Ta decyzja oburzyła internautów. W Bieszczadach zezwolono na odstrzał niedźwiedzi
Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał decyzję zezwalającą na eliminację maksymalnie trzech osobników niedźwiedzia brunatnego na terenie gminy Cisna. To środek interwencyjny, wprowadzony po wyczerpaniu innych możliwości.

Spis treści:
Choć niedźwiedź brunatny pozostaje w Polsce pod ścisłą ochroną gatunkową i prawo zabrania jego umyślnego zabijania, Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska zezwolił na odstrzał. Decyzja zapadła w poniedziałek 7 lipca w odpowiedzi na zgłoszoną przez wójta gminy Cisna „potrzebę eliminacji zagrożenia, jakie niedźwiedzie mogą stanowić dla bezpieczeństwa publicznego”.
Zezwolenie na odstrzał niedźwiedzi w Bieszczadach
Na terenie gminy Cisna od pewnego czasu podejmowano działania mające na celu ograniczenie kontaktów ludzi z niedźwiedziami brunatnymi. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie wydawała zezwolenia na stosowanie różnych metod płoszenia, m.in. przy użyciu petard, broni hukowej, sygnalizatorów dźwiękowych czy pastuchów elektrycznych. Choć próbowano też odławiać osobniki i przenosić je w inne rejony, te działania miały nie przynieść oczekiwanych rezultatów.
Z tego względu Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska zezwolił na eliminację do trzech osobników niedźwiedzi brunatnych. Jak zapewnił, tę decyzję poprzedziła „szczegółowa analiza sytuacji oraz narastająca liczba incydentów spowodowanych przez te osobniki”. Jego zarządzenie jest ważne do grudnia 2026 roku, z zastrzeżeniem, że celem mogą być tylko „osobniki zbliżające się do ludzi, bądź penetrujące regularnie siedziby lub siedliska ludzkie, stwarzając tym samym realne zagrożenie dla bezpieczeństwa osób przebywających na terenie Gminy Cisna”.
W uzasadnieniu decyzji podano: „Świadczą o stwarzaniu realnego niebezpieczeństwa dla człowieka i jego mienia oraz mają charakter cykliczny. Intensywność incydentów z udziałem konkretnych niedźwiedzi rośnie”. Zanim dojdzie do ewentualnej eliminacji, przewidziano próbę płoszenia. Ponadto zdarzenie musi zostać udokumentowane fotograficznie, a ciało zwierzęcia poddane badaniom weterynaryjnym.
Reakcje na decyzję GDOŚ
Odstrzałowi niedźwiedzi sprzeciwiają się przyrodnicy. Polski działacz na rzecz ochrony przyrody i dziennikarz Adam Wajrak opublikował w mediach społecznościowych niezwykle emocjonujący post. Napisał: „Niedźwiedź w Polsce jest skrajnie nieliczny – naprawdę włóżcie między bajki liczby podawane przez leśników, że niby jest ich 300. Powód odstrzału: niedźwiedzie są uciążliwe i podchodzą pod zabudowania. No jasne, że podchodzą, jak ludzie walą wszystko do kompostowników, bo śmieci w bieszczadzkich gminach nie są zabezpieczane, a fotografowie przyrody nęcą czym się da te zwierzęta pod swoje czatownie”. Podkreślił też, że decyzja GDOŚ została podjęta wbrew opinii Państwowej Rady Ochrony Przyrody.
Dodał: „Problem na linii człowiek–niedźwiedź da się rozwiązać bez zabijania. Pokazuje to przykład polskich Tatr, gdzie wchodzą 4 miliony turystów i gdzie mamy jedno z najwyższych zagęszczeń niedźwiedzi w Europie. Tam, jak się okazuje, można niedźwiedziami – ale przede wszystkim ludźmi – tak zarządzać, że nie ma kłopotów, choć kiedyś były gigantyczne. (...) Jestem wściekły!”. Pod jego postem pojawiło się mnóstwo komentarzy internautów, którzy dopytują: „Czy możemy jeszcze coś z tym zrobić?”, „Jak można to oprotestować? Są jeszcze szanse, żeby tę decyzję cofnąć?”. Inni z kolei twierdzą: „To szkodliwy i niebezpieczny precedens… Najgorsze z rozwiązań!”.
Z dziennikarzem zgodził się też Robert Gatzka, biolog ze Stowarzyszenia Park Ochrony Bieszczadzkiej Fauny. W rozmowie z TVN24 zaznaczył, że problem nie minie, póki mieszkańcy nie nauczą się odpowiednio zabezpieczać odpadów. – Niedźwiedzie chętnie korzystają ze źródła pokarmu, które jest najłatwiej dostępne, a niezabezpieczone kompostowniki i śmieci przy naszych posesjach, to dla nich atrakcyjny i łatwo dostępny pokarm. I nawet jeśli odstrzeli się problematyczne osobniki, to będzie to tylko krótkotrwałe rozwiązanie, bo nie zabezpieczając odpowiednio odpadów, zwabimy następne niedźwiedzie – tłumaczył Gatzka.
Źródła: TVN24, wBieszczady.pl
Nasza ekspertka
Sabina Zięba
Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.


