Reklama

Spis treści:

  1. Dlaczego łąki podwodne są potrzebne?
  2. Wpływ człowieka na łąki podwodne
  3. Na czym polega rewilding Bałtyku?

Łąki podwodne to bardzo ważny element morskiego ekosystemu, składający się z wielu gatunków roślinności. W Polsce, łąki są tworzone przede wszystkim przez trawę morską Zostera marina i inne rośliny naczyniowe.

Funkcjonowanie łąk podwodnych może do złudzenia przypominać sposób życia ich lądowych odpowiedników. Morskie rośliny wytwarzają nasiona, systemy korzeniowe, które utrzymują je na dnie, a nawet kwitną. Rozwój roślin podwodnych (tak samo jak lądowych) uzależniony jest od procesu fotosyntezy, dlatego płytkie wody Zatoki Puckiej stają się idealnym środowiskiem dla występowania tego typu łąk. Promienie słoneczne mogą bezpośrednio docierać do roślin, bez większych strat na etapie przenikania przez wodę.

Dlaczego łąki podwodne są potrzebne?

Podwodne łąki na wiele sposobów wpływają pozytywnie na funkcjonowanie Morza Bałtyckiego. Ich obecność oddziałuje zarówno na stan i jakość samej wody, jak i na warunki życia organizmów zamieszkujących morski ekosystem. Łąki morskie działają m.in. jak naturalne filtry. Gęste liście zatrzymują zawiesiny i osady, przez co woda staje się bardziej przejrzysta. Dodatkowo pochłanianie wodnych składników odżywczych (takich jak azot czy fosfor) przez łąki zmniejsza występowanie glonów, które swoją obecnością ograniczają dopływ światła oraz pogarszają warunki życia w morzu.

Innym pozytywnym działaniem podwodnych systemów roślinnych jest ich funkcja schronienia i miejsca rozrodu dla wielu gatunków ryb, mięczaków i skorupiaków. W gęstwinie roślin młode ryby znajdują ochronę przed drapieżnikami, a liczne bezkręgowce mają tam optymalne warunki do życia. Utrata łąk oznacza więc także spadek liczebności wielu gatunków zależnych od tego siedliska.

Podwodne łąki przeciwdziałają również negatywnym skutkom ocieplenia klimatu. Rośliny podwodne prowadzą fotosyntezę, pochłaniając dwutlenek węgla z atmosfery i wody. Łąki stają się ważnym magazynem tzw. „niebieskiego węgla”, czyli węgla uwięzionego w ekosystemach przybrzeżnych.

Wpływ człowieka na łąki podwodne

Jeszcze przed latami 60. XX wieku łąki podwodne zajmowały znaczną część Zatoki Puckiej. Obecnie, jak podkreślają członkowie fundacji MARE zajmującej się ochroną Bałtyku, obszary łąk w rejonie Zatoki Puckiej zmniejszyły się o ok. 80%. Głównej przyczyny tego zjawiska należy szukać w działalności człowieka.

Rozwój nadmorskiej infrastruktury był jednym z czynników spadku występowania łąk morskich. Do morza trafiały ogromne ilości azotu i fosforu z rolnictwa, ścieków i przemysłu. Powodowało to masowe zakwity glonów, które ograniczały przejrzystość wody i docieranie światła niezbędnego do fotosyntezy. Rozbudowa wybrzeża również negatywnie wpłynęła na jakość życia łąk. Porty, kurorty czy ośrodki turystyczne zajęły miejsce naturalnych łąk, zabierając możliwość rozprzestrzeniania się roślin.

Pespektywa powrotu łąk morskich jest jednak optymistyczna. Jak podaje MARE: „Dziś, gdy jakość środowiska Morza Bałtyckiego poprawiła się, obserwowany jest proces naturalnej regeneracji łąk trawy morskiej, którego przejawem jest m. in. zwiększanie zasięgu ich występowania oraz powrót gatunków, które dawniej były na nich obserwowane, jak np. widlik Furcellaria lumbricalis i Coccotylus brodiei”. Znajdujemy się więc w idealnym momencie, aby aktywnie pomóc naturze w odbudowie tego wyjątkowego podwodnego ekosystemu.

Na czym polega rewilding Bałtyku?

Rewilding, czyli odtwarzanie naturalnych procesów i siedlisk oraz umożliwianie naturze odzyskania równowagi bez ciągłej ingerencji człowieka, jest fundamentem prac prowadzonych w Zatoce Puckiej. Projekt, który ma na celu odtworzenie łąk podwodnych, został podzielony na dwa etapy.

Pierwszy etap polega na nasadzeniu Zostera marina (zostery morskiej) w dwóch rejonach eksperymentalnych. Jeden z nich pozbawiony był roślinności, a drugi charakteryzował się dnem porośniętym nielicznymi roślinami. Zastosowano również dwie metody sadzenia roślin. Przy pierwszej została użyta ekologiczna jutowa siatka, która umacnia dno, a przy drugiej nie użyto żadnych wspomagaczy do nasadzenia. Korzystając z metody porównawczej naukowcy będą mogli stwierdzić, która strategia transplantacji sadzonek ma największe szanse powodzenia.

Drugi etap polega na monitorowaniu sadzonek. Aby projekt był skuteczny, należy przez okres jednego roku, co miesiąc monitorować warunki życia zostery oraz badać rozwój podwodnych roślin.

Olga Sarna z fundacji MARE opisuje projekt w następujący sposób: „Zależy nam na budowaniu nowej narracji o morzu, szczególnie o połączeniu człowieka z morzem i o więzi, którą mamy z wodą. Skupiamy się na wybudzaniu wrażliwości wśród społeczeństwa i uświadamianiu społeczeństwa, jak funkcjonuje ekosystem, którego jesteśmy częścią”. Ucząc wspomnianej wrażliwości, w przyszłości będziemy mogli zapobiegać sytuacjom destrukcyjnym dla środowiska, takim jakie miały miejsce w Zatoce Puckiej od lat 60. ubiegłego stulecia.

Źródło: Fundacja MARE

Nasz autor

Olaf Kardaszewski

Absolwent Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie student magisterskiego kierunku Studiów Miejskich na tej samej uczelni. Interesuje się społecznymi i kulturowymi aspektami zmieniającego się świata, o czym chętnie pisze w swoich pracach. Współprowadzący projekt „Podziemna Warszawa” w National Geographic Polska. Uwielbia podróże, w trakcie których zawsze stara się obejrzeć mecz lokalnej drużyny piłkarskiej.
Olaf Kardaszewski
Olaf Kardaszewski
Reklama
Reklama
Reklama