Reklama

Zdrowy sen jest kluczową sprawą dla zachowania naszego zdrowia. Naukowcy zalecają 78 godzin nieprzerwanego snu. W dzisiejszych czasach dla wielu osób stało się to nieosiągalnym luksusem.

Co powoduje, że śpimy? Otóż okazuje się, że odpowiedź może leżeć nie tylko w naszych mózgach, ale także w ich złożonej interakcji z mikroorganizmami pochodzącymi z naszych jelit.

Usypiające jelita

Badacze z Uniwersytetu Stanowego w Waszyngtonie (USA) skupili się na cząsteczkach zwanych peptydoglikanami (PG). Są to fragmenty ścian komórkowych bakterii, które dostają się do organizmu z jelit. Już w latach 80. odkryto, że te cząsteczki wpływają na chęć snu.

Z najnowszych badań opublikowanych na łamach „Frontiers in Neuroscience” wynika, że poziomy „usypiających sygnałów” z PG w mózgu:

  • Są zależne od pory dnia (wzrastają i opadają wraz z cyklem snu i czuwania).
  • Różnią się w zależności od miejsca w mózgu.
  • Gwałtownie zmieniają się w czasie snu.

W dużym uproszczeniu oznacza to, że bakterie (mikrobiom) wysyłają wiadomości do mózgu, informując go, kiedy należy położyć się do łóżka. Co ciekawe, takie wnioski wyciągnięto na podstawie analiz próbek pobranych z mózgów… myszy.

Mikrobom to kontroler organizmu

Wnioski amerykańskich badaczy każą sądzić, że bakterie są aktywnymi współregulatorami jednej z najważniejszych funkcji życiowych, jaką z pewnością jest sen.

– To dodało nowy wymiar do tego, co już wiemy – powiedziała Erika English, doktorantka na Uniwersytecie Stanowym w Waszyngtonie, która jest też współautorką artykułu.

Taki wniosek poszerza naszą wiedzę na temat jelitowego mikrobiomu. Jest bowiem coraz więcej dowodów na to, że bakterie te odgrywają ważną rolę w procesach poznawczych, apetycie, popędzie seksualnym i innych aktywnościach. Ten pogląd wywraca do góry nogami tradycyjne modele poznawcze, w których mózg stał w centrum.

Dwie teorie snu połączone w jedną

Do tej pory wśród badaczy snu popularne są dwie koncepcje na jego temat. Jedna z nich zakłada, że ​​sen jest regulowany przez mózg i układy neurologiczne. Druga koncentruje się na „śnie lokalnym” – ma być to wynik akumulacji stanów przypominających sen w małych sieciach komórkowych w całym ciele.

Nowa hipoteza łączy te teorie, sugerując, że sen jest wynikiem interakcji między ciałem a zamieszkującymi je mikroorganizmami – dwoma autonomicznymi systemami, które oddziałują i zachodzą na siebie.

– Sen to tak naprawdę proces. Zachodzi z różną prędkością na różnych poziomach organizacji komórkowej i tkankowej. Powstaje dzięki rozległej koordynacji – opisuje Erika English. W jej ocenie nadeszła pora, aby zacząć poszerzać naszą wiedzę na temat tego, jak „komunikujemy się z naszymi drobnoustrojami i jak nasze drobnoustroje komunikują się z nami”.

Źródło: Frontiers in Neuroscience

Nasz autor

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy i podróżniczy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie. Miłośnik niewielkich, lokalnych muzeów. Uwielbia długie trasy rowerowe, szczególnie te prowadzące wzdłuż rzek. Lubi poznawać nieznane zakamarki Niemiec, zarówno na dwóch kółkach, jak i w czasie górskiego trekkingu.
Reklama
Reklama
Reklama