Reklama

Spis treści:

  1. Wariant wirusa utrudni walkę z infekcją
  2. Zachorowań przybywa, a wirus szybko się rozprzestrzenia
  3. Wirus zdominował już półkulę południową
  4. Wariant K – główny sprawca tej sytuacji
  5. Nawet niedopasowana szczepionka daje korzyści
  6. Skuteczność, liczby i zachowania profilaktyczne
  7. Co możesz zrobić, by zminimalizować ryzyko?

Na podstawie tego, jak grypa rozprzestrzeniała się na półkuli południowej, możemy spodziewać się trudnego okresu. Co roku szczyt sezonu grypowego w Ameryce Północnej przypada mniej więcej na czas świąt. W tym roku jednak lekarze i naukowcy są szczególnie zaniepokojeni. – Czeka nas ciężki sezon grypowy i bardzo obawiamy się, że może być bardziej dotkliwy niż zazwyczaj – mówi Richard Martinello, specjalista chorób zakaźnych i dyrektor medyczny w Yale Medicine.

Wariant wirusa utrudni walkę z infekcją

Dlaczego? Wariant wirusa, który krąży obecnie na świecie, przeszedł istotne zmiany genetyczne. Sprawiają one, że łatwiej zakaża ludzi, a więc także łatwiej rozprzestrzenia się między nimi. To oznacza, że – jak mówi Danuta Skowronski, lekarka-epidemiolożka i badaczka grypy z British Columbia Centre for Disease Control – „nasze przeciwciała nie będą go tak dobrze rozpoznawać”. Skowronski jako pierwsza zwróciła uwagę na te mutacje w październiku w czasopiśmie „Journal of the Association of Medical Microbiology and Infectious Disease Canada”. Co gorsza, zmiany zaszły zbyt późno, by uwzględnić je w składzie tegorocznych szczepionek przeciw grypie.

Zachorowań przybywa, a wirus szybko się rozprzestrzenia

W USA wskaźniki zachorowań już zaczęły rosnąć. Pod koniec listopada infekcje dróg oddechowych (w tym przeziębienia i COVID-19) odpowiadały za około 5% wizyt u lekarzy, podczas gdy tydzień wcześniej było to 3%. Ponieważ te wirusy są wyjątkowo zakaźne, gdy liczby zaczynają rosnąć, potrafią szybko wystrzelić.

Mimo że tegoroczna szczepionka nie jest idealnie dopasowana do dominującego szczepu, eksperci podkreślają, że nadal warto ją przyjąć. Warto też stosować inne działania ograniczające nadciągającą – jak to ujęto – „lokomotywę” grypy.

Wirus zdominował już półkulę południową

Niepokój związany z nowymi mutacjami zaczął narastać latem. Dla półkuli południowej to z kolei zima – a więc szczyt sezonu grypowego. Australia odnotowała rekordową liczbę przypadków, a Brazylia – wzrost ciężkich zachorowań na grypę o 127%.

Wirusy grypy mutują zwykle częściej niż inne wirusy, bo ich materiał genetyczny jest podzielony na segmenty, a nie zapisany w jednym długim ciągu. Każdy segment może stosunkowo łatwo wymieniać się fragmentami genów z innymi wirusami, zyskując dodatkowe „przewagi”. W tym roku trzy zmiany w kluczowych miejscach oraz trzy kolejne modyfikacje sprawiają, że wirus jest słabiej „widoczny” dla naszego układu odpornościowego. Dzięki temu łatwiej wnika do komórek i wywołuje chorobę.

Wariant K – główny sprawca tej sytuacji

Z czasem ta wersja – nazwana subkladem K – obiega świat. – Między sezonami grypy na półkuli północnej i południowej działa coś w rodzaju efektu ping-ponga – mówi Marcus Pereira, lekarz chorób zakaźnych z Columbia University Irving Medical Center w Nowym Jorku, specjalizujący się w leczeniu osób z obniżoną odpornością. – To, co pojawia się tam, ostatecznie dociera do nas – i odwrotnie.

Ten wariant jest na tyle skuteczny w zakażaniu, że w Wielkiej Brytanii doprowadził już do bezprecedensowego wybuchu zachorowań – i to wiele miesięcy wcześniej niż zwykle. Przewiduje się, że będzie dominował w USA i Kanadzie w okresie świątecznym. To czas, gdy podróże i spotkania rodzinne zazwyczaj zwiększają ryzyko ekspozycji na wirusa.

Nawet niedopasowana szczepionka daje korzyści

Jak zwykle, skład szczepionek został ustalony przez WHO zeszłej zimy, tak aby można je było wdrażać we wrześniu w USA. Wymaga to pewnego „zgadywania”, co będzie krążyć kilka miesięcy później, zwłaszcza w przypadku szybko mutującego wirusa grypy typu A (to on przeszedł niepokojące zmiany genetyczne).

W tym roku „trafienie” jest wyraźnie gorsze. Za niedopasowanie uznaje się wynik 3 w tzw. „różnicy antygenowej”. Tymczasem – jak odnotował kanadyjski artykuł – dystans jest bliższy 6.

Paradoksalnie, mówią eksperci, właśnie dlatego szczepienie jest w tym sezonie jeszcze ważniejsze. Bardziej zakaźny wirus zakazi większą pulę osób, co zwiększy liczbę tych, którzy ciężko zachorują. Nawet szczepionki o niższej skuteczności uchronią tysiące ludzi przed wizytami w gabinetach i hospitalizacjami, bo łagodzą przebieg choroby – podkreśla Martinello.

Skuteczność, liczby i zachowania profilaktyczne

Szczepionki są też wymierzone w mniej „plastycznego” wirusa grypy typu B, który czasem nasila się dopiero później w sezonie. Na półkuli południowej osoby zaszczepione latem miały prawie o 50% mniej hospitalizacji – wynika z analizy amerykańskiego CDC.

Nie będzie jednak jasne, czy w USA i Kanadzie sytuacja będzie podobna, czy gorsza, przynajmniej do połowy stycznia. – Wtedy więcej osób będzie już narażonych na zakażenie, a większość chętnych zdąży się zaszczepić – mówi Skowronski.

Na razie zaszczepiono jedynie 36% dzieci w USA. To spadek o 23% w porównaniu z sytuacją sprzed pięciu lat, prawdopodobnie z powodu rosnącego sceptycyzmu wobec szczepień. Z kolei wśród osób powyżej 65. roku życia – grupy o wysokim ryzyku hospitalizacji i zgonu z powodu grypy – zaszczepiło się tylko 13%.

Inne ważne działania, które ograniczają szerzenie się grypy, to pozostawanie w domu przy objawach infekcji dróg oddechowych. Nawet jeśli jesteś przekonany/a, że to tylko przeziębienie. – W samym środku sezonu grypowego nie jest niczym niezwykłym, że ponad 50% osób z objawami ograniczającymi się do kataru, bólu gardła i być może suchego kaszlu ma w rzeczywistości grypę – mówi Martinello.

Co możesz zrobić, by zminimalizować ryzyko?

Zwraca uwagę, że osoby, które zarazisz, mogą przechodzić chorobę znacznie ciężej. Jeśli musisz przebywać wśród innych, załóż dobrze dopasowaną maskę. Kichaj w zgięcie łokcia, a nie w dłonie.

Na szczęście mutacje nie zmniejszają skuteczności leków przeciwwirusowych na receptę. Dlatego – jak mówi Skowronski – skontaktuj się z lekarzem, gdy tylko poczujesz się chory/a. Najlepiej w ciągu 12 godzin, bo wtedy efekty są optymalne, a idealnie nie później niż w ciągu 48 godzin, bo wtedy leki działają najskuteczniej. Osoby o szczególnie wysokim ryzyku hospitalizacji i zgonu – z osłabioną odpornością z powodu choroby lub leków, kobiety w ciąży, seniorzy powyżej 65. roku życia oraz małe dzieci – powinny zachować w tym sezonie wyjątkową ostrożność.

Ale nawet jeśli nie należysz do tej grupy, szczepienie pomaga zmniejszyć ich narażenie. – W pewnym sensie to odpowiedzialna rzecz – mówi Pereira. – Szczepisz się, żeby chronić siebie, ale też po to, by chronić wrażliwe osoby, które kochasz.

Źródło: National Geographic

Reklama
Reklama
Reklama