Reklama

W badaniu klinicznym wzięło udział 38 pacjentów w wieku powyżej 60 lat, którzy cierpieli na tzw. zanik geograficzny — zaawansowaną postać zwyrodnienia plamki żółtej oka związanego z wiekiem (AMD). Uczestnicy mieli pogorszoną ostrość widzenia (gorszą niż 20/320) w co najmniej jednym oku. Wszyscy zostali poddani implantacji bezprzewodowego chipa PRIMA. Następnie przez rok korzystali ze specjalnych okularów wyposażonych w kamerę.

Badanie prowadzono dzięki międzynarodowej współpracy, z udziałem zespołów z USA (m.in. Stanford Medicine, University of Pittsburgh School of Medicine), Niemiec (Uniwersytet Bonn), Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch i Holandii. Głównymi autorami byli Daniel Palanker (Stanford Medicine), José-Alain Sahel (University of Pittsburgh) i Frank Holz (Uniwersytet Bonn).

Co wydarzyło się podczas badania?

Nowatorski system PRIMA zrewolucjonizował podejście do leczenia utraty wzroku u pacjentów z AMD. Implantowany pod siatkówkę chip o wymiarach 2x2 mm odbiera obrazy przesyłane z kamery zamontowanej na specjalnych okularach. Kamera rejestruje obraz w czasie rzeczywistym i przesyła go za pomocą światła podczerwonego, na które chip jest wrażliwy. W ten sposób implant zastępuje uszkodzone fotoreceptory oka i pobudza pozostałe komórki siatkówki do przekazywania sygnałów do mózgu.

Dzięki tej technologii pacjenci odzyskali tzw. widzenie form — czyli zdolność postrzegania kształtów i wzorów. To przełom, ponieważ wcześniejsze protezy oka umożliwiały jedynie wykrywanie światła, bez rozpoznawania kształtów.

Jakie efekty przyniosła terapia?

Spośród 32 pacjentów, którzy ukończyli roczny okres testowania:

  • 27 osób odzyskało zdolność czytania,
  • 26 wykazało klinicznie istotną poprawę ostrości wzroku (czyli co najmniej dwie linie więcej na tablicy okulistycznej),
  • średnia poprawa ostrości wzroku wyniosła 5 linii,
  • jeden pacjent poprawił się aż o 12 linii.

Uczestnicy byli w stanie czytać książki, etykiety na produktach spożywczych, a nawet oznaczenia na stacjach metra. Możliwość regulacji kontrastu, jasności oraz powiększenia obrazu do 12 razy znacznie zwiększyła funkcjonalność urządzenia w codziennym życiu.

Czy były skutki uboczne?

U 19 uczestników wystąpiły działania niepożądane, w tym:

  • nadciśnienie oczne,
  • pęknięcia w siatkówce obwodowej,
  • krwotoki podsiatkówkowe.

Żadne z tych zdarzeń nie zagrażało życiu i niemal wszystkie ustąpiły w ciągu dwóch miesięcy. Pacjenci wyrazili zadowolenie z terapii — dwie trzecie z nich oceniło urządzenie jako użyteczne na średnim lub wysokim poziomie.

Co dalej z implantem PRIMA?

Obecna wersja PRIMA umożliwia tylko czarno-białe widzenie, bez odcieni szarości. Jednak trwają prace nad oprogramowaniem, które wkrótce pozwoli na pełne widzenie w skali szarości. To ważne, ponieważ wielu pacjentów chciałoby odzyskać zdolność rozpoznawania twarzy.

Nowa generacja implantów ma oferować znacznie wyższą rozdzielczość — obecnie chip ma 378 pikseli o szerokości 100 mikrometrów, ale nowa wersja może zawierać nawet 10 000 pikseli o rozmiarze 20 mikrometrów. W testach na szczurach uzyskano już zachęcające rezultaty. Naukowcy planują także rozszerzenie zastosowania PRIMA na inne rodzaje ślepoty związanej z utratą fotoreceptorów.

Ilu osobom może pomóc PRIMA?

Według dostępnych danych, ponad 5 milionów osób na świecie cierpi na zanik geograficzny spowodowany przez AMD. To właśnie dla nich implant PRIMA może oznaczać przełom — powrót do samodzielności i poprawę jakości życia. W Polsce liczba chorych na AMD wynosi ok. 1,5 mln. Zwyrodnienie plamki żółtej to obecnie najpowszechniejsza choroba siatkówki oka i najczęstsza przyczyna utraty widzenia osób po 60. roku życia. Kompletną ślepotą dotkniętych jest aż 39 mln ludzi na całym świecie.

Źródło: New England Journal of Medicine

Reklama
Reklama
Reklama