Dominik Wolak od 10 lat realizuje „swoją wewnętrzną potrzebę poznania świata i wszystkiego, co się na nim znajduje”. W efekcie odwiedził już ponad pięćdziesiąt krajów oraz wszystkie siedem kontynentów.

– Ciekawość innych kultur, ale też niewielki budżet zmotywowały mnie wielokrotnie do podróży autostopem, która w pewnym momencie stała się przygodą samą w sobie i sposobem na nawiązanie relacji i rozmowę z autochtonami – mówi.

Autostopem przez świat

Przez prawie pięćdziesiąt tysięcy przejechanych kilometrów Dominik wielokrotnie przekonał się, że nawet pozornie zwykłe podwiezienie do następnej wioski może być początkiem wyjątkowej relacji. Najczęściej zaczyna się od objazdu lokalnych atrakcji, obiadu czy oferty noclegu. Jak sam przyznaje, niektóre znajomości nawiązane w podróży przetrwały próbę czasu i odległości. Wiadomości, choć sporadyczne, zawsze są bardzo życzliwe.

Podróże to dla Dominika nie tylko przejechane kilometry i poznani ludzie. – Nabierając doświadczenia i odkrywając kolejne miejsca, zdałem sobie sprawę z czegoś jeszcze, o czym pisał już nieżyjący Kacper Godycki-Ćwirko, autor książki “Sprzedaj lodówkę i jedź dookoła świata” . W podróży zacząłem liczyć ludzi, smaki i przygody, a kilometry przestały być tak ważne – opowiada.

Zdjęcia z siedmiu kontynentów

W podróżnicze życie  Wolaka idealnie wkomponowała się jego inna pasja – fotografia. Zdjęcia ze wszystkich siedmiu kontynentów można zobaczyć w galerii na dole artykułu.

– Początkowo fotografia pomagała mi pokazać bliskim to, czego nie potrafiłem opowiedzieć. To nadal aktualne, ale dziś z perspektywy czasu wiem, że fotografia będzie mi także służyć w dokumentowaniu podróży dla samego siebie, przywoływaniu wspomnień. Podczas ponownej wizyty łatwiej jest wtedy zauważyć zmiany, zarówno na tle kulturowym, jak i klimatycznym – tłumaczy.

Prezentowane zdjęcia pochodzą z wszystkich siedmiu kontynentów i zostały wykonane w odstępie 6 lat. Autor robił je zarówno podczas kilkudniowych wyjazdów (przykładowo Wyspy Owcze w 2021 roku), jak i dłuższych podróży. Zdjęcia z Ameryki Południowej i Antarktydy powstały w 2016 r. w trakcie trzymiesięcznej podróży. Z kolei te z Australii i Nowej Zelandii podczas półrocznego pobytu na przełomie 2018 i 2019 roku.

– Pokazanie dowolnego miejsca lub postaci za pomocą jednego zdjęcia uważam za wyjątkowo trudne. Przedstawienie całego kraju czy kontynentu to zadanie prawdopodobnie niemożliwe. Zdjęcia opublikowane na stronie national-geographic.pl to tylko mały pyłek spośród tysięcy impresji, jakich udało mi się doświadczyć w ostatnich podróżach – mówi.

Nowa Zelandia w obiektywie Dominika Wolaka

Podróżnik i fotograf nie ukrywa, że spośród wszystkich odwiedzonych miejsc, najwięcej zdjęć zrobił w Nowej Zelandii. Ten niewielki i odizolowany kraj nie bez przyczyny stał się planem filmowym „Władcy Pierścieni” i wielu innych produkcji. – Kraj długiej, białej chmury, bo tak nazywana jest przez Maorysów Nowa Zelandia, podbił moje serce nie tylko zjawiskowymi i zróżnicowanymi krajobrazami. To też wyjątkowe podejście i szacunek ludzi do otaczającej przyrody czyni ten kraj tak niezwykłym w oczach tak wielu niezależnych obserwatorów.

Dominik jest pewien, że jeszcze wróci do Nowej Zelandii. Wcześniej chce jednak chociaż raz na własne oczy zobaczyć inne wyjątkowe miejsca i zwyczaje, które bezpowrotnie zmieniają się właśnie teraz.  – Do tego zachęcam też wszystkie inne osoby, które obejrzały wszystkie zdjęcia i dotarły aż do końca tego tekstu.