Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Cena bursztynu zależy nie tylko od zawartości
  2. Bałtyk wyrzuca tony bursztynu: gdzie i jak szukać skarbów?
  3. Bursztyn nad Bałtykiem: wartość nie zawsze łatwo mierzalna

Jarosławiec w gminie Postomino znów przyciąga uwagę łowców skarbów. Po serii sztormów fale wyrzuciły na plażę nie tylko wodorosty, kawałki drewna i muszle, ale także dużą ilość bursztynu. Wśród licznych bryłek żywicy sprzed milionów lat znalazły się wyjątkowe okazy z inkluzjami – czyli zatopionymi wewnątrz organizmami (zazwyczaj są to owady). Takie bursztyny przyciągają uwagę zarówno kolekcjonerów, jak i naukowców.

To właśnie inkluzje sprawiają, że zwykły bursztyn może zyskać nieprzeciętną wartość. Jak szacują eksperci, komar lub mucha uwięziona w bursztynie – ze względu na stosunkowo najczęstsze występowanie – może być wyceniana na 2–3 tysiące złotych. Rekordową wycenę osiągnął egzemplarz z jaszczurką w środku – oszacowano jego wartość na ponad 1,3 miliona dolarów.

Cena bursztynu zależy nie tylko od zawartości

Wartość bursztynu to nie tylko kwestia tego, co znajduje się w jego wnętrzu. Liczy się również kolor, przejrzystość oraz rozmiar bryłki. Zwykle spotykany jest bursztyn w odcieniach żółci i miodu – właśnie takie kawałki najczęściej trafiają na plaże Bałtyku po sztormach. Znalezienie dużej bryły o wadze powyżej pół kilograma może oznaczać duży zysk. Kilka lat temu w Kołobrzegu przypadkowy spacerowicz natknął się na okaz, którego wartość oszacowano na kilkanaście tysięcy złotych.

Ten kamień przez dziesięciolecia służył za odbojnik do drzwi. Okazało się, że jest wart milion euro
fot. Muzeum Prowincji Buzau

Zaskakująca historia miała miejsce w Rumunii. Kamień o wadze około 3,5 kilograma został odnaleziony przez starszą kobietę w strumieniu. Przyniosła go do domu i umieściła przy drzwiach jako odbojnik. Okazało się, że jest to bursztyn wart milion euro.

Największą gratką dla kolekcjonerów są jednak bryłki o rzadkiej barwie. Najdroższy i najbardziej pożądany jest bursztyn biały. Eksperci zwracają uwagę, że cena za kilogram może sięgać nawet 100 tysięcy złotych. Na drugim biegunie znajduje się bursztyn czarny, który jest najmniej ceniony ze względu na dużą ilość zanieczyszczeń.

Bałtyk wyrzuca tony bursztynu: gdzie i jak szukać skarbów?

Zbieranie bursztynu to nie tylko hobby – to również prawdziwa sztuka. Według szacunków każdego roku podczas silnych sztormów Bałtyk wyrzuca na brzeg nawet kilka ton skamieniałej żywicy. Doświadczeni zbieracze wiedzą, że najlepsze łowy odbywają się tuż po burzy, kiedy cofające się fale pozostawiają na piasku pasma wodorostów, patyków i morskich śmieci. Właśnie tam, między naturalnymi resztkami, najłatwiej dostrzec połyskujące bryłki.

Wielu poszukiwaczy używa podbieraków i woderów, brodząc w płytkiej wodzie. Inni preferują długie spacery wzdłuż plaży – zwłaszcza nocą, z latarką UV. Bursztyn posiada bowiem właściwości fluorescencyjne i w ultrafiolecie błyszczy żółtawo-białym światłem.

Bursztyn nad Bałtykiem: wartość nie zawsze łatwo mierzalna

Nie bez powodu bursztyn bywa nazywany „złotem Bałtyku”. Jego wartość potrafi przewyższyć cenę niejednego metalu szlachetnego, zwłaszcza gdy w grę wchodzą inkluzje lub rzadki kolor. Zbieranie bursztynu nie wymaga specjalnych zezwoleń, pod warunkiem że odbywa się ręcznie i z poszanowaniem środowiska. Nie wolno używać sprzętu hydraulicznego ani penetrować obszarów chronionych, takich jak wydmy czy tereny rezerwatów.

Reklama

Sezon bursztynowy dopiero się rozkręca, a Bałtyk potrafi zaskoczyć. Może właśnie ty podczas spaceru po plaży trafisz na kawałek żywicy, który zmieni twoje życie? Jeśli nie finansowo, to przynajmniej emocjonalnie? Bo bursztyn to nie tylko kopalna żywica – to zamknięta w złocistej bryłce historia sprzed milionów lat.

Reklama
Reklama
Reklama