Ludzie kontra słonie. Czy Afryce Południowej uda się osiągnąć pokojowe współistnienie?
Niektóre tereny Afryki Południowej borykają się z problemami związanymi z ekspansją słoni afrykańskich. Największe żyjące zwierzęta lądowe odpowiadają za destrukcję rolniczych upraw, co powoduje straty dla gospodarstw i zagraża środkom utrzymania społeczności wiejskich. Zniszczenia wpływają na zwiększającą się liczbę odstrzałów słoni, przeciwko czemu protestują ekolodzy alarmując o wdrożenie technik pozwalających żyć słoniom i ludziom w symbiozie.

Transgraniczny Obszar Ochrony Kaza-Zambezi (KAZA) to fragment obejmujący tereny pięciu krajów Afryki Południowej: Zimbabwe, Angoli, Namibii, Zambii i Botswany. Na terenie KAZA wspólnie żyją ponad połowa światowej populacji słonia afrykańskiego oraz około 3 miliony ludzi, głównie rolników. Taka demografia zmusza obie grupy do wzajemnego dostosowywania się, co często prowadzi do realnych, a niekiedy śmiertelnych konfliktów. Obrońcy przyrody apelują, by spory między ludźmi a zwierzętami rozwiązywać za pomocą innowacyjnych projektów, a nie działań uśmiercających.
Szkodliwy totem – narastające napięcia w afrykańskich społecznościach
W wierzeniach ludów zamieszkujących północno-zachodnie Zimbabwe słonie uchodzą za święty obiekt, stanowiący część tamtejszych tradycji religijnych. Mimo to regularne niszczenie upraw przez te ssaki sprawia, że postawa mieszkańców wobec słoni stopniowo odchodzi od tradycyjnego uwielbienia. Ekolog Agripa Ngorima z Uniwersytetu Rhodes w RPA przeprowadził badanie mające na celu określenie postaw lokalnych społeczności wobec ochrony słoni. Według niego aż 92% respondentów nie chce angażować się w ochronę słoni bez gratyfikacji finansowej, co oznacza, że gotowość do współpracy ludzi ze słoniami zależy od wpływu obecności tych zwierząt na środki do życia.
Badania ukazały nie tylko rosnącą niechęć mieszkańców wobec słoni, lecz także znaczenie kosztów ekonomicznych w kształtowaniu tej postawy. Tolerancja wobec słoni w regionie drastycznie spada. Dodatkowo najpopularniejsze rozwiązania chroniące ludzi przed dużymi ssakami wymagają znacznych nakładów finansowych, którymi nie dysponują małe afrykańskie gospodarstwa. Naprzeciw kosztownym metodom wychodzą jednak działacze na rzecz ochrony przyrody, proponując rewolucyjne rozwiązania.
Geopłoty – możliwa ochrona przed słoniami
Park Narodowy Hwange zamieszkuje ponad 61 tysięcy słoni afrykańskich. Tamtejszy region wdraża rozwiązania zaproponowane przez Międzynarodowy Fundusz na rzecz Dobrostanu Zwierząt (IFAW), dzięki którym władze parku mogą monitorować zachowanie tych zwierząt. Zespół założył specjalne obroże satelitarne 16 dorosłym słoniom z grup regularnie pojawiających się na terenach rolniczych. Menedżer programu, Henry Ndaimani, zaznacza, że taka liczba oznakowanych osobników pozwala monitorować około 200 słoni, ponieważ każdy z nich żyje w rodzinie liczącej 8–15 zwierząt.
Dzięki ustanowieniu tzw. geopłotów – wirtualnych barier ulokowanych pomiędzy terenami zamieszkałymi przez ludzi a obszarami bytowania słoni – władze parku mogą precyzyjnie śledzić wędrówki ssaków. Gdy zaobrączkowany słoń przekroczy wirtualny płot, centrum dowodzenia w głównym obozie Hwange otrzymuje sygnał, który następnie jest przesyłany zespołom terenowym w formie alertu SMS lub wiadomości WhatsApp. Pracownicy informują lokalne społeczności o potencjalnym zagrożeniu, co daje rolnikom czas na reakcję.
Przygotowani mieszkańcy mogą wówczas zastosować szereg technik odstraszania, takich jak rozpalanie ognisk, bicie w bębny czy oddawanie strzałów ostrzegawczych. Interesującą metodą jest też imitowanie dźwięków rojów pszczół, których słonie instynktownie się boją.
Ograniczenia systemu
Choć rewolucyjna, technika geopłotów wciąż jest na wczesnym etapie wdrażania. System w wielu przypadkach wymaga dostosowania do lokalnych warunków, takich jak zmieniająca się rzeźba terenu czy migracje innych dzikich zwierząt. Dodatkowo opiera się całkowicie na niestabilnej lokalnej sieci komórkowej. Słaby zasięg lub przeciążenie sieci mogą opóźniać przesyłanie ostrzeżeń do rolników, co zwiększa ryzyko nieoczekiwanych spotkań ludzi ze słoniami.
Czy możliwe jest pokojowe współistnienie?
Działacze ekologiczni podkreślają, że PN Hwange jest miejscem bytowania jednej z największych populacji słoni w Afryce. Ponad 60 tysięcy osobników przekracza naturalną zdolność parku do utrzymania tak licznej populacji. Naukowcy sugerują więc, by zamiast odstrzałów wprowadzić kontrolowaną migrację. Słonie monitorowane przez system mogłyby przenosić się na tereny o niższej gęstości populacji, jak np. region Sebungwe, zamieszkiwany przez około 3500 słoni. Migracja miałaby przebiegać w sposób naturalny, a obroże satelitarne pozwoliłyby odpowiednio wcześnie ostrzec rolników, których gospodarstwa znalazłyby się na trasie wędrówki.
Dzięki takim rozwiązaniom – opartym na innowacyjnych technologiach i współpracy z lokalnymi społecznościami – możliwe jest ograniczenie szkód wyrządzanych przez słonie bez konieczności ich zabijania, a tym samym stworzenie warunków do pokojowego współistnienia ludzi i dzikiej przyrody w południowej Afryce.
Źródło: Mongabay
Nasz autor
Olaf Kardaszewski
Absolwent Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie student magisterskiego kierunku Studiów Miejskich na tej samej uczelni. Interesuje się społecznymi i kulturowymi aspektami zmieniającego się świata, o czym chętnie pisze w swoich pracach. Współprowadzący projekt „Podziemna Warszawa” w National Geographic Polska. Uwielbia podróże, w trakcie których zawsze stara się obejrzeć mecz lokalnej drużyny piłkarskiej.

