Reklama

Spis treści:

  1. Bakterie z jamy ustnej a ryzyko raka trzustki – co odkryli naukowcy?
  2. Mikrobiologiczny wszechświat w ustach
  3. Połączenie między ustami a resztą organizmu
  4. Trudność w dowodzeniu zależności przyczynowo-skutkowych
  5. Kliniczne perspektywy
  6. Utrzymanie równowagi mikrobiomu

Badania coraz wyraźniej wskazują, że stan zdrowia jamy ustnej może dostarczać wczesnych sygnałów ostrzegawczych o chorobach rozwijających się w całym organizmie.

Bakterie z jamy ustnej a ryzyko raka trzustki – co odkryli naukowcy?

Pierwsze znane opisy wpływu chorób jamy ustnej na zdrowie człowieka pojawiły się już ponad tysiąc lat temu w pracach perskiego lekarza Awicenny. Współczesna nauka pokazuje jednak, jak rozległe mogą być te zależności. Nowoczesne badania ujawniają, że mikroorganizmy bytujące na zębach, języku i dziąsłach mogą dostarczać cennych informacji umożliwiających wczesne wykrywanie i zapobieganie chorobom ogólnoustrojowym.

Jedno z badań opublikowanych na łamach czasopisma „JAMA Oncology” wykazało, że 27 gatunków bakterii i grzybów obecnych w jamie ustnej wiązało się z 3,5-krotnie wyższym ryzykiem raka trzustki. Dzięki sekwencjonowaniu całego genomu naukowcy ustalili, że osoby, u których wykryto określone mikroby w jamie ustnej, były istotnie częściej diagnozowane z tą chorobą.

Profilowanie populacji bakterii i grzybów w jamie ustnej może pomóc onkologom wskazać osoby najbardziej wymagające badań przesiewowych w kierunku raka trzustki – podkreśla współautor badania prof. Jiyoung Ahn, dyrektor Programu Epidemiologii i Kontroli Raka przy Uniwersytecie Nowojorskim.

Mikrobiologiczny wszechświat w ustach

Jama ustna należy do najbogatszych mikrobiologicznie środowisk w ludzkim organizmie. Tworzący ją mikrobiom jamy ustnej obejmuje ponad 700 gatunków bakterii, a także grzyby, wirusy i inne mikroorganizmy, które zasiedlają wyspecjalizowane nisze na zębach, języku, dziąsłach czy podniebieniu. Jak podkreśla biolożka dr Jessica Mark Welch z ADA Forsyth Institute, skład tych społeczności znacząco się różni w zależności od miejsca – bakterie obecne na zębach nie są tymi samymi, które bytują na języku czy dziąsłach.

„Bakterie obecne na zębach nie są tymi samymi, które bytują na języku czy dziąsłach”
dr Jessica Mark Welch

U osób ze zdrową jamą ustną mikrobiom tworzy zróżnicowana i stabilna społeczność korzystnych drobnoustrojów, m.in. z rodzaju Streptococcus i Rothia, które pomagają kontrolować stan zapalny i hamować rozwój patogenów. Ta równowaga jest jednak wyjątkowo krucha – zmiany diety, higieny jamy ustnej lub stanu zdrowia mogą szybko zaburzyć skład mikrobiomu.

Jednym z najlepiej poznanych „winowajców” jest Porphyromonas gingivalis – bakteria silnie związana z chorobą przyzębia. W przeciwieństwie do większości drobnoustrojów preferujących węglowodany, P. gingivalis odżywia się tkanką dziąseł, nasilając procesy zapalne. Co istotne, badanie wykazało, że P. gingivalis, a także inne patogeny przyzębia – E. nodatum i P. micra – oraz powszechny grzyb Candida były powiązane ze zwiększonym ryzykiem rozwoju raka trzustki.

Połączenie między ustami a resztą organizmu

Przewlekły stan zapalny jest dobrze udokumentowanym czynnikiem ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, cukrzycy typu 2, kilku nowotworów oraz choroby Alzheimera. Coraz więcej dowodów wskazuje, że jego źródłem może być także jama ustna.

Osoby cierpiące na chorobę przyzębia mają od trzech do pięciu razy wyższe ryzyko rozwoju nowotworów powiązanych z mikrobiomem jamy ustnej. – Hipoteza jest taka, że u tych pacjentów rozwija się patologiczny typ zapalenia, zamiast reakcji ochronnej – wyjaśnia dr Marcelo Freire, dentysta i profesor w amerykańskim Zakładzie Medycyny Genomicznej i Chorób Zakaźnych.

Rozbudowana sieć naczyń krwionośnych pod językiem, w policzkach i innych częściach jamy ustnej umożliwia bakteriom przedostawanie się do krwiobiegu i migrację po całym organizmie. Choć układ odpornościowy zazwyczaj skutecznie je eliminuje, niektóre drobnoustroje potrafią wymknąć się tej kontroli i przyczyniać się do rozwoju chorób.

Jednym z takich przykładów jest Fusobacterium nucleatum – bakteria naturalnie występująca w jamie ustnej, która po przedostaniu się do innych narządów może wspierać wzrost nowotworów. Jak wykazało badanie Narodowego Instytutu Raka, pacjenci z rakiem jelita grubego byli pięciokrotnie częściej nosicielami F. nucleatum w stolcu niż osoby zdrowe.

Również ślina stanowi potencjalną drogę transportu bakterii przez układ pokarmowy. W badaniach na zwierzętach wykazano, że Porphyromonas gingivalis, przeniesiona z jamy ustnej, może inicjować rozwój raka trzustki, co dodatkowo podkreśla znaczenie zdrowia jamy ustnej dla funkcjonowania całego organizmu.

Trudność w dowodzeniu zależności przyczynowo-skutkowych

Mimo rosnącej liczby badań łączących mikrobiom jamy ustnej z chorobami ogólnoustrojowymi, naukowcy podkreślają, że udowodnienie bezpośredniej relacji przyczynowo-skutkowej pozostaje dużym wyzwaniem. Korelacja nie zawsze oznacza bowiem, że to właśnie drobnoustroje są pierwotnym źródłem choroby.

bakterie jamy ustnej
Bakterie jamy ustnej pod mikroskopem – większość z nich jest nieszkodliwa, ale niektóre mogą sprzyjać chorobom ogólnoustrojowym. fot. STEVE GSCHMEISSNER/SCIENCE PHOTO LIBRARY/Getty Images

Badacze mogą prosić uczestników o zmianę diety i obserwować, jak wpływa ona na skład mikrobiomu, nie jest jednak możliwe etyczne celowe zakażanie ludzi patogenami w warunkach eksperymentalnych. Z kolei badania na myszach mają swoje ograniczenia –mikrobiomy gryzoni i ludzi znacząco się różnią i podlegają innym dynamikom zmian w czasie.

Z tego powodu naukowcy koncentrują się na mapowaniu „zdrowego” mikrobiomu jamy ustnej, aby lepiej rozpoznać moment, w którym biologiczna równowaga zaczyna przesuwać się w stronę choroby. Istotną rolę odgrywa także genetyka: u niektórych osób nawet duża ilość płytki nazębnej nie prowadzi do zapalenia, podczas gdy inni są znacznie bardziej podatni na rozwój gingivitis.

Kliniczne perspektywy

Jak zauważa dr Marcelo Freire, terapie ukierunkowane na mikrobiom jamy ustnej są wciąż znacznie mniej rozwinięte niż te dotyczące mikrobiomu jelit czy płuc. Jednocześnie coraz większe nadzieje wiąże się z śliną, która – jako materiał łatwiejszy i mniej inwazyjny do pobrania niż krew – staje się obiecującym narzędziem diagnostycznym. Naukowcy analizują jej skład w poszukiwaniu biomarkerów, mogących sygnalizować choroby na bardzo wczesnym etapie rozwoju.

W przyszłości same mikroorganizmy mogą również stać się elementem terapii. Część z nich produkuje krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe o działaniu przeciwzapalnym, takie jak butyrat, które są obecnie badane pod kątem potencjalnych zastosowań leczniczych. Inne drobnoustroje mogą z kolei przyczynić się do opracowania nowych szczepionek, wraz z coraz lepszym zrozumieniem tego, w jaki sposób mikrobiom jamy ustnej oddziałuje z układem odpornościowym.

Utrzymanie równowagi mikrobiomu

Dobra wiadomość jest taka, że codzienne nawyki w dużej mierze pozwalają utrzymać zdrowy mikrobiom jamy ustnej, a tym samym wspierać ogólne zdrowie organizmu. Styl życia i dieta mają tu znaczenie nie mniejsze niż regularne wizyty u dentysty.

Spożywanie pełnowartościowych, nieprzetworzonych produktów bogatych w prebiotyki i probiotyki – takich jak fermentowane produkty mleczne, owoce i warzywa – sprzyja rozwojowi korzystnych mikroorganizmów. Z kolei kwasy tłuszczowe omega-3, obecne m.in. w łososiu, sardynkach, orzechach włoskich i siemieniu lnianym, pomagają ograniczać przewlekłe stany zapalne.

Istotną rolę odgrywają także roślinne azotany zawarte w zielonych warzywach liściastych, burakach czy selerze. Bakterie takie jak Rothia przekształcają azotany w azotyny, które w żołądku zamieniane są w tlenek azotu – związek rozszerzający naczynia krwionośne i obniżający ciśnienie krwi.

Z drugiej strony nadmiar cukru szybko zaburza równowagę mikrobiomu. Słodzone napoje, desery, a nawet jogurty smakowe sprzyjają rozwojowi bakterii prozapalnych i mogą wpływać na mechanizmy regulujące apetyt. – Od jamy ustnej po jelita – to, co tam się dzieje, wpływa na to, czego pragniemy – ostrzega dr Marcelo Freire.

Nie można też zapominać o podstawach higieny jamy ustnej: regularnym szczotkowaniu, nitkowaniu, delikatnym czyszczeniu języka oraz profesjonalnych zabiegach higienizacyjnych. Jednocześnie eksperci przestrzegają przed codziennym stosowaniem silnych płynów do płukania ust, które mogą niszczyć zarówno szkodliwe, jak i korzystne mikroorganizmy.

– Warto wybierać płyny, które odświeżają oddech, ale nie zawierają alkoholu ani agresywnych detergentów, zdolnych zaburzyć cały mikrobiom – radzi dr Freire.

Źródło: National Geographic

Reklama
Reklama
Reklama