Reklama

Spis treści:

  1. Madagaskar – ojczyzna osobliwości
  2. Zanik siedliska i pierwsze alarmy
  3. Bezowocne poszukiwania naukowców
  4. Przełom – odnalezienie podgorzałki madagaskarskiej
  5. Walka o jajka i hodowla w terenie
  6. Polowanie na jaja
  7. Nadzieje i zagrożenia dla przyszłości

Podgorzałka madagaskarska, w porównaniu z innymi kaczkami, nie ma się czym szczególnie pochwalić. To średniej wielkości, rdzawobrązowa kaczka, bez wyróżniającego się dzioba edredona królewskiego czy efektownego upierzenia mandarynki. Główną cechą wyróżniającą samca są białe oczy, które pojawiają się wraz z jego dojrzewaniem.

Madagaskar – ojczyzna osobliwości

Kaczka ta występowała wyłącznie na Madagaskarze — miejscu o ogromnym bogactwie biologicznym — ponad 85% roślin i zwierząt tego kraju nie występuje nigdzie indziej na świecie. Wyspa słynie z osobliwości, takich jak drzewa baobabu przypominające gigantyczne grzyby, lemury wielkości kostki masła i stworzenie wielkości dłoni zwane tenrekiem pręgowanym nizinowym, które niektórym może się wydać zabawne.

100 temu podgorzałkę madagaskarską można było często spotkać nad jeziorem Alaotra, największym w kraju kraju, gdzie rozległe mokradła tętniły życiem — pełne kameleonów, lemurów, ryb, żab i fos, smukłych drapieżników przypominających koty, występujących również tylko na Madagaskarze. Z biegiem dekad jednak bagna i okolice jeziora przekształcano w pola ryżowe, lasy wypalano, by zrobić miejsce pod inne uprawy, a mokradła zamieniono w rolnicze zagłębia.

Zanik siedliska i pierwsze alarmy

W 1960 roku na jeziorze znaleziono jedynie jedno stado podgorzałek madagaskarskich. Potem wydawało się, że gatunek zniknął. W latach 80. XX wieku francuski ornitolog Olivier Langrand wraz z partnerką, biolożką Lucienne Wilmé, prowadził badania do książki o ptakach Madagaskaru. Przez rok podróżowali po wyspie w wozach zaprzężonych w garbate zebusy, nocowali w błocie i przemierzali dżunglę w nieustannym deszczu. Zidentyfikowali ponad sto gatunków ptaków — żadna nie była podgorzałką madagaskarską.

Bezowocne poszukiwania naukowców

Pod koniec lat 80. Olivier Langrand poznał Glynna Younga, opiekuna ptaków z Durrell Wildlife Conservation Trust w Wielkiej Brytanii, który coraz bardziej interesował się ptactwem wodnym. Young wspomina, że Langrand zaproponował mu pomoc w wyprawie poszukiwawczej.

– Olivier szczególnie zależało na podgorzałce madagaskarskiej, bo to jeden z niewielu ptaków, jakich nigdy nie widział na Madagaskarze – mówi Young. Podgorzałka madagaskarska była jednym z najrzadszych i najbardziej zagrożonych ptaków wyspy, a dla ornitologa to coś, czego nie da się odpuścić. – Chciał, by ktoś poświęcił dużo czasu na jej poszukiwania.

Young chętnie się zgodził. Przez siedem tygodni on i jego współpracownik pływali po jeziorze Alaotra w dłubankach i odwiedzali wioski, gdzie częstowano ich domowym rumem, ale nie mieli zbyt wielu wieści o kaczce. – Nie udało nam się znaleźć żadnych kaczek ani nadziei na ich istnienie.

Ale na tym się nie skończyło. Dla Younga. – Tak zaczęła się obsesja. Lucienne Wilmé również wróciła do poszukiwań. Warunki dla przetrwania podgorzałki madagaskarskiej były, jak wspomina, tragiczne. Wokół jeziora wciąż płonęły ogniska — ludzie wypalali lasy, by zasadzić ryż. Zastawiali sieci na ptactwo wodne, łapiąc po sto sztuk naraz, by sprzedać je na targach coraz liczniejszej ludności kraju. Żadna z nich nie była podgorzałką madagaskarską. Lucienne Wilmé, będąc w ciąży, musiała zatrudnić wioślarzy, którzy pomagali jej eksplorować jezioro.

Przełom – odnalezienie podgorzałki madagaskarskiej

To był samiec podgorzałki madagaskarskiej. Relacja Lucienne Wilmé opublikowana w Biuletynie Brytyjskiego Klubu Ornitologów niosła nadzieję: – Odkrycie pojedynczej podgorzałki madagaskarskiej na jeziorze Alaotra wskazuje, że może nadal istnieć szczątkowa populacja. Odkrycie to zapoczątkowało roczne poszukiwania w szerszym obszarze wokół jeziora Alaotra w nadziei na odnalezienie resztek populacji ptaków.

Podgorzałka madagaskarska
Podgorzałka madagaskarska Podgorzałka madagaskarska/Ian Fox/Gettyimages

Bez sukcesu. A ten jedyny osobnik, trzymany w specjalnej wolierze z ogrodzonym stawem, padł w 1992 roku. Sekcja zwłok przeprowadzona przez specjalistów z londyńskiego zoo i Muzeum Historii Naturalnej w Chicago wykazała, że ptak mógł zostać zaatakowany przez grzybnię powietrzną. Gdy umarł, wydawało się, że gatunek zniknął na dobre — tym razem naprawdę. Ponad dekadę później, w 2004 roku, pochówek podgorzałki madagaskarskiej został wypowiedziany półgłosem.

Walka o jajka i hodowla w terenie

W 2006 roku Lily-Arison René de Roland, ekspert ds. drapieżnych ptaków i dyrektor krajowy madagaskarskiego programu Fundacji Sokoła (Peregrine Fund), a od 2023 roku także National Geographic Explorer, wyruszył z lokalnym przewodnikiem i kucharzem w głąb lasu w północnym Madagaskarze, by prowadzić badania nad dziką przyrodą. Szczególnie interesował się coraz rzadszym i bardziej narażonym drapieżnikiem — błotniakiem madagaskarskim.

Zaledwie dwa dni po rozpoczęciu wyprawy, która miała potrwać kilka tygodni, odkrył małe, błękitne jezioro w kraterze wygasłego wulkanu. Gdy sięgnął po lornetkę, zobaczył coś jeszcze: stado podgorzałek madagaskarskich– dziewięć dorosłych i cztery pisklęta. Błotniak musiał poczekać. René de Roland zrobił zdjęcia i popędził z powrotem do zespołu, który początkowo nie rozumiał, dlaczego trzeba w pośpiechu zwinąć obóz i zawrócić.

– Wytłumaczyłem im: Podgorzałka madagaskarska jest wymarła. Musimy potwierdzić zdjęcie naszemu szefowi w USA – mówi. Przez dwa dni podróżowali, by dotrzeć do miejsca z dostępem do internetu i wysłać fotografie do centrali Fundacji Sokoła w Idaho. Stamtąd zdjęcia błyskawicznie trafiły przez Atlantyk do Younga, który niezwłocznie wsiadł w samolot — po raz kolejny, tym razem z wielką nadzieją — do Madagaskaru.

Trzy organizacje — Fundacja Sokoła, Durrell Wildlife Conservation Trust i Wildfowl and Wetlands Trust — niemal natychmiast rozpoczęły współpracę z rządem Madagaskaru, by uznać jezioro za obszar chroniony. Szkolono lokalnych mieszkańców jako pracowników terenowych, monitorujących stado do czasu uruchomienia programu hodowlanego.

– Gdy gatunek jest tak skrajnie rzadki, że istnieje tylko jedna szczątkowa populacja, łatwo pomyśleć, że żyją tam, bo to dobre dla nich środowisko, i dlatego przetrwali – tłumaczy Young, obecnie przewodniczący Grupy Specjalistycznej ds. Zagrożonego Ptactwa Wodnego przy Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody. – Ale prawda była prostsza – i smutniejsza. – Nie mieli gdzie indziej pójść

Polowanie na jaja

W obawie, że jedno katastrofalne zdarzenie mogłoby zniszczyć kruche stado, eksperci opracowali plan: zebrać jaja podgorzałki madagaskarskiej, wychować pisklęta w niewoli i wypuścić je nad innym jeziorem, tworząc w ten sposób drugą dziką populację podgorzałek madagaskarskich. Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Po pierwsze, zbieranie jaj musiało odbyć się w porze suchej — jedynych trzech miesiącach, gdy błotniste ścieżki prowadzące do odległego wulkanicznego jeziora były przejezdne.

Opóźniony zespół dotarł na miejsce w noc poprzedzającą planowane wyklucie się kaczątek. Następnego ranka zauważyli błotniaka unoszącego się z pisklęciem w szponach. Pomyśleli, że wszystko przepadło. Ale dwa gniazda wciąż miały jaja w środku. Zebrano osiem, które wykluły się tej samej nocy. – Wiemy, że przez 48 godzin są silne – mówi Young. – Żyją na zapasach z jaja.

Nadzieje i zagrożenia dla przyszłości

Do 2012 roku liczba kaczek wyhodowanych w niewoli wzrosła z ośmiu do około pięćdziesięciu. Po zbadaniu ponad 24 jezior, zdecydowano się na jezioro Sofia — „najmniej złą opcję”, jak mówi Cranswick. W 2018 roku pierwsze w historii stado podgorzałka madagaskarskich wyhodowane w niewoli zostało wypuszczone na wolność.

– To tylko mała brązowa kaczka – mówi Sarah-Louise Adams – ale to gatunek flagowy do odbudowy całego mokradła. W 2023 roku sześć kaczek, które odleciały z jeziora Sofia, zaobserwowano w ich pierwotnym domu — nad jeziorem Alaotra. Ale jezioro Sofia skurczyło się z ponad 200 hektarów do mniej niż jednego, po tym jak ulewne burze uszkodziły jego brzegi.

Społeczność zbudowała tymczasową tamę z błota i patyków. Obecnie jezioro częściowo odzyskało dawną formę. Mimo to, w 2024 roku badacze znaleźli tylko trzy gniazda – dwa zniszczone przez szczury, jedno zalane. Planem jest piesza wyprawa z lżejszymi, kontrolującymi temperaturę skrzynkami, by bezpiecznie transportować jaja i kaczątka. Dzięki dekadom pracy istnieje dziś około 230 podgorzałek madagaskarskich. – Potrzeba jednostek, by nieść pochodnię od początku do końca – mówi Langrand.

Źródło: National Geographic

Reklama
Reklama
Reklama