Od końca XX wieku Seszele są uważane za jeden z idealnych kierunków na tzw. rajskie wakacje. Archipelag położony na Oceanie Indyjskim tworzy 115 wysp. Na jednej z nich – Moyenne – mieści się najmniejszy park narodowy na świecie.

Wyjątkowy rezerwat porasta około 1600 drzew, z których większość to mahonie, palmy i mango. Właśnie tak wyglądały Seszele, zanim rozwinął się tam ruch turystyczny. To, że wyspa Moyenne zachowała swój dziewiczy urok, zawdzięczamy Brendonowi Grimshawowi.

Wyspa Moyenne jak raj na Ziemi

Anglik po raz pierwszy odwiedził Seszele na wakacjach w 1962 r. Pracował wówczas jako redaktor w kilku gazetach wydawanych w Afryce Wschodniej. Kiedy Tanzania i Kenia ogłosiły niepodległość, wiedział, że niedługo stanie się bezrobotny. Zaczął więc szukać nowego celu w życiu.

Wtedy właśnie postanowił kupić wyspę. Mało kto może pozwolić sobie na taki wydatek i początkowo Grimshaw również miał problemy z realizacją marzenia. Pod koniec swojego pobytu na Seszelach dostał jednak propozycję kupienia malutkiej, zaniedbanej wyspy Moyenne za 8 tys. funtów. Szybko okazało się, że jej utrzymanie jest jeszcze większym wyzwaniem niż zakup.

Moyenne ma zaledwie 0,4 km długości i 0,3 km szerokości, a jej linia brzegowa jest krótsza niż 2 km. Pomimo niewielkich rozmiarów przywrócenie naturalnego piękna wyspy było bardzo pracochłonne. Teren był zarośnięty. Gąszcze chwastów uniemożliwiały rozwijanie się nie tylko innym roślinom, ale również zwierzętom.

Grimhaw postanowił uratować wyspę. Zaczął od oczyszczania zarośli i sadzenia drzew. Następnie wytyczał nowe ścieżki. W żmudnej pracy pomagał mu Rene Antoine Lafortune – syn jedynego rybaka mieszkającego na Moyenne.


Wyspa Moyenne z daleka przypomina zieloną piramidę / fot. Getty Images

Anglik chciał stworzyć raj nie tylko dla siebie, ale również dla przyszłych pokoleń. Zależało mu na tym, żeby Moyenne przypominała, jak Seszele wyglądały przed ingerencją ludzi. Przez całe życie konsekwentnie odrzucał propozycje inwestorów, którzy chcieli odkupić od niego wyspę za krocie.

Najmniejszy park narodowy na świecie

W 2009 r. Grimshaw podpisał porozumienie z Ministerstwem Środowiska Seszeli. Od tamtej pory wysepka jest częścią Ste Anne Marine Park, ale ma specjalny status. Tak powstał Park Narodowy Moyenne Island – najmniejszy park narodowy na świecie.

Właściciel wyspy zmarł w 2012 r. Został pochowany w miejscu, któremu poświęcił większość swojego życia. W testamencie wyraził swoje ostatnie życzenie: Moyenne ma być utrzymana jako miejsce modlitwy, pokoju, relaksu i wiedzy dla Seszeli oraz zagranicznych gości wszystkich narodowości, kolorów i wyznań. Jego wola jest realizowana przez Fundację Wyspy Moyenne.

Poza restauracją serwującą lokalne potrawy, małym muzeum dedykowanym życiu Grimshawa i dwoma „żłobkami” dla żółwi, teren pozostaje niezagospodarowany. Nawet w szczycie sezonu najmniejszy park narodowy na świecie odwiedza stosunkowo niewiele osób. Wygląda na to, że tak już pozostanie.

Najmniejszy park narodowy na świecie jest domem dla żółwi / fot. Getty Images

Jak dolecieć na Seszele i wyspę Moyenne?

Z Polski na Seszele najwygodniej dostać się z pomocą biura podróży. Ten wyspiarski kraj znajduje się w ofercie większości touroperatorów. Nie brakuje jednak osób, które decydują się na samodzielne zorganizowanie takiej podróży. Obecnie żadna linia lotnicza nie oferuje bezpośrednich połączeń z Polski na Seszele. Po drodze czeka nas zatem przesiadka, najprawdopodobniej w Dubaju lub Dosze. Lot z przesiadką z Warszawy liniami Emirates lub Qatar Airways trwa około 14 godzin.

Wyspa Moyenne jest oddalona od Mahe (największa wyspa Seszeli o około 4,5 kilometra). Można tam się dostać na dwa sposoby: samodzielnie wynajmując łódkę lub wykupując wycieczkę w jednym z biur podróży w Victorii. Mahe to główna wyspa archipelagu, wiec miejscowa baza turystyczna działa prężnia. Zorganizowane wycieczki zajmują zazwyczaj pół dnia. W programie oprócz zwiedzania najmniejszego parku narodowego na świecie przewidziane są też inne aktywności, takie jak snorkeling w oceanie.

Źródło: BBC Travel.