Nie tylko badaczka szympansów. Co Jane Goodall powiedziała nam o nas samych?
Jane Goodall nie żyje. Zmarła w wieku 91 lat. Przez dekady była nie tylko badaczką szympansów, która odsłoniła przed nami ich świat i pokazała, jak bardzo są do nas podobne. Swoją rolę pojmowała znacznie szerzej. Wykorzystując własną popularność, przekonywała, że ochrona środowiska jest naszą powinnością i koniecznością. I była w tym autentyczna.

- Cathy Newman
Spis treści:
- Od marzeń dziecka do badaczki
- Jane Goodall i National Geographic
- Fundamenty pracy
- Dziedzictwo, które wykracza poza naukę
Jane Goodall przez dekady była nie tylko pionierką badań nad szympansami, ale też jedną z najważniejszych rzeczniczek praw zwierząt i natury. Swoją przełomową pracą z szympansami w Afryce pomogła ludziom zrozumieć, że zwierzęta są istotami czującymi i inteligentnymi.
Od marzeń dziecka do badaczki
Prymatolożka, etolożka, działaczka na rzecz ochrony przyrody, obrończyni zwierząt i edukatorka, dr Jane Goodall zmarła w wieku 91 lat. Instytut Jane Goodall 1 października 2025 r. ogłosił, że jego założycielka, Posłanka Pokoju ONZ, odeszła z przyczyn naturalnych.
– Dr Jane Goodall wniosła w ten świat tyle światła, przepięknie pokazując, jak wiele może dokonać jedna osoba – mówi Jill Tiefenthaler, dyrektorka generalna National Geographic Society. – Poznać Jane to poznać niezwykłą naukowczynię, obrończynię przyrody, humanistkę, edukatorkę, mentorkę i, co może najważniejsze, niezmienną orędowniczkę nadziei.
Jej wczesne badania terenowe nad zachowaniami szympansów w Rezerwacie Gombe Stream w Tanganice (dziś Tanzania) odsłoniły bogaty katalog wspólnych dla ludzi i małp zachowań społecznych oraz emocji. Biograf Dale Peterson pisał o niej jako o „kobiecie, która zdefiniowała człowieka na nowo”.

Jej rodzinny dom w Bournemouth, ceglany, w stylu wiktoriańskim, był pełen kobiet. Jane, jej mama Vanne, siostra Judy i inne kobiety rodziny tworzyły przestrzeń wolności i samodzielności. Jane od dziecka marzyła o Afryce i badaniu zwierząt. Już wtedy pojawiało się u niej silne poczucie misji, które miało prowadzić ją przez całe życie.
Jane Goodall i National Geographic
Goodall zwróciła uwagę National Geographic Society w 1961 r. Jej mentor, paleoantropolog Louis Leakey, przekonał Komitet ds. Badań i Eksploracji, że jego asystentka z Muzeum Coryndona w Nairobi zasługuje na wsparcie. Choć komitet był sceptyczny – w końcu przedstawiano mu kobietę bez formalnego wykształcenia, samotną w dzikiej Afryce – Leakey miał w rękawie asa: udokumentowane odkrycie Jane, że szympansy tworzą narzędzia.
To przykuło uwagę badaczy. Przyznano Jane środki, a relacje z jej pracy w magazynie „National Geographic” i telewizji uczyniły z niej ikonę nauki. Goodall sama mówiła z ironią: – Byłam „okładkową dziewczyną” „National Geographic”. Relacje w mediach bywały seksistowskie, ale dzięki nim stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy nauki XX wieku.
Jej współpraca z Towarzystwem National Geographic trwała przez cztery dekady. To wtedy Jane pokazała światu Davida Siwobrodego – szympansa, który jako pierwszy jej zaufał. To on znalazł się na torcie weselnym Jane, gdy ta poślubiła dokumentującego jej pracę fotografa Hugo van Lawicka.
Fundamenty pracy
Jane nie była jedynie badaczką. Żyła tak, jak nauczała – chodziła boso po buszu, żywiła się skromnie, nie przywiązywała wagi do rzeczy materialnych. Obserwując Flo – matriarchinię swojej pierwszej „rodziny” szympansów – widziała w niej troskę i czułość. Uważała, że świat potrzebuje właśnie tego: uważności i wsparcia.

Od dziecka miała bliski kontakt ze zwierzętami: pies Rusty, rudzik z gniazdem na półce z książkami, dżdżownice. To były jej pierwsze lekcje zrozumienia i szacunku do innych istot.
W dorosłym życiu przeniosła te wartości na działania globalne. Walczyła z wykorzystywaniem zwierząt w badaniach, z handlem mięsem dzikich gatunków w Afryce, wzmacniała świadomość o roli jednostki w ochronie środowiska.
Goodall nie tylko mówiła, ale także działała. Potrafiła porwać tłumy, wejść na scenę z okrzykiem szympansa i poruszyć emocje setek ludzi. – A co, jeśli dziś przyjdzie tu tylko jedna osoba, która odmieni los planety? – pytała.
Dziedzictwo, które wykracza poza naukę
Goodall widziała w zwierzętach istoty czujące, myślące i przeżywające emocje. Nadawała im imiona zamiast numerów, opisywała ich charaktery, obserwowała depresję, żałobę, przywiązanie i brutalność.
– Myślałam, że są jak my, tylko lepsze – powiedziała kiedyś, gdy zobaczyła, że społecznościom szympansów też nieobce są brutalność i morderstwo. To była dla niej trudna lekcja. Ale również potwierdzenie, że nasze zachowania mają głębokie korzenie.

Choć uhonorowano ją wieloma nagrodami i orderami – Legią Honorową, Orderem Imperium Brytyjskiego, Medalem Schweitzera, doktoratami honoris causa – nie one były jej celem. Misja zawsze była dla niej najważniejsza. Nawet jeśli wymagała podróżowania 300 dni w roku, życia w nieustannym ruchu i zmęczeniu.
Zapytana, czy czuje się bardziej naukowczynią, czy mistyczką, odpowiedziała: mistyczką. Dla niej nauka była narzędziem. To intuicja i współczucie prowadziły ją przez życie.
Źródło: National Geographic

