Tajemnice ptasiego słuchu. Ptaki słyszą lepiej od nas i potrafią zatykać uszy
Ptasie zmysły od dawna fascynują naukowców, ale to słuch – obok wzroku – odgrywa jedną z kluczowych ról w życiu ptaków. Dzięki wieloletnim badaniom wiemy dziś, że potrafią nie tylko upolować zdobyć wyłącznie za pomocą słuchu, ale także rozpoznać członka rodziny po głosie. Oto, czego jeszcze nie wiesz o ptasim słuchu!

Spis treści:
- Ptaki nie mają uszu? Niezwykła anatomia narządu słuchu
- Rola słuchu w ptasim życiu
- Jak słuch pomaga ptakom w komunikacji?
- Mechanizm ochrony słuchu – jak ptaki nie głuchną od własnego śpiewu?
Ptasi słuch to jedno z najbardziej zdumiewających arcydzieł przyrody – jest niezwykle precyzyjny i czuły. Choć ptaki nie mają widocznych uszu w postaci małżowin usznych, słyszą doskonale – często lepiej niż ludzie. Dzięki temu rozpoznają głosy bliskich, potrafią polować w całkowitej ciemności, a nawet chronią swój słuch, przed własnym, donośnym śpiewem. Zajrzyjmy zatem do wnętrza ptasiego ucha i odkryjmy, jak naprawdę działa ten wyjątkowy narząd.
Ptaki nie mają uszu? Niezwykła anatomia narządu słuchu
Budowa ptasich uszu jest wyjątkowa – znacząco różni się od ludzkiej oraz innych ssaków. Ptaki nie mają małżowin usznych – zastępują je otwory słuchowe, często symetrycznie rozmieszczone po bokach głowy, tuż za oczami, i zwykle ukryte pod piórami.
U wróblowatych, drozdowatych czy krukowatych ptaków wielkość tych otworów jest porównywalna do ziarnka grochu. U sów otwory te są znacznie większe i niesymetrycznie osadzone. U wielu gatunków prawe ucho znajduje się poniżej oka – na godzinie siódmej, a lewe powyżej oka – na godzinie drugiej. Taka budowa umożliwia im precyzyjne lokalizowanie dźwięków w przestrzeni, szczególnie podczas polowania w nocy.
Niektóre sowy, jak uszatki czy puchacze, mają charakterystyczne wypustki przypominające uszy. Nie pełnią one jednak funkcji słuchowych, prawdopodobnie służą do komunikacji i wyrażania emocji.
Rola słuchu w ptasim życiu
Zmysł słuchu w życiu ptaków odgrywa kluczową rolę – pomaga zarówno w znalezieniu i wyborze partnera, jak i w rozpoznaniu członka rodziny czy też zagrożenia.

Jednym z najbardziej imponujących przykładów wykorzystania słuchu u ptaków jest sowa płomykówka (Tyto alba), gatunek występujący również w Polsce. W jednym z eksperymentów umieszczono płomykówkę w zupełnie ciemnym pomieszczeniu, którego podłogę wyłożono pianką. Po tej powierzchni poruszała się żywa mysz, do ogona której przywiązano suchy liść. Okazało się, że sowa atakowała nie mysz, lecz liść – jako źródło dźwięku. To potwierdza fakt, że płomykówki lokalizują ofiary wyłącznie na podstawie dźwięków, bez udziału wzroku.
W przeszłości jednak sądzono, że sowy korzystają także z innych zmysłów niż słuch – m.in. przypisywano im zdolność widzenia w podczerwieni. Hipotezę tę jednak obalono, a słuch uznano za najważniejsze narzędzie łowieckie. W uchu wewnętrznym sowy, zwłaszcza u płomykówki, znajduje się silnie rozbudowana błona podstawna ślimaka, zawierająca ponad 16 tys. komórek rzęsatych – struktur pełniących zasadniczą rolę w procesie słyszenia. To dzięki tym anatomicznym i fizjologicznym przystosowaniom, sowy dysponują wyjątkowo czułym słuchem, który wyróżnia je na tle innych ptaków.
Jak słuch pomaga ptakom w komunikacji?
W świecie ptaków, gdzie obraz nie zawsze wystarcza, zmysł słuchu staje się jednym z najważniejszych narzędzi orientacji i komunikacji. W zatłoczonych i hałaśliwych koloniach, gdzie panuje chaos, to słuch pozwala dorosłym ptakom rozpoznać i odnaleźć swoje potomstwo lub na odwrót. Umiejętność rozpoznawania głosu członka rodziny, wśród setek podobnie brzmiących dźwięków byłaby niemożliwa bez zmysłu słuchu.

Pingwiny przylądkowe (Spheniscus demersus) wydają różne dźwięki, a każdy z nich pełni określoną funkcję. Krótkie sygnały służą m.in. do utrzymywania kontaktu, podczas gdy dłuższe mają charakter godowy i są bardziej złożone. Jeszcze inne służą do obrony terytorium lub sygnalizują zagrożenie. Ponadto pingwin królewski, złotoczuby czy białobrewy, potrafią komunikować się również pod wodą, emitując nawet kilkaset różnorodnych dźwięków.
Komunikacja u pingwinów opiera się głównie na wokalizacji – unikatowej dla każdego osobnika. Ich głos pełni funkcję dźwiękowego „odcisku palca”, umożliwiając im wzajemne rozpoznanie, a co za tym idzie – zwiększają szanse na przetrwanie.
Mechanizm ochrony słuchu – jak ptaki nie głuchną od własnego śpiewu?
W XIX wieku zaobserwowano, że niektóre gatunki ptaków, np. głuszec (Tetrao urogallus), podczas śpiewu godowego tymczasowo tracą słuch. Według niemieckich ornitologów jest to efekt blokowania ucha zewnętrznego przez specjalny płat skóry, który działa jak naturalna „zatyczka”. Inne badania sugerują o istnieniu mechanizmów, dzięki którym dźwięk jest tłumiony w uchu ptaka podczas emisji głosu.

Innym przykładem o głośnej wokalizacji jest derkacz (Crex crex), którego zgrzytliwy głos może osiągać aż 100 decybeli – podobnie jak hałas kosiarki spalinowej. Dla ludzkiego ucha długotrwałe słuchanie dźwięków o takiej głośności może prowadzić do uszkodzenia słuchu. Dlaczego więc derkacz nie cierpi z tego powodu?
Badania belgijskich naukowców wykazały, że koguty chronią swój słuch podczas piania dzięki specjalnej tkance, która zamyka kanał słuchowy – działa ona jak naturalny korek do uszu. Być może podobny mechanizm występuje też u derkacza. U innych ptaków jak np. kury, przewód słuchowy jedynie częściowo się zwęża, ale nie zamyka całkowicie. Oznacza to, że mogą one tłumić dźwięki jedynie w ograniczonym zakresie – nie tak skutecznie jak koguty.
Źródła:
- „Sekrety ptaków”, Tim Birkhead
- zpkww.pl
- Scientific American
- marmed.pl
- ZPE

