Naukowcy twierdzą, że już afrykańskie małpy, które żyły około 10 milionów lat temu, ewoluowały w kierunku metabolizowania etanolu, czyli związku chemicznego w alkoholu.

Nasi małpowaci przodkowie rozwinęli zdolność gromadzenia białka, które usprawniło procesy metabolizowania etanolu, co pozwoliło im jeść sfermentowane owoce, które spadły na ziemię bez jakichkolwiek negatywnych skutków.

W swojej książce “Alcohol and People: A Long And Social Affair”, profesorowie Dr Kim Hockings i Dr Robin Dunbar sugerują, że te naczelne konkurowały o przetrwanie z innymi gatunkami małp, które w przeciwieństwie do nich były w stanie zjeść niedojrzałe owoce, które nadal znajdowały się na roślinach. Brzmi znajomo? Ludzie do dziś zachowali w sobie to zamiłowanie do jak najsurowszych owoców i warzyw, co można zaobserwować w prawie każdym warzywniaku.

Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, również dzisiejsze małpy nie mają problemu z alkoholem. Chętnie sięgają po zgniłe owoce, nie wspominając już o tym, że ochoczo zaglądają również do kieliszków oferowanych im przez ludzi. Trudno jest być pewnym, dlaczego to robią, ale na pewno odzwierciedla to złożoną historię relacji człowieka z alkoholem.