Reklama

Na niektórych polskich polach nadal żyją chomiki europejskie. W ciągu półwiecza ich zasięg terytorialny zmniejszył się jednak o ok. 70-80%. Teraz można je spotkać głównie w południowo-wschodniej części naszego kraju.

Przyrodnicy na pomoc chomikom europejskim

Polscy przyrodnicy działają na rzecz ochrony tego zagrożonego wyginięciem gatunku. Jedna z inicjatyw ma miejsce w ZOO we Wrocławiu. Placówka ta prowadzi hodowlę zachowawczą chomików europejskich. W praktyce oznacza to próbę ich rozmnożenia, a następnie wypuszczenia do naturalnego środowiska.

ZOO we Wrocławiu poinformowało właśnie, że w jego murach przyszło na świat pięć chomików europejskich. To 3 samce i 2 samiczki. Otrzymały nawet imiona: Bryg, Bosman, Brzask, Burza i Bryza.

– ZOO Wrocław uczestniczy w programie ochrony chomika europejskiego prowadzonym między innymi przez Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jednym z założeń projektu jest powrót chomików do natury. Potomstwo naszych par będzie w przyszłości trafiać tam, skąd pochodzą ich rodzice – do środowiska naturalnego, a konkretnie pod Jawor – mówi lek. wet. Tomasz Jóźwik, prezes wrocławskiego ZOO.

Chomiki i ich potrzeby

Zwiedzający wrocławskie muzeum nie zobaczą jednak chomików. Przyrodnicy chcą im bowiem stworzyć jak największy komfort.

Te chomiki mają trafić z ZOO na polskie pola
Te chomiki mają trafić z ZOO na polskie pola /Fot. ZOO Wrocław

– Chomiki potrzebują spokoju i zapewnienia dobrych warunków hodowlanych. Stworzenie im odpowiednich okoliczności rozrodu jest sprawą kluczową. Hodowla jest typowo zachowawcza, a chomików nie można w naszym zoo zobaczyć na ekspozycji. Ich tryb życia i ciekawostki na temat gatunku są zaprezentowane przy zagrodzie żubrów, gdzie znajdują się tablice edukacyjne oraz przekrój przez model chomiczej nory – mówi Monika Górska, brygadzistka w Wydziale Małych Ssaków ZOO Wrocław.

Co wiemy o chomikach europejskich?

Egzemplarze tego gatunku pojawiły się na obszarze Polski już kilkadziesiąt tysięcy lat temu. Osiągają ponad 30 cm długości ciała, a ważą nawet 1 kg.

Zamieszkują pola uprawne – tam kopią nory do głębokości nawet 2 m. Zagrożeniem dla nich jest nowoczesne rolnictwo: głęboka orka i nawozy sztuczne. Chomiki lubią zamieszkiwać obszary, gdzie zasiewane są różnorodne zboża.

Uważane są za zwierzęta waleczne. Gdy czują się zagrożone, stają na tylnych łapach i wydają dźwięki podobne do szczekania – stąd bywają nazywane „ziemnymi pieskami”. Ale dzieje się tak, gdy konfrontacja jest nieunikniona. Z reguły unikają kontaktu – szczególnie z człowiekiem.

Ich obecność w przyrodzie jest bardzo cenna. Dlaczego?

  • Jedzą szkodliwe dla upraw rolniczych chrząszcze i ślimaki.
  • W opuszczonych przez nie norach gromadzi się woda, która nawilża glebę podczas suszy.
  • Ich tunele napowietrzają i mieszają glebę.
  • Jest to gatunek parasolowy – chroniąc chomiki, chroni się jednocześnie inne gatunki.
  • Są pożywieniem dla innych dzikich zwierząt.

Jak pomóc w ochronie chomików?

Według niektórych prognoz bez podjęcia zdecydowanych działań ten gatunek może wyginąć w ciągu kilku lat.

Dlatego w program ochrony chomika europejskiego zaangażowało się wiele instytucji, a pierwsze osobniki z hodowli zachowawczych trafiły już do natury. Projekt ochrony chomika europejskiego prowadzony jest między innymi przez miasto Jaworzno, PTOP Salamandra, zespół z Wydziału Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Uniwersytet Rolniczy w Krakowie.

Nie tylko naukowcy mogą pomóc. W te działania często mogą się angażować ochotnicy. Dla ochrony gatunków zagrożonych organizowany jest coroczny bieg charytatywny Wild Run. W tym roku odbędzie się on we wrocławskim ZOO 5 października na rzecz gatunków europejskich, w tym chomika.

Źródła: ZOO Wrocław, Nauka w Polsce, Gov.pl

Nasz autor

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy i podróżniczy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie. Miłośnik niewielkich, lokalnych muzeów. Uwielbia długie trasy rowerowe, szczególnie te prowadzące wzdłuż rzek. Lubi poznawać nieznane zakamarki Niemiec, zarówno na dwóch kółkach, jak i w czasie górskiego trekkingu.
Reklama
Reklama
Reklama