Reklama

Spis treści:

  1. Dlaczego wybrałem ketupy? Kulisy decyzji badawczej
  2. W dół rzeki – w poszukiwaniu ketup
  3. Jak wygląda gniazdo ketup
  4. Ochrona puchacza japońskiego

Jonathan C. Slaght, amerykański biolog i miłośnik przyrody, wyrusza w głąb rosyjskiego Kraju Nadmorskiego, by jako pierwszy dokładnie zbadać ketupy Bubo blakistoni i opracować strategię ich ochrony. Wraz z zespołem lokalnych ekspertów przemierza skutą lodem tajgę, pokonuje rwące rzeki, śpi w opuszczonych chatach i rozkłada sieci wśród śnieżyc – wszystko po to, by odnaleźć i oznakować te niezwykłe ptaki. Poniżej publikujemy fragmenty książki „Sowy z dalekiego wschodu” Jonathana C. Slaighta. Ta niezwykła publikacja ukazała się właśnie w polskim przekładzie na łamach wydawnictwa PWN.

Dlaczego wybrałem ketupy? Kulisy decyzji badawczej

W roku 2005 ukończyłem studia na Uniwersytecie Minnesoty. Tematem mojej pracy magisterskiej był wpływ eksploatacji lasów Primorja na ptaki śpiewające. Szukając intensywnie tematyki doktoratu, bardzo chciałem związać ją z tym samym regionem. Interesowały mnie najszersze ujęcia problematyki ochrony przyrody, szybko jednak zawęziłem je do żurawi białogłowych Grus monacha i ketup – sów rybożernych. Były to najmniej zbadane i najbardziej charyzmatyczne ptaki tego regionu. Bardziej przyciągały mnie ketupy, lecz wobec braku informacji o nich, obawiałem się, że są zbyt rzadkie do badań naukowych.

Rozmyślając o tym, wędrowałem pieszo przez kilka dni w rejonie bagien modrzewiowych. Z początku krajobraz ten wydawał mi się uroczy, lecz po pewnym czasie, gdy nie było się gdzie schować, rozbolała mnie głowa od agresywnego zapachu bagna, a kiedy pojawiły się całe chmary tnących niemiłosiernie owadów, miałem go już dość. I wtedy doznałem olśnienia: to jest przecież siedlisko żurawia białogłowego.

Ketupy są wprawdzie rzadkie, więc inwestowanie energii i czasu w ich badania może być ryzykowne, ale przynajmniej nie będę musiał przez następnych pięć lat włóczyć się po bagnach modrzewiowych. W tym momencie podjąłem decyzję: zajmę się ketupami.

Jonathan C. Slaght i puchacz japoński
Amerykański biolog Jonathan C. Slaght trzymający puchacza japońskiego najrzadszą sowę świata. facebook.com/jonathan.slaght

W dół rzeki – w poszukiwaniu ketup

Nasza grupa rezydowała już w Agzu prawie dwa tygodnie, najpierw w oczekiwaniu przylotu mojego helikoptera, a później z moim udziałem. Zanim do nich dołączyłem, członkowie zespołu spotkali się w lesie, w górnym biegu rzeki z myśliwym Cziepieliewem, który zaprosił nas do pracy w otoczeniu jego chaty w Wozniesienowce, około 40 km na południe od Agzu.

W Agzu byłem dopiero pięć dni i skorzystałbym, badając dłużej dolinę Sochatki w poszukiwaniu drzewa gniazdowego ketup, które z pewnością tam były. Jednakże fakt przebywania ptaków w rejonie nie musiał oznaczać ich gniazdowania w nim. Ketupy rosyjskie, w odróżnieniu od większości ptaków, podejmują zwykle próby lęgu co dwa lata i przeważnie wychowują tylko jedno pisklę, a znacznie rzadziej dwa. W Japonii, po drugiej stronie morza, ketupy wyprowadzają lęgi co roku i zwykle ich pary mają dwójkę potomków.

W Rosji para ketup ogranicza się do jednego potomka, który często pozostaje w rodzicielskim gnieździe przez cztery do osiemnastu miesięcy – bardzo długo jak na ptaki – zanim zdoła znaleźć własne terytorium. Dla porównania: w Ameryce Północnej młody puchacz – przy ketupie karzełek trzykrotnie od niej lżejszy – szuka swojego terytorium po upływie czterech do ośmiu miesięcy.

Potwierdzenie obecności par ketup w obszarze wokół Agzu było wystarczające dla celu naszej ekspedycji do tych rejonów, którym była tylko identyfikacja kluczowych ich lokalizacji w dolinie Samargi dla zapobieżenia wycinki lasów.

Gniazdo ketup

Spotkałem się z Siergejem w Dalniegorsku, skąd po dwóch godzinach jazdy dotarliśmy do wioski Olga, a następnie do Wietki – jednej z najstarszych rosyjskich wiosek w Primorju, założonej w 1859 roku. W popadających w ruinę parterowych domkach, otoczonych podwórkami pełnymi rdzewiejącego żelastwa, mieszkali zahartowani ciężkim życiem emeryci. Zjechaliśmy z szosy na wyboistą drogę gruntową, mijając ruiny sowieckiego kołchozu i wysypisko śmieci, przy dopływie rzeki Awwakumowki.

Po przekroczeniu cieku zobaczyliśmy Tolę, stojącego przy swoim obozowisku. Rozbił namiot na skraju pola graniczącego z nadrzecznym lasem. Po wypiciu herbaty, zaprowadził nas do drzewa gniazdowego – chosenii Chosenia arbutifolia. Górną część drzewa musiała złamać i strącić jakaś silna burza, a w zagłębieniu typowym dla dziupli kominowych znajdowało się gniazdo ketupy. Obok zamontowane były niewielka kamera i iluminator ultrafioletowy.

Tolia prowadził nocny tryb życia – spał w dzień, a w nocy obserwował i rejestrował ptaka z ukrytego namiotu.
– Siedzi tam przez cały dzień. Nie rusza się i nie wypróżnia. Tylko patrzy – powiedział, gdy podchodziliśmy do drzewa.
– Masz na myśli, że ona jest teraz w gnieździe? – spytałem szeptem, spoglądając w górę.
– Oczywiście – odparł Tolia. Obserwuje nas i słyszy naszą rozmowę.

Podniosłem lornetkę i zobaczyłem ketupę. Najpierw brązową smugę jej pleców, doskonale zlewającą się z korą drzewa. Reszta ciała była zasłonięta. W wąskiej szczelinie w przedniej krawędzi zagłębienia gniazdowego, dostrzegłem jedno żółte oko wpatrujące się we mnie. Ptaka dzieliło ode mnie zaledwie sześć metrów. Kamuflaż był perfekcyjny – trudno było dostrzec granicę między drzewem a ciałem sowy. Po wszystkich wysiłkach poszukiwania w dziewiczych lasach doliny Samargi i okolic Tiernieja, nareszcie miałem pełną świadomość, że z wysoka spogląda na mnie ketupa.

Ketupa
Ketupa – sowa występująca na Dalekim Wschodzie. Poluje głównie na ryby i gniazduje w pobliżu rzek. https://www.facebook.com/jonathan.slaght

Ochrona puchacza japońskiego

Badania nad ketupą, czyli puchaczem japońskim, wymagały dokładnego określenia, gdzie żyją te ptaki i jakie zasoby są dla nich najważniejsze. Analiza terenowa obejmowała pojedyncze pary ptaków – nanoszenie na mapę punktów GPS zebranych z lokalizacji każdego osobnika pozwoliło stworzyć modele rozmieszczenia zasobów istotnych dla ketup. Z ponad 2000 lokalizacji jedynie nieliczne znajdowały się poza dolinami rzek, co pokazuje, jak silnie są związane z gęsto zalesionymi dolinami. Najmniejsza ruchliwość ptaków przypada na zimę – porę lęgową, a największa jesienią, gdy przemieszczają się w górne odcinki rzek.

Analizy siedlisk wykazały, że prawie połowa najlepszych terenów dla ketup znajduje się w lasach objętych zezwoleniami na wyręby. Oznacza to, że działalność gospodarcza ma bezpośredni wpływ na los tych ptaków. Jednocześnie drzewa niezbędne ketupom – próchniejące topole i wiązy – nie mają praktycznie żadnej wartości handlowej. Dla porównania, w Kalifornii sekwoja mogąca służyć jako gniazdo dla puszczyka plamistego może być warta 100 000 dolarów. W Primorju firmy leśne nie mają ekonomicznej motywacji do niszczenia drzew gniazdowych ketup, a szkody powstają głównie przez pomyłkę lub z niewiedzy.

Po zakończeniu przewodu doktorskiego podjąłem pełnoetatową pracę w Rosyjskim Programie Towarzystwa Ochrony Przyrody jako kierownik dotacji. Choć kontynuowałem prace związane z ketupami, główne cele wysiłków Towarzystwa w Rosji koncentrowały się na ochronie tygrysów amurskich i lampartów amurskich.

Fragmenty pochodzą z książki „Sowy z Dalekiego Wschodu”, Jonathan C. Slaght, Wydawnictwo Naukowe PWN

Sowy z dalekiego wschodu
Reklama
Reklama
Reklama