Gdzie jechać na narty w Europie? Trzy kraje z najlepszym stosunkiem jakości do ceny
Zbliża się sezon zimowych wyjazdów, a wraz z nim pytanie, które co roku powraca wśród miłośników narciarstwa: gdzie wyjechać, by cieszyć się świetnymi warunkami, ale nie przepłacić? W Europie jest kilka miejsc, które cechują dobrze przygotowane trasy, nowoczesna infrastruktura i rozsądne ceny.

Spis treści:
- Dlaczego na zimowy wyjazd na narty warto wybrać Bułgarię?
- Narciarstwo w Gruzji, czyli przygoda w sercu Kaukazu
- Andora oferuje stoki dla każdego i rozsądne ceny
Badanie przeprowadzone na początku tego roku wykazało, że koszty uprawiania narciarstwa w Europie wzrosły od 2015 roku o ponad 34%, już po uwzględnieniu inflacji. W praktyce oznacza to, że zimowy wyjazd staje się dla wielu osób znacznie większym wydatkiem niż jeszcze kilka sezonów temu.
Ze względu na to coraz trudniej jest planować urlop wyłącznie pod kątem jakości tras czy widoków – równie ważne stają się ceny karnetów, noclegów i wypożyczalni sprzętu. Wraz ze zbliżającym się sezonem narciarskim rośnie zatem zainteresowanie miejscami, które zapewniają dobry stosunek jakości do kosztów. Okazuje się, że wciąż istnieją ośrodki, które łączą świetnie przygotowane stoki, sprawną infrastrukturę i przyjazną atmosferę, a jednocześnie pozwalają uniknąć nadmiernego obciążenia budżetu.
Dlaczego na zimowy wyjazd na narty warto wybrać Bułgarię?
W ostatnich latach koszt zimowego wypoczynku w najsłynniejszych alpejskich kurortach rośnie w tempie, które wielu narciarzy zaczyna odczuwać bardzo dotkliwie. We Włoszech ceny karnetów (od ośrodków w Dolomitach po trasy w Apeninach) wzrosły nawet o 40% w porównaniu z rokiem 2021, co krajowa organizacja ochrony konsumentów określiła jako „całkowicie nieuzasadnione”.
Podobne tendencje obserwuje się także w Szwajcarii, gdzie koszt jednodniowego wyjazdu potrafi przekroczyć możliwości przeciętnego urlopowicza. W rezultacie coraz więcej osób zadaje sobie pytanie, czy w Europie wciąż można znaleźć stoki, które łączą dobrą infrastrukturę, pewne warunki śniegowe i ceny niewykraczające poza rozsądny budżet. Odpowiedź prowadzi nieco dalej na wschód – do Bułgarii.
Bułgarskie kurorty od kilku sezonów pojawiają się w rankingach miejsc oferujących najlepszy stosunek jakości do ceny. Jednym z nich jest Borowec, położony wysoko w górach Riła. Choć oferuje 58 km tras, czyli mniej niż najbardziej rozbudowane ośrodki alpejskie, jego wysokość zapewnia stabilne warunki śniegowe przez całą zimę. Dzienny karnet dla osoby dorosłej kosztuje tu około 52 euro, a jesienne promocje „early bird” pozwalają dodatkowo obniżyć cenę. Wypożyczenie kompletu nart, butów i kijków to ok. 20 euro dziennie, co czyni wyjazd znacznie mniej obciążającym finansowo niż we Włoszech czy Austrii. Co więcej, sezonowy karnet kosztuje 1020 euro, ale narciarze powyżej 75. roku życia zapłacą jedynie 54 euro za cały sezon, co jest rzadko spotykaną ulgą.
Podobnie Bansko w Parku Narodowym Pirin przyciąga turystów kosztami nawet o jedną trzecią niższymi niż w szwajcarskich kurortach. Karnet sezonowy kupiony do końca listopada kosztuje 869 euro, a ceny noclegów zaczynają się już od około 30 euro za pokój lub 50 euro za hotel czterogwiazdkowy. Oba ośrodki mają także dobrze zorganizowane transfery z lotniska w Sofii, co znacząco ułatwia logistykę i dodatkowo zmniejsza koszty podróży.
Narciarstwo w Gruzji, czyli przygoda w sercu Kaukazu
Choć europejskie kurorty górskie coraz częściej zmagają się z rosnącymi kosztami i niestabilnymi warunkami śniegowymi, w Gruzji wciąż można znaleźć miejsca, gdzie sezon narciarski przebiega w sposób bardziej przewidywalny. Ośrodki położone na stokach Kaukazu (przede wszystkim Gudauri i Tetnuldi) znajdują się na wysokości od około 2000 do ponad 3000 metrów nad poziomem morza. Dzięki temu śnieg utrzymuje się tam naturalnie przez długi czas, bez konieczności intensywnego sztucznego naśnieżania. W efekcie jazda na nartach w Gruzji kojarzy się nie tylko z dobrymi warunkami, lecz także z poczuciem bliskości dzikiej przyrody.
Jak podkreśla Petr Majer, kierownik szkoły narciarskiej Vagabond Adventures w Gudauri, gruzińskie stoki oferują „atmosferę przygody, której nie znajdziemy w eleganckich kurortach Alp”. Infrastruktura bywa mniej „wystawna”, lecz klimat miejsca, otwartość mieszkańców i surowe krajobrazy często rekompensują brak typowego „alpejskiego luksusu”.
Gudauri jest największym ośrodkiem narciarskim w kraju, a szkoły prowadzą tam również zajęcia po angielsku, co ułatwia przyjazd osobom z zagranicy. Ceny pozostają przy tym wyjątkowo przystępne: karnet dzienny kosztuje około 25 euro, a karnet sezonowy (obejmujący dostęp do wszystkich ośrodków w Gruzji) około 200 euro. Wypożyczenie kompletu sprzętu to średnio 22 euro za dzień. Po zejściu ze stoku narciarze mogą z kolei spróbować lokalnych potraw, takich jak chinkali czy chrupiące chaczapuri, które są sycące, niedrogie i idealne po całym dniu jazdy.
Andora oferuje stoki dla każdego i rozsądne ceny
Andora od lat znajduje się na mapie europejskich kierunków narciarskich, jednak w przeciwieństwie do wielu popularnych ośrodków w Alpach zdołała zachować swój kameralny charakter oraz przystępne ceny. Stoki w Pirenejach przyciągają zarówno rodziny, jak i osoby szukające spokojniejszej atmosfery bez tłoku.
Jednym z najchętniej wybieranych regionów jest Pal Arinsal w dolinie Vallnord, który oferuje 63 kilometry tras za około 52 euro dziennie. Początkujący i średniozaawansowani znajdą tu łagodne zbocza oraz szkółki narciarskie, natomiast w okolicach Arinsal można wyjechać na wysokość przekraczającą 2500 metrów, gdzie znajdują się wymagające czerwone i czarne trasy stworzone z myślą o bardziej doświadczonych narciarzach.
Osoby planujące dłuższy pobyt mogą wybrać sezonowy karnet Nord Pass za około 750 euro, który umożliwia korzystanie z tras Pal Arinsal oraz Ordino Arcalís, co łącznie daje około 90 kilometrów nartostrad. Ci, którzy chcą mieć jeszcze większy wybór, mogą zdecydować się na Andorra Pass za 970 euro i uzyskać dostęp również do Grandvaliry. To największy ośrodek w Pirenejach, oferujący 140 tras o łącznej długości 215 kilometrów i maksymalnej wysokości około 2600 metrów, a także snowparki i tereny dla jazdy poza trasami. Grandvalira była wielokrotnie nagradzana w konkursie World Ski Awards, co potwierdza, że Andora potrafi połączyć jakość, rozbudowaną infrastrukturę i przystępność cenową, pozostając atrakcyjną alternatywą dla droższych regionów narciarskich Europy.
Źródło: Euronews
Nasza ekspertka
Sabina Zięba
Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.


