności, jak tamtejsze kolosy, więc doświadczony górołaz potraktuje go najwyżej jako rozgrzewkę. Jednak dla osób, które dopiero rozpoczynają tatrzańską przygodę, jest jednym z najbardziej dostępnych wierzchołków i to czyni go naprawdę dobrym wyborem na początek. Nie można jednak nie wspomnieć, że do Nosala przylgnęła także zła sława.

Spis treści:
Krótka i mało wymagająca wycieczka na tatrzański szczyt? Tak, to możliwe, bo mało wymagające trasy nie znajdują się wyłącznie w tamtejszych dolinach. Nosal nie imponuje wysokością, ale to czyni go dość dostępnym szczytem. Nagrodą za niewielki wysiłek będzie satysfakcja ze zdobycia tatrzańskiego wierzchołka i niesamowita panorama Kuźnic i wspaniałych szczytów.
Szczyt pomiędzy dwiema dolinami
Nosal, stanowiący zakończenie północno-wschodniej grani Kasprowego Wierchu, wznosi się w Tatrach Zachodnich. Po zachodniej stronie rozpościera się Dolina Bystrej, do której góra „spada” stromymi, skalistymi zboczami. Z kolei po stronie wschodniej rozpościera się Dolina Olczyska. Od południa Nosalowa Przełęcz oddziela tę górę od zalesionego Nieboraka.
Warto wspomnieć, że Nosal rozgranicza nie tylko dwie doliny. Północnymi podnóżami góry przebiega naturalna granica, oddzielająca Tatry i Rów Zakopiański, będący częścią Rowu Podtatrzańskiego.
Góra jest zlokalizowana w bliskiej odległości od Zakopanego. Wznosi się nad Kuźnicami, ale można tam szybko dotrzeć nawet z centrum miasta, które jest oddalone od Nosala o ok. 3,5 km.
Charakterystyka szczytu
Nosal jest zbudowany z osadowych wapieni i dolomitów, pochodzących ze środkowego triasu. Wznosi się na 1206 m n.p.m. Zbocza w większości porasta las mieszany, na który składają się gatunki charakterystyczne dla regla dolnego, a w tym: świerk pospolity, buk zwyczajny, sosna zwyczajna i sosna czarna, która na tym obszarze jest gatunkiem sztucznie wprowadzonym.
Na skałach można zaobserwować obecność roślin wapieniolubnych. Należą do nich gatunki takie jak pierwiosnek łyszczak i szarotka alpejska. Można tam także spotkać gatunki storczyka, które w Polsce są uznawane za rzadkie: wyblin jednolistny i dwulistnik muszy.
Na północno-zachodnim stoku Nosala, na wysokości 996 m n.p.m., znajduje się wejście do Dziury pod Nosalem – głębokiej na 12 m jaskini. Miejsce to nie zostało udostępnione dla turystów.
Jak dostać się na Nosal?
Na szczyt Nosala prowadzą dwa szlaki. Oba nie stwarzają technicznych trudności. Jedynym wymagającym elementem jest nachylenie terenu.
Szlak z Kuźnic
Najwięcej turystów wchodzi na Nosal drogą rozpoczynającą się w Kuźnicach, dzielnicy Zakopanego. Tuż za kładką nad potokiem Bystra bieg rozpoczyna szlak oznaczony kolorem zielonym, który prowadzi wprost na wierzchołek.

Mijając kasę Tatrzańskiego Parku Narodowego, należy skręcić w lewo i podążać równolegle ze szlakiem niebieskim, który prowadzi na Halę Gąsienicową. Pierwszy odcinek drogi jest pokryty kamieniami i tu warto zachować ostrożność. Bywa tam naprawdę ślisko. Po około 20 minutach dociera się do rozwidlenia. Skręcając w prawo, dotrze się na Halę Gąsienicową. Chcąc wejść na Nosal, trzeba pójść prosto.
Dalej skręca się w lewo i wchodzi na przyjemną, płaską ścieżkę, która prowadzi wprost na Nosalową Przełęcz. Za nią teren zaczyna się wznosić. Szlak najpierw prowadzi lasem, a dalej – po skałach. To kolejny odcinek, na którym należy zachować wzmożoną ostrożność. Żeby nie stracić równowagi, warto wspomóc się rękoma. Niebawem dociera się na szczyt, z którego roztacza się widok na grań Orlej Perci, Koszystą, Świnicę, Kościelec, Giewont i Kasprowy Wierch.
Szlak z Zakopanego
Alternatywnie można zdecydować się na wariant szlaku, który zaczyna się w Zakopanem. Trasa zaczyna się między rondem Jana Pawła II a Kuźnicami (mniej więcej w połowie drogi). Prowadzi Bulwarami Słowackiego w górę potoku i zmierza do budki Tatrzańskiego Parku Narodowego. Idąc dalej prosto, dotrze się do tamy. Chcąc wejść na Nosal, trzeba natomiast skręcić w lewo, na zielony szlak.
Tam wędrówka rozpoczyna się dość stromą ścieżką, na której w niektórych miejscach występują ułatwienia w formie drewnianych lub kamiennych schodów. Początkowo szlak prowadzi przez las, ale po około 25 minutach marszu drzewa przerzedzają się, a oczom wędrowca ukazuje się widok na Kuźnice i Śpiącego Rycerza. To znak, że szczyt jest już tuż-tuż. Cel zostanie osiągnięty za zaledwie kilka minut.
Nosal ma także ciemną stronę
Na wstępie wspomnieliśmy, że Nosal jest dość dostępnym szczytem. To prawda, jednak nie znaczy to, że można dać wolne ostrożności. Góry, a zwłaszcza Tatry, zawsze powinny wzbudzać respekt, a dowodem na to niech będą śmiertelne wypadki na Nosalu.
W marcu 2024 roku turystka znalazła na szlaku plecak i zawiadomiła TOPR. Okazało się, że 40 metrów niżej leżało ciało 35-letniego mężczyzny. We wrześniu 2021 roku, na pierwszym wierzchołku Nosala zginął turysta po upadku ze skalnego urwiska. W marcu 2020 roku w trudno dostępnym terenie w rejonie tego szczytu znaleziono ciało 19-latka.
To tylko kilka przykładów śmiertelnych wypadków na tej górze. Co czyni Nosal niebezpiecznym? Skalisty szczyt jest dość obszerny, jednak od strony północno-zachodniej i zachodniej z wierzchołka opada potężne, niezwykle strome urwisko.
Góra samobójców?
Na zakończenie wypada wspomnieć o niechlubnej reputacji Nosala. Do tego pięknego szczytu przylgnął jakże wymowny przydomek „góra samobójców”, który jasno wskazuje, że wierzchołek jest popularny nie tylko wśród ludzi, którzy w górach szukają wspaniałych widoków. Faktem jest, że wiele osób, które wybierają się w Tatry, by tam zakończyć swoje życie, wybiera właśnie Nosal.
Ile osób postanowiło tam zakończyć swoje życie? Trudno powiedzieć, bo nie istnieją żadne oficjalne rejestry, wyszczególniające takie przypadki. Poza tym służby nie zawsze mogą określić, czy śmierć była spowodowana nieszczęśliwym wypadkiem, czy wynikła ze świadomego działania. Zresztą ogromnym nietaktem byłoby sprowadzanie osobistych tragedii do postaci bezdusznej statystyki.
Nasz autor
Artur Białek
Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.

