Największy przełom 2025 roku. Czy przyszłość cywilizacji właśnie zmieniła się na naszych oczach?
Według analityków w 2025 roku dokonała się energetyczna rewolucja. Po raz pierwszy w historii to odnawialne źródła energii, a nie kopalne (głównie węgiel i gaz), dostarczają światu najwięcej prądu. Co to oznacza dla przyszłości cywilizacji i klimatu?

Rok 2025 przyniósł historyczny zwrot w globalnej energetyce: odnawialne źródła energii (OZE) stały się dominującą siłą, wyprzedzając konwencjonalne źródła energii na wielu frontach. Magazyn „Science” uznał ten gwałtowny wzrost za Przełom Roku. Po raz pierwszy OZE wyprzedziły węgiel jako główne źródło energii elektrycznej na świecie, a ich rozwój w pierwszej połowie 2025 roku pozwolił na pokrycie całego wzrostu globalnego zapotrzebowania na prąd.
Chiny liderem zielonej rewolucji
Głównym motorem tej transformacji są Chiny, które dzięki wieloletniemu wspieraniu sektora OZE zdominowały globalną produkcję energii. Państwo to odpowiada obecnie za 80 proc. produkcji ogniw słonecznych oraz 70 proc. produkcji turbin wiatrowych i baterii litowych. W Chinach sektor „zielonych technologii” generuje już ponad 10% PKB, a moc tamtejszych farm wiatrowych i słonecznych jest wystarczająca, by zasilić całe Stany Zjednoczone.
Tylko w 2024 roku kraj ten zainstalował odnawialne źródła energii równoważne około 100 elektrowniom jądrowym. Masowa produkcja drastycznie obniżyła ceny, co napędziło popyt i pozwoliło na dalsze inwestycje, czyniąc wiatr i słońce najtańszymi źródłami energii w większości regionów świata.

Nie tylko Chiny: liderzy globalnego Południa
Ta rewolucja ta zmienia krajobraz nie tylko Chin, gdzie panele słoneczne pokrywają pustynie i wyżynę Tybetu (jedna z farm ma powierzchnię 400 km²), ale i całego świata. Państwa takie jak Pakistan, Etiopia czy RPA, masowo importują chińską technologię, by zyskać niezależność energetyczną i uniknąć wysokich kosztów gazu czy zawodności starych elektrowni węglowych.
Taniej, szybciej, bezpieczniej – świat wybiera wiatr i słońce
Co istotne, motywacja do przechodzenia na OZE zmieniła się z pobudek czysto ekologicznych: teraz to dobry interes, oszczędności i większe bezpieczeństwo energetyczne. W 2004 roku instalacja 1 gigawata mocy słonecznej zajmowała światu rok; obecnie taką moc oddaje się do użytku dwa razy dziennie.
Przeszkody i wyzwania: polityka, rosnące emisje i brak infrastruktury
Mimo tej niewątpliwej rewolucji, przed światem wciąż stoją poważne wyzwania. Globalne emisje gazów cieplarnianych rosną, a cel ograniczenia ocieplenia do 1,5 st. Celsjusza wydaje się nieosiągalny. W USA nowa administracja ogłosiła „wojnę” z OZE, co sprzyja ponownemu wzrostowi zużycia węgla. Konieczna jest szybka budowa linii przesyłowych dalekiego zasięgu i magazynów energii, by w pełni wykorzystać potencjał słońca i wiatru.
Co dalej? Przełomowe innowacje na horyzoncie
Nadzieję niosą jednak dalsze innowacje technologiczne. Nowe materiały, takie jak perowskity, mogą znacząco zwiększyć wydajność ogniw słonecznych, a alternatywne technologie baterii (np. sodowe lub cynkowo-powietrzne) mogą stać się tańszą i bardziej pojemną alternatywą dla litowych. Również panele fotowoltaiczne sa coraz wydajniejsze.
Mimo wciąż dużych przeszkód, zmierzch ery paliw kopalnych staje się realną perspektywą. Przejście z paliw kopalnych na OZE można porównać do zmiany sposobu gospodarowania zapasami: zamiast mozolnie wyciągać i otwierać konserwy z głębokiej piwnicy (paliwa kopalne), ludzkość nauczyła się wreszcie w pełni korzystać ze „świeżego produktu” dostarczanego codziennie rano pod same drzwi: Słońca.
Źródło: Science
Nasza autorka
Magdalena Rudzka
Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.

