Reklama

W tym artykule:

Reklama
  1. Co futrzana mysz ma wspólnego z mamutami?
  2. Przez mysz do mamutów
  3. Zachwyt czy potwory z laboratorium?

O firmie Colossal Biosciences głośno zrobiło się w 2021 roku. Wówczas spółka z siedzibą w Dallas w Teksasie ogłosiła, że zamierza starać się o przywrócenie wymarłych gatunków z użyciem całego zestawu genetycznych technologii. Chodzi o zwierzęta takie jak dodo, wilk workowaty, a przede wszystkim mamut włochaty, kuzyn żyjących współcześnie słoni. Mamuty żyły na Ziemi jeszcze ok. 4 tys. lat temu.

We wtorek Colossal wydała oświadczenie, w którym pochwaliła się sukcesem na drodze do reintrodukcji mamutów. Jest nim… mysz. Taka jak widać na zdjęciu po lewej: z jasnym, długim i gęstym futrem. – Mysz Włochata Colossala oznacza przełomowy moment w naszej misji odtworzenia gatunków wymarłych – oświadczył Ben Lamm, współzałożyciel i szef firmy. Lamm chwali się, że prace nad myszami poszły błyskawicznie. – Zaczęliśmy się nimi zajmować we wrześniu [zeszłego roku – przyp.red.] – powiedział „Live Science” CEO Colossala. – Nie sądziliśmy, że będą takie słodkie.

Co futrzana mysz ma wspólnego z mamutami?

Od razu trzeba podkreślić jedno. Modyfikowane genetycznie myszy, które pokazano, nie mają żadnych genów mamutów. Koncepcja Colossala zakłada, że należy zmieniać geny istniejących gatunków tak, by zaczęły przypominać te wymarłe. W przypadku mamutów główne prace są prowadzone na słoniach. Celem firmy jest wyhodowanie odpornych na zimno słoni o grubym futrze i innych fizycznych cechach mamutów.

Pokazane właśnie myszy mają stanowić dowód, że to możliwe. Naukowcy Colossala zmodyfikowali siedem ich genów. Sześć z nich związanych jest z długością, gęstością i wyglądem futerka. To np. gen FGF-5, który zazwyczaj jest aktywny. U włochatych myszy został zablokowany, dzięki czemu ich futro zrobiło się trzy razy dłuższe niż u „zwykłych” myszy laboratoryjnych.

Przez mysz do mamutów

Inna genetyczna zmiana dotyczyła genu związanego z metabolizmem tłuszczów. Co ciekawe, okazało się, że nie wpłynęła ona na wagę myszy. Mamucie gryzonie wcale nie były cięższe od swoich zwykłych odpowiedników.

Celem wprowadzenia takich a nie innych zmian było wyhodowanie myszy bardziej odpornych na zimno. Czy to się udało? Jeszcze nie wiadomo. Myszy mają zaledwie kilka miesięcy. Naukowcy Colossala – kierowani przez biolożkę ewolucyjną Beth Shapiro – nie mieli więc zbyt wiele czasu, aby zbadać, jak mutacje mogą wpłynąć na ich zdrowie w długim okresie: np. na płodność czy skłonność do zachorowań na nowotwory. Ustalenie, czy faktycznie włochate myszy mogłyby polubić chłodniejszy klimat, też jest dopiero w planach.

Zachwyt czy potwory z laboratorium?

Badania zostały opisane w artykule opublikowanym na serwisie preprintów naukowcych BioRvix. Nie był on jeszcze recenzowany i nie został przyjęty do publikacji w żadnym czasopiśmie. Wśród społeczności naukowej prace Colossala budzą mieszane odczucia. Mają swoich zwolenników, ale także krytyków, którzy nie zostawiają na nich suchej nitki.

– To dalekie od stworzenia mamuta lub „myszy mamuta” – stwierdził Stephan Riesenberg, genetyk z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maxa Plancka w Lipsku. – To po prostu mysz, która ma pewne specjalne geny – dodał. Jego zdaniem zrobienie kilku zmian w genomie to dzisiaj standard w inżynierii genetycznej, szczególnie w przypadku myszy. Riesenberg wraz z zespołem zajmuje się badaniami genomu neandertalczyków.

Jeszcze bardziej krytycznie oceniają działania Colossala biolodzy ewolucyjni i ekolodzy. Ich zdaniem pomysły odtwarzania wymarłych gatunków nie mają sensu, bo nie ma już środowisk naturalnych, które te gatunki mogłyby zamieszkiwać. – Jeśli nie ma w tym żadnego celu, po prostu tworzymy potwory w laboratorium – powiedział na łamach science.org Douglas McCauley z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara.

Firma Colossal oświadczyła, że już w 2028 roku na świat przyjdzie małe słoniątko, które będzie wyglądało jak mamut włochaty.

Reklama

Źródła: BioRxiv, nature.com, science.org, Live Science

Nasza autorka

Magdalena Salik

Dziennikarka i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Autorka powieści z gatunku fantastyki naukowej, ostatnio wydała „Płomień” i „Wściek”.
Reklama
Reklama
Reklama