W tym artykule:

  1. Katastrofa ekologiczna na Odrze
  2. Jak pomóc polskim rzekom?
  3. „Przynoszę Ci dzikość” na Millenium Docs Against Gravity
Reklama

Postępujący rozwój cywilizacyjny niesie ze sobą wiele dobrodziejstw dla cywilizacji. Wynalazki XXI wieku zrewolucjonizowały kluczowe dziedziny nauki, w tym np. medycynę. Nie możemy być jednak obojętni wobec drugiej strony medalu. Zarówno ludzkość, jak i nasza planeta stają w obliczu coraz większej liczby zagrożeń. Jeszcze kilka lat temu termin „katastrofa ekologiczna” wydawał nam się w Polsce odległy pod względem czasowym i geograficznym. Do czasu.

Katastrofa ekologiczna na Odrze

Latem 2022 r. Odra – druga pod względem długości rzeka w naszym kraju – doświadczyła masowego wymierania ryb, bobrów i innych dzikich zwierząt. Na polskim odcinku rzeki wyłowiono wówczas ponad 100 ton martwych ryb. Jako że Odra jest naturalną granicą Polski i Niemiec, problem dotknął również naszych zachodnich sąsiadów. Niemcy wyłowili kolejne 35 ton śniętych ryb. Media nie tylko w Polsce obiegła wtedy wiadomość, że woda w rzece najprawdopodobniej została zatruta. Inne teorie mówiły, że skutkiem masowej śmiertelności zwierząt wodnych są wysokie temperatury.

Przez wiele miesięcy politycy i badacze z Polski i Niemiec próbowali ustalić, co stało za wymieraniem dzikich zwierząt. W zbieranych próbkach pojawiała się między innymi rtęć. Pomiary wskazywały też na duże ilości soli w wodzie. Dopiero w lutym 2023 r. w raporcie JRC Komisji Europejskiej ogłoszono, że „bezpośrednią przyczyną katastrofy ekologicznej w rzece Odrze były toksyny prymnezyny z alg Prymnesium parvum”.

Jak pomóc polskim rzekom?

Polacy krytycznie ocenili działania ówczesnego rządu wobec obumierania ekosystemów rzeki. Jak wynika z sondaży, ponad 60% ankietowanych „nie pochwala reakcji rządu na katastrofę ekologiczną na Odrze”.

Dramatyczna sytuacja sprzed dwóch lat rzuciła nowe światło na zły stan polskich rzek. Do dziś wybrzmiewa pytanie: czy tej katastrofy można było uniknąć, a przynajmniej ograniczyć jej skutki? W rozmowie z serwisem Dzikie Życie Robert Wawręty, wiceprezes Towarzystwa na rzecz Ziemi oraz ekspert zajmujący się sprawami gospodarki wodnej i energetyki, przyznał, że pomocny byłby automatyczny monitoring rzek i odprowadzanych do niej zanieczyszczeń. Niestety, jak na razie w Polsce takie monitoringu nie ma.

– Od wielu lat likwidowane są kolejne punkty pomiarów temperatury wody [...] Przykładowo spośród 12 takich punktów działających nad Odrą obecnie funkcjonuje już tylko jeden, tuż przed Zalewem Szczecińskim. [...] Kolejne błędy to proceder wydawania pozwoleń wodnoprawnych i zintegrowanych bez uwzględnienia zmienności przepływów rzeki, jej temperatury, skumulowanego efektu zanieczyszczeń z innych źródeł oraz konieczności prowadzenia przyzwoitego monitoringu zrzucanych ścieków. Nikt nie myśli o tym, że rzeka ma swoją ograniczoną pojemność i skumulowany efekt zrzutu zanieczyszczeń z wielu źródeł może być dla niej zabójczy – mówi ekspert.

„Przynoszę Ci dzikość” na Millenium Docs Against Gravity

Zdjęcia śniętych ławic ryb słusznie niepokoiły internautów. Trudno było uwierzyć, że katastrofa ekologiczna dzieje się naszych oczach. I to na jednej z najdłuższych rzek w kraju, przepływającej przez cztery województwa oraz Wrocław. Rzeki, w tym Odra, są niezwykle ważne dla gospodarki, środowiska naturalnego i życia codziennego w Polsce. Odpowiednie zarządzanie nimi i ochrona są kluczowe dla zapewnienia zrównoważonego rozwoju kraju.

Dramat Odry osobiście dotknął także wiele osób. Jedną z nich jest muzyk Michał Zygmunt. Aby symbolicznie oddać rzece straconą dzikość, przepłynął drewnianą łodzią 1300 km. Towarzyszyli mu Dyba Lach i Adam Lach, a efektem ich wspólnej 40-dniowej podróży jest intymny film dokumentalny „Przynoszę Ci dzikość”.

„Przynoszę Ci dzikość” / Adam Lach

Czym jest wolność dla rzek, a czym dla ludzi? Czy te doświadczenia się przeplatają? Jaka czeka nas przyszłość? Jak odzyskać równowagę w życiu z naturą? To tylko niektóre z pytań, jakie zostają w głowie po seansie.

Film „Przynoszę Ci dzikość” będzie miał swoją premierę 11 maja o godz. 16:00 w warszawskim kinie Kinoteka. Poniżej daty pozostałych seansów:

Warszawa

  • 12 maja godz. 18:30 w Kinie Iluzjon
  • 14 maja godz. 14:45 w Kinotece
  • 16 maja godz. 16:00 w Kinie Atlantic
  • 19 maja godz. 12:30 w Kinie Iluzjon

Poznań

  • 14 maja godz. 16:45 w Kinie Muza
  • 18 maja godz. 12:00 w Kinie Muza

Gdynia

  • 16 maja godz. 20:30 w Gdyńskim Centrum Filmowym

Wrocław

  • 17 maja godz. 19:00 DCF
  • 19 maja godz. 11:15 DCF

Katowice

Reklama
  • 19 maja godz. 18:00 w Kinie Światowid

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama