Reklama

Spis treści:

  1. W Kynance Cove trafiłam na widoki z innego świata
  2. Klejnot Kornwalii strzeżony przez National Trust
  3. Turkusowa woda i ślady dawnego górnictwa
  4. Jak Kynance Cove zmieniło moje podejście do podróży
  5. Praktyczne informacje – jak dotrzeć do Kynance Cove

Myślałam, że po kilku dniach wędrówki po kornwalijskich klifach widziałam już wszystko. Spektakularne ruiny zamku Tintagel, romantyczne uliczki Boscastle, mistyczną St. Michael’s Mount. Każde miejsce wydawało się przekraczać granice tego, co możliwe do uchwycenia jednym spojrzeniem. Aż dotarłam do Kynance Cove.

W Kynance Cove trafiłam na widoki z innego świata

Z parkingu prowadziły dwie ścieżki w stronę zatoki. Wybraliśmy krótszą, bardziej stromą. Po kilku minutach marszu przez wrzosowiska, nagle ziemia się skończyła. Przed nami rozciągał się widok, który wszystkim zaparł dech w piersiach. To nie była zwykła plaża. To była wizja z innego świata.

Białe piaski kontrastowały z turkusową wodą w sposób, który wydawał się niemożliwy na brytyjskim wybrzeżu. Ale to dopiero początek magii Kynance Cove. Skaliste wyspy wynurzały się z morza jak pradawni strażnicy, a między nimi kryły się jaskinie o poetyckich wiktoriańskich nazwach: Ladies Bathing Pool, Drawing Room.

Mieliśmy niewiarygodne szczęście. Nie dość, że dzień był słoneczny i bezwietrzny – rzadkość na kornwalijskim wybrzeżu – to jeszcze trafiliśmy na odpływ. To właśnie wtedy Kynance Cove odsłania swoje najgłębsze sekrety. Woda ustępuje, odsłaniając szereg ukrytych zatoczek i połączonych jaskiń. Spacerując brzegiem, odkrywaliśmy kolejne miejsca, które jeszcze przed chwilą były niewidoczne. Naszym oczom ukazywały się miniaturowe plaże, niesamowite skalne formacje wyrzeźbione przez tysiące lat działania morza, i ta krystalicznie czysta woda.

Klejnot Kornwalii strzeżony przez National Trust

National Trust, właściciel tego kornwalijskiego klejnotu, nie bez powodu strzeże tego miejsca. Kynance Cove regularnie pojawia się na listach najpiękniejszych plaż świata, a jej turkusowe wody i białe piaski są jednymi z najczęściej fotografowanych krajobrazów w Kornwalii.

Stojąc na brzegu zatoki, zrozumiałam, jak niewiele znaczą nasze ludzkie podziały i granice wobec potęgi natury. Te skały formowały się przez miliony lat, długo przed naszym przybyciem na tę planetę. Przypływy i odpływy kształtowały ten krajobraz w rytmie starszym niż jakakolwiek ludzka cywilizacja.

Lizard Point
Lizard Point to najbardziej na południe wysunięty punkt Wielkiej Brytanii. fot. Andy Sutherland/Shutterstock

Turkusowa woda i ślady dawnego górnictwa

Turkusowy kolor wody, jak dowiedziałam się później, zawdzięczamy złożom kwarcu mikowego – pozostałości po dawnym górnictwie. Nawet ta pozorna dzikość nosi ślady ludzkiej działalności, ale natura odzyskała te tereny, tworząc coś o wiele piękniejszego niż pierwotny zamysł.

Kynance Cove to miejsce, które wymaga respektu. Brak ratowników, silne prądy morskie, ryzyko odcięcia przez przypływ – wszystko to przypomina, że piękno natury idzie w parze z jej nieprzewidywalnością. Tablice ostrzegawcze nie są tu dla ozdoby.

Ale właśnie ta dzikość, ta nieposkromiona siła sprawia, że miejsce to pozostaje autentyczne. W erze instagramowych filtrów i sztucznie tworzonych krajobrazów, Kynance Cove przypomina nam, czym jest prawdziwe piękno – nieprzewidywalne, nieco niebezpieczne, ale absolutnie porywające.

Jak Kynance Cove zmieniło moje podejście do podróży

Opuszczając zatokę, czułam się inna niż kilka godzin wcześniej. Kynance Cove nauczyła mnie, że natura wciąż potrafi nas zaskoczyć. Że nawet w tak dokładnie zmapowanym i opisanym kraju jak Wielka Brytania, istnieją miejsca, które przekraczają nasze wyobrażenia o tym, co możliwe.

To był moment, kiedy przestałam planować kolejne destynacje i zaczęłam po prostu być. Pozwalać krajobrazowi oddziaływać na mnie, zamiast gonić za kolejną fotografią czy wpisem w mediach społecznościowych.

Praktyczne informacje – jak dotrzeć do Kynance Cove

Kynance Cove znajduje się w pobliżu Lizard Point, najdalej wysuniętego na południe punktu Wielkiej Brytanii. Najlepiej dostać się tam samochodem, parking znajduje się około 15 minut spacerem od zatoki. Polecamy sprawdzenie godzin przypływów przed wizytą.

Źródło: National Geographic Traveler

Z okazji 20-lecia polskiej edycji „National Geographic Traveler” redakcja zaprosiła czytelników do udziału w wyjątkowym konkursie. Chętni opowiedzieli nam o miejscach, które zachwycają, poruszają lub zmieniają sposób patrzenia na świat, a najlepsze z tych historii trafią na łamy magazynu i stronę internetową.

Reklama
Reklama
Reklama