Akcja ratunkowa na Bałtyku – z polskiego promu wypadł za burtę pasażer. Trwają poszukiwania
W niedzielę wieczorem z promu pasażerskiego linii Unity Line wypadł za burtę człowiek. Prom płynął z Ystad do Świnoujścia, a sam wypadek miał miejsce w pobliżu Sassnitz na wyspie Rugia. Akcja ratunkowa odbywa się w bardzo trudnych warunkach, a los pasażera pozostaje nieznany.

Nadal nieznane są losy pasażera, który w niedzielę 28 grudnia wypadł z promu Skania należącego do Unity Line. Jak podała w komunikacie przesłanym do Onet.pl rzeczniczka linii, do zdarzenia doszło na Morzu Bałtyckim w okolicach Sassnitz. Prom Skania nadesłał komunikat „Człowiek za burtą”. O wypadku poinformował naoczny świadek zdarzenia. Powiedział załodze promu, że jeden z pasażerów znalazł się w wodzie. Linia nie podaje szczegółowych informacji. Wiadomo jedynie, że pechowy pasażer jest narodowości polskiej.
Akcja ratunkowa na Bałtyku
„Akcję ratunkowo-poszukiwawczą koordynowała niemiecka służba ratownictwa morskiego (SAR). Do poszukiwań dołączył również prom Polonia należący do Unity Line i znajdujący się w pobliżu miejsca zdarzenia. Działania prowadzone były przez kilka godzin w trudnych warunkach pogodowych” – czytamy w komunikacie.
W akcji biorą udział służby z Polski, Szwecji, Danii i Niemiec.
Na Bałtyku panują trudne warunki. Wczoraj, w dniu wypadku, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej informował, że nad południową częścią Bałtyku, czyli m.in. nad polskim wybrzeżem oraz w okolicy, w której doszło do wypadku, temperatura powietrza wynosiła kilka stopni powyżej 0 °C i było przeważnie słonecznie lub z lekkim zachmurzeniem. Wiał jednak wiatr północno-zachodni o sile 5–8 w skali Beauforta, co oznacza dość silny wiatr i falowanie morza. Temperatura wody w pobliżu polskiego wybrzeża osiągnęła maksymalnie 7 stopni Celsjusza. Warunki były dość trudne szczególnie dla żeglarzy i osób na morzu.
Przeżywalność w zimnej wodzie
Wczoraj wieczorem, o godzinie 18.21, niemiecki SAR podjął decyzję o zwolnieniu z akcji ratunkowej promów Skania i Polonia, które zgodnie z poleceniem skierowały się do portów w Ystad i Świnoujściu.
„Unity Line pozostaje w kontakcie z właściwymi służbami. Na obecnym etapie nie udzielamy dodatkowych informacji" – można przeczytać w komunikacie linii.
Jakie są szanse na przeżycie upadku z pokładu promu i przetrwanie w wodzie o temperaturze 7 stopni C? Niestety niezbyt duże.
Według raportu Transport Canada zatytułowanego „Przeżywalność w zimnej wodzie”, już w momencie wpadnięcia do wody o temperaturze poniżej 10 stopni człowiek przeżywa szok termiczny, a w wyniku mimowolnego wdechu rośnie ryzyko zachłyśnięcia się. Po trzech minutach przebywania w wodzie o niskiej temperaturze następuje znaczna utrata sprawności. Ręce i nogi szybko tracą siłę i koordynację; pływanie i wykonywanie prostych czynności robi się bardzo trudne. Narasta hipotermia. Po około pół godzinie narasta apatia, następnie dochodzi do utraty przytomności.
Ponadto istotne jest z jakiej wysokości spada człowiek do wody. Biorąc średnią wysokość 20 metrów, czyli mniej więcej tyle ile dzieli górny pokład promów i taflę wody, przez ułamek sekundy na ciało człowieka ważącego 80 kg działa przyspieszenie grawitacyjne rzędu 60-70 g. Można to porównać do zderzenia z betonową ścianą przy prędkości około 70 km/h.
Źródło: Onet.pl, tc.canada.ca
Nasza autorka
Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka
Dziennikarka i redaktorka zajmująca się tematyką popularnonaukową. Pisze przede wszystkim o eksploracji kosmosu, astronomii i historii. Związana z Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz magazynami portali Gazeta.pl i Wp.pl. Ambasadorka Śląskiego Festiwalu Nauki. Współautorka książek „Człowiek istota kosmiczna”, „Kosmiczne wyzwania” i „Odważ się robić wielkie rzeczy”.

