Reklama

Coraz częściej seniorzy udowadniają, że emerytura wcale nie musi oznaczać spokojnych dni spędzanych w domowym zaciszu. Dla wielu staje się ona początkiem nowego rozdziału pełnego przygód i odkrywania świata. Doskonałym przykładem jest Sharon Lane, która w wieku 77 lat sprzedała dom i wyruszyła w 15-letni rejs. Jej decyzja wzbudziła ogromne zainteresowanie, ale nie jest odosobniona – na podobny krok zdecydowało się także małżeństwo Ansen, pokazując, że podróże w dojrzałym wieku mogą być nie tylko możliwe, lecz także niezwykle inspirujące.

Życie na morzu zamiast domu spokojnej starości

Marty i Jessica Ansen to małżeństwo od lat zakochane w morskich podróżach, które postanowiło po pandemii całkowicie odmienić swoje życie. Kiedy podczas lockdownu w Australii uświadomili sobie, że stracili kilka cennych lat emerytury, doszli do wniosku, że nie chcą już marnować czasu. – W końcu powiedziałem mojemu agentowi podróży: „Słuchaj, cokolwiek się wydarzy, zarezerwuj” – wspominał Marty. To, co miało być jednorazowym urlopem, szybko przekształciło się w nieprzerwaną podróż trwającą już ponad 500 dni. Para zarezerwowała 53 rejsy z rzędu i zdecydowała, że zamiast tradycyjnego domu spokojnej starości ich domem stanie się statek wycieczkowy.

Dzięki takiemu wyborowi zyskali nie tylko wolność i przygodę, ale też poczucie komfortu, gdyż posiłki są wliczone w cenę biletu, a obsługa pokładowa zajmuje się sprzątaniem kabiny i codziennymi obowiązkami. – Po tylu latach na morzu nie jesteśmy pewni, czy pamiętamy, jak pościelić łóżko czy przygotować posiłek – żartował Marty w rozmowie z „A Current Affair”. Ujawnił też, że życie na morzu jest dla nich nie tylko bardziej atrakcyjne, ale i tańsze niż pobyt w domu opieki. Tym samym ich emerytura zamieniła się w nieustanne wakacje, wypełnione podróżami, rozrywką i spokojem, o którym wcześniej mogli jedynie pomarzyć.

Codzienność na statku wycieczkowym

Na morzu Marty i Jessica Ansen odnaleźli nowy rytm codzienności. Aby równoważyć rozkosze bufetu i wieczorne drinki, 78-letni Marty i Jess zaczynają każdy dzień od energetycznej gry w ping-ponga. Poza tym ich dni wypełniają tańce, wspólne posiłki, zwiedzanie portów i spotkania z pasażerami.

Z czasem przestali być anonimowymi podróżnikami, stając się niemalże „celebrytami na pokładzie”. – To oni witają kapitanów, a nie odwrotnie – żartował kierownik statku Ren van Rooyen, podkreślając, że nowi pasażerowie często proszą o możliwość poznania australijskiego duetu. Ta rozpoznawalność wynika nie tylko z długości ich podróży, ale także ze stylu życia, jaki prowadzą na morzu.

Z biegiem czasu ich więzi z członkami załogi przerodziły się bowiem w coś znacznie głębszego – relacje przypominające rodzinne. – Poznaliśmy już tak wielu członków załogi, że stali się dla nas jak rodzina. Każde kolejne spotkanie na morzu przypomina nam domowe uroczystości – stwierdziła Jessica.

Również inni pasażerowie stali się ich przyjaciółmi. Wielu z nich spotykają ponownie podczas kolejnych rejsów, a wspólne podróże pozwalają nie tylko odświeżać dawne wspomnienia, lecz także planować następne przygody. – Czas spędzony z innymi gośćmi, czasami przez trzy miesiące lub dłużej, jest naprawdę wspaniały – dodała Jessica.

Wiadomo, że para nie planuje rezygnować z takiego trybu życia – mają już zarezerwowane rejsy aż do września 2027 roku. Mimo tego, nie zaniedbują więzi rodzinnych. Kiedy statek zawija do australijskich portów, odwiedzają dzieci, wnuki i prawnuki. Z kolei w innych krajach spotykają się z przyjaciółmi poznanymi podczas poprzednich rejsów – od Irlandii, przez Kanadę, aż po Nową Zelandię.

Źródła: Cruise Passenger, The Mirror, Supercar Blondie, A Current Affair

Nasza ekspertka

Sabina Zięba

Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.

Sabina Zięba
Sabina Zięba
Reklama
Reklama
Reklama