Reklama

Spis treści

Reklama
  1. Gatunki inwazyjne – jak się rozprzestrzeniają?
  2. „Biegnący” bambus i miskant olbrzymi: nowe groźne rośliny

Świadomość na temat inwazyjnych gatunków obcych w Polsce rośnie. Jednak rośnie głównie dlatego, że co chwila odkrywamy ogromną skalę, na jaką występują w naszym kraju. Zarówno rośliny, jak i zwierzęta obce dla naszych ekosystemów potrafią mocno w nie ingerować i wypierać rodzime gatunki. Najnowsze doniesienia polskich naukowców opisane w czasopiśmie „Scientific Reports” mówią o dwóch kolejnych niebezpiecznych roślinach.

Gatunki inwazyjne – jak się rozprzestrzeniają?

Inwazyjne gatunki obce w Polsce i na świecie rozprzestrzeniają się przede wszystkim dzięki działalności człowieka, który świadomie lub przypadkowo przenosi je na nowe tereny. Na przykład jako rośliny ozdobne, zwierzęta hodowlane lub podczas transportu towarów. Mogą też migrować naturalnie, wykorzystując korytarze ekologiczne, takie jak rzeki czy drogi.

Częste są „ucieczki” roślin ozdobnych z ogrodów do środowiska naturalnego. Tak było m.in. w przypadku niezwykle żywotnego rdestowca japońskiego. To samo dotyczy dwóch nowo stwierdzonych gatunków: bambusa Bisseta i miskanta olbrzymiego. Roślin tych jeszcze nie wpisano na listę gatunków inwazyjnych, ale naukowcy z Polski uważają że najwyższy czas to zrobić.

„Biegnący” bambus i miskant olbrzymi: nowe groźne rośliny

Polscy naukowcy zaobserwowali na południu Polski ogniska występowania dwóch ekspansywnych roślin. W pobliżu dwóch rzek: Magierki i Lubatówki, stwierdzono dwie rośliny nie występujące naturalnie ani w Polsce ani w Europie: bambus Bisseta i miskant olbrzymi – bardzo żywotne rośliny trzymane w ogrodach dla ozdoby.

Bambus Bisseta to krewniak bambusów znanych np. z Japonii. Dobrze zimuje w Polsce i znosi mrozy, więc jest coraz popularniejszą rośliną ogrodową. Należy do rodzaju Phyllostachys, określanego jako „running bamboos” – biegnące bambusy. Rozprzestrzeniają się tak szybko, że dorobiły się takiego właśnie przydomka. Miskant olbrzymi to trawa ozdobna, dorastająca do 4 metrów wysokości. Jej sadzonki można bez trudu kupić już za 20 zł.

“Istnieje pilna potrzeba podniesienia świadomości wśród ogrodników, hobbystów, sprzedawców i importerów roślin na temat zagrożeń dla środowiska wynikających z rozprzestrzeniania się roślin inwazyjnych” – piszą autorzy artykułu. Opisane rośliny mogą odrodzić się nawet z resztek wyciętych i wyrzuconych łodyg, a kłącza bambusa bez trudu przeciskają się pod ogrodzeniami.

Dr hab. Aneta Bylak, hydrobiolog z Uniwersytetu Rzeszowskiego opowiada też o innych obserwacjach z Podkarpacia. W Sanie zaobserwowano niedawno rybę z rodziny piraniowatych. Zdarzają się też żółwie czerwonolice – popularne gady hodowane w domach. Do gatunków inwazyjnych w Polsce należą też m.in.: szop pracz, jenot, wizon amerykański (dawniej norka amerykańska), nawłoć kanadyjska, klon jesionolistny, a nawet orzech włoski.

Reklama

Źródła: Scientific Reports, Nauka w Polsce

Nasza autorka

Magdalena Rudzka

Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.
Reklama
Reklama
Reklama