Pieniny z lotu drona. Gdy perspektywa zmienia całą podróż
Są w Polsce miejsca, które zyskują nowy wymiar, gdy spojrzymy na nie z góry. Świetnie potrafi to uchwycić Marcin Bykowski – fotograf i pilot drona. Podróże z kamerą unoszącą się nad krajobrazem to dla niego sposób na odkrywanie ciszy, koloru i form, których nie da się dostrzec z poziomu ziemi. Tak właśnie opowiada o Pieninach.
W świecie, w którym odległość często mierzy się ilością godzin spędzonych w samolocie, łatwo zapomnieć o tym, co mamy na wyciągnięcie ręki. A przecież nie trzeba lecieć do Ameryki Południowej, by zobaczyć monumentalne skalne ściany, czy do Azji, by poczuć mistycyzm gór. Polska – ze swoimi łańcuchami górskimi, dzikimi lasami i wijącymi się wśród nich drogami – jest pełna krajobrazów, które zostają w głowie na długo. Ich piękno tkwi jednak nie tylko w widokach, lecz także w ciszy i rytmie, których nie da się odnaleźć nigdzie indziej. Bo coraz częściej podróżujemy przecież po to, by odzyskać spokój i poczuć przestrzeń. Szukamy miejsc, gdzie można się zatrzymać, nabrać dystansu i spojrzeć na świat inaczej.

Podróże z nowej perspektywy
W tym odkrywaniu pomaga technologia. Dron nie tylko rejestruje obraz, ale staje się przedłużeniem oka, nowym zmysłem podróżnika. Dzięki niemu można zobaczyć znane miejsca w nowym świetle. Polska widziana z góry zaskakuje jeszcze bardziej – pokazuje swoje detale, rytm rzek i misterne wzory tworzone przez łąki i ścieżki. Z poziomu terenu odkrywać ją można za to nowym Jeepem Avenger 4xe, który równie uważnie jak dron towarzyszył wyprawie Marcina Bykowskiego – z dala od asfaltu, w stronę gór, do miejsca, które nasz bohater zna i w którym odnajduje spokój.
Jestem pilotem drona i kiedy tylko uda się wyrwać z miasta, szukam oddechu w naturze. Pieniny to jedno z takich miejsc, do których chce się wracać. Zielone wąwozy, doliny i cisza, która potrafi naprawdę wyciszyć głowę
– zaczyna swoją opowieść Marcin.

Góry, które poruszają emocje
Pieniny – choć nie dorównują wysokością sąsiadującym Tatrom – mają w sobie coś zupełnie wyjątkowego. Coś, co trudno opisać, a łatwo poczuć. Bo nie o rekordy chodzi, a o emocje. Te góry nie przytłaczają swoją skalą – one wciągają subtelnością. Ich siłą jest kameralność, koloryt i tempo, które zmusza do zatrzymania się i zanurzenia w chwili.

– Najsłynniejszym szczytem Pienin są Trzy Korony, które wyglądają jak kamienna korona wystająca z lasu. Wejście nie jest trudne, a z platformy na szczycie rozciąga się widok na Tatry, Dunajec i kawał pięknego świata – dla Marcina ten szczyt jest punktem obowiązkowym każdego wyjazdu w Pieniny. Choć to często odwiedzane miejsce, jego siła polega na tym, że za każdym razem można je zobaczyć inaczej. Dron pozwala nie tylko na ujrzenie całej panoramy, ale i detali – światła przesuwającego się po zboczach, ścieżek znikających wśród świerków, Dunajca przecinającego dolinę i rysującego swoje własne opowieści.
Dunajec to spokojna rzeka, która płynie wśród wapiennych skał, tworząc naturalną granicę między Polską a Słowacją. To miejsce, gdzie natura robi swoje, a rzeka kręci się między skałami jak turysta bez mapy
– zachwyca się Marcin.
Dunajec daje też niepowtarzalną okazję do podróży w czasie i zanurzenia się w lokalnej historii: - Jedną z jego największych atrakcji są spływy drewnianymi tratwami z flisakami. To kawałek żywej tradycji, która trwa tu nieprzerwanie od ponad 200 lat” – tłumaczy fotograf.

Z wysokości krajobraz układa się w opowieść, której nie da się odczytać z poziomu ścieżki. I właśnie ta zmiana spojrzenia pozwala naprawdę odkryć Pieniny – ich rytm, ich formę, ich spokój.
Dla mnie takie miejsca najlepiej widać z góry. Dron pozwala pokazać ich prawdziwą skalę, kształty, światło i kolory. To jak spojrzeć na świat z zupełnie nowej perspektywy.
- sam Marcin wyjaśnia to najlepiej.

Jeep Avenger 4xe – napędzany wolnością
W podróży po Pieninach Marcinowi towarzyszył nie tylko dron, ale też Jeep Avenger 4xe – samochód stworzony z myślą o tych, którzy nie chcą wybierać między komfortem a przygodą. Ten kompaktowy SUV z napędem na cztery koła (zawsze dostępnym!) okazał się idealnym kompanem wyprawy.

Dzięki 48V hybrydowemu układowi napędowemu 4xe – benzynowemu silnikowi wspieranemu przez dwa silniki elektryczne – oraz łącznej mocy 145 KM Jeep nie tylko bez trudu radzi sobie z górskimi trasami, ale też umożliwia jazdę w trybie elektrycznym przy niskich prędkościach. Inteligentny system zarządzania trakcją Selec-Terrain™ pozwala dopasować ustawienia do zmieniających się warunków na drodze. Wystarczy jedno kliknięcie, by przełączyć się w tryb Auto, Snow, Sand & Mud lub Sport.

Prześwit 210 mm, kąt zejścia 35°, kąt najazdu 20° – to dane, które w górach przekładają się na realne bezpieczeństwo i swobodę. Jeep Avenger 4xe ma również stalową osłonę pod silnikiem, wodoodporne fotele, dedykowane schowki, czarne relingi dachowe i czarne felgi z kapslami z logo „Jeep” – wszystko po to, by nie trzeba było z niczego rezygnować nawet wtedy, gdy warunki na drodze stają się wyzwaniem.

The North Face na czterech kołach
Jeep Avenger 4xe dostępny jest także w wyjątkowej edycji The North Face – stworzonej z myślą o miłośnikach outdooru. Wyróżnia się antyodblaskową naklejką z logo The North Face na masce oraz złotymi detalami Summit Gold w przednim zderzaku i na kołpakach. Charakterystyczny grill z siedmioma szczelinami ozdobiono motywem topograficznych linii. Wnętrze inspirowane zostało górskim sprzętem – fotele mają pikowanie przypominające kurtki puchowe, a tylne oparcia wyposażono w zestaw pasków i uchwytów, nawiązujący do plecaków The North Face. Deska rozdzielcza zdobiona jest konturem Mont Blanc, liniami topograficznymi oraz napisem „One of 4806”. Klienci wybierający tę wersję otrzymują w komplecie namiot, torbę podróżną i kubek termiczny – wszystko sygnowane logo Jeepa i The North Face.

Podróż jak opowieść
Jeep Avenger 4xe doskonale wpisuje się w ideę podróży z kamerą i dronem – daje swobodę odkrywania, nie ogranicza i inspiruje. Jeep nie tylko dowozi na miejsce – staje się narzędziem, które otwiera nowe możliwości, pozwala sięgnąć dalej i spojrzeć szerzej. W połączeniu z okiem kamery unoszącej się w powietrzu tworzy duet, dzięki któremu każda podróż – nawet ta najbliższa – może stać się jedyną w swoim rodzaju opowieścią. Bo – jak mówi hasło marki – „wystarczy właściwe narzędzie, reszta to odkrywanie”.
Materiał promocyjny marki Jeep

