Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Herbata jak filtr
  2. Czy herbata jest wyjątkowa?
  3. Jak parzyć herbatę (i którą), by filtrowała najlepiej

Herbata to napój tak stary, jak pierwsze cywilizacje. Jej kolebką są Chiny. Prawdopodobnie była tam znana już w pierwszej połowie III tysiąclecia p.n.e. Herbata przygotowywana jest z młodych liści i pąków liściowych krzewu herbacianego Camellia sinensis.

Co ciekawe, dawniej uważano ją za lekarstwo i była spożywana głównie przez chorych. Dopiero z czasem upowszechniła się jako codzienny napój. Tymczasem najnowsze badania potwierdzają, że herbata rzeczywiście ma korzystny wpływ na zdrowie.

Herbata jak filtr

Naukowcy z Northwestern University w USA opublikowali właśnie na łamach „ACS Food Science & Technology” wnioski z badań, które opierały się na… parzeniu herbaty. Oczywiście to był ich pierwszy etap. Kolejny polegał na analizach specjalistycznych.

Ekspertom udało się wykazać, że herbata w czasie parzenia w naturalny sposób pochłania takie metale ciężkie jak ołów i kadm. Jony metali ciężkich przyklejają się lub są absorbowane na powierzchni liści herbaty. Tam też pozostają „uwięzione” do momentu wyrzucenia do śmieci zużytej torebki lub liści herbaty.

Czy herbata jest wyjątkowa?

– Nie sugerujemy, aby wszyscy zaczęli używać liści herbaty jako filtra do wody – mówi jeden z autorów badania, Vinayak Dravid z Northwestern University. Jak wyjaśnia, celem badania było zmierzenie zdolności herbaty do adsorpcji metali ciężkich.

– Określając ilościowo ten efekt, nasza praca podkreśla nierozpoznany potencjał spożycia herbaty, który biernie przyczynia się do zmniejszenia narażenia na metale ciężkie w populacjach na całym świecie – dodaje.

Ale czy fakt wchłaniania metali ciężkich przez parzoną herbatę oznacza, że jej liście są wyjątkowe? W ocenie współautora artykułu, Benjamina Shindela, raczej nie.

Tak wyglądały badania właściwości herbaty
Tak wyglądały badania właściwości herbaty /Fot. Vinayak P. David Group/Northwestern University

– Mają one wysoce efektywną powierzchnię aktywną, co jest użyteczną właściwością dla materiału adsorbującego. To sprawia, że liście herbaty szybko uwalniają aromaty smakowe do wody. Ale wyjątkowe jest to, że herbata jest najczęściej spożywanym napojem na świecie – zauważa Shindel. I wskazuje, że filtrowanie wody za pomocą herbaty jest po prostu praktyczne, bo jak mówi – wystarczy wrzucić liście do wody i zaparzyć je, a one w sposób naturalny usuną metale ciężkie. Nie trzeba robić nic więcej.

Jak parzyć herbatę (i którą), by filtrowała najlepiej

Naukowcy wzięli na warsztat (a w zasadzie na czajnik) różne rodzaje herbat. Były to zarówno prawdziwe herbaty: czarna, zielona, oolong i biała, a także takie napary jak rumianek czy rooibos.

Okazało się, że typ torebki ma znaczenie. Naukowcy odkryli, że torebki bawełniane i nylonowe pochłaniały tylko niewielkie ilości zanieczyszczeń. Z kolei herbata w torebkach celulozowych działała bardzo dobrze.

Porównując różne odmiany herbaty, naukowcy ustalili, że rodzaj herbaty i stopień zmielenia odgrywają niewielką rolę w pochłanianiu zanieczyszczeń. Drobno zmielone liście herbaty, zwłaszcza czarnej, adsorbowały nieco więcej jonów metali niż całe liście.

– Kiedy liście herbaty są przetwarzane na czarną herbatę, marszczą się, a ich pory otwierają się. Te pomarszczenia i pory zwiększają powierzchnię. Rozdrobnienie liści również zwiększa powierzchnię, zapewniając jeszcze większą zdolność wiązania – wyjaśnił Shindel.

Czas parzenia odegrał najbardziej znaczącą rolę w zdolności liści herbaty do adsorpcji jonów metali. Im dłuższy czas parzenia, tym więcej zanieczyszczeń było pochłanianych.

Na podstawie eksperymentów naukowcy szacują, że przygotowanie herbaty może usunąć około 15% ołowiu z wody pitnej. Szacunki te dotyczą tylko standardowego kubka herbaty i torebki parzonej przez trzy do pięciu minut. Ale parzenie herbaty przez dłuższy czas lub nawet przez całą noc – jak w przypadku mrożonej herbaty – może odfiltrować większość metali ciężkich.

Reklama

Źródło: ACS Food Science & Technology

Nasz autor

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama