To najlepszy okres obserwacji komety Lemmon. Gdzie jej szukać na niebie?
Odkąd 3 stycznia tego roku przegląd nieba Mount Lemmon Survey w Arizonie ujawnił pojawienie się komety znanej jako Lemmon C/2025 A6, profesjonaliści i amatorzy astronomii czekali na chwilę, gdy ten przybysz z rubieży Układu Słonecznego zacznie być lepiej widoczny. Właśnie wkraczamy w najlepszy okres do obserwacji tej zachwycającej, szybko jaśniejącej komety.

Chociaż każdego roku nasze nocne niebo przycina przynajmniej kilka komet, do obserwacji których wystarczą małe teleskopy lub lornetki astronomiczne, to jednak zawsze najbardziej czekamy na te obiekty, które można dostrzec gołym okiem. I wygląda na to, że taka jest właśnie kometa Lemmon (C/2025 A6), która – według najbardziej optymistycznych prognoz – może osiągnąć jasność około +3 magnitudo. Miałaby wówczas jasność podobną do gwiazdy Megrez znajdującej się w Wielkim Wozie. Czyli będzie widoczna z zaciemnionych obszarów Ziemi gołym okiem.
Przybysz z Obłoku Oorta
Ten odkryty 3 stycznia tego roku kosmiczny wędrowiec przybył do nas prawdopodobnie z Obłoku Oorta – sferycznego zbiorowiska lodowych ciał, które otacza Układ Słoneczny w odległości nawet 100 000 jednostek astronomicznych (około 1,5 biliona km) od Słońca. To właśnie w Obłoku Oorta znajdują się pozostałości pierwotnej materii z czasów formowania się Układu Słonecznego, czyli sprzed ok. 4,6 mld lat.
Nowa kometa należy do grona obiektów nieokresowych, czyli pojawi się na naszym niebie prawdopodobnie tylko raz. Najbliżej Słońca, bo w odległości 79 milionów kilometrów, znajdzie się 8 listopada 2025 r. Największe zbliżenie do Ziemi nastąpi 21 października. Wówczas kometa znajdzie się w odległości 89 milionów kilometrów od nas. Obecnie kometa bardzo szybko jaśnieje na porannym niebie, jednak już po 16 października będzie widoczna tuż po zmroku.
Skarbiec kosmicznego budulca
Kometa Lemmon jest wyjątkowo aktywnym ciałem niebieskim i zmienia się niemal z nocy na noc. W miarę jak zbliża się do wnętrza Układu Słonecznego, jej jasność rośnie, a rozmiary się zwiększają. Mimo to przewidzenie wyglądu komety jest trudne. Jej jasność, kolor i kształt ogona zależą od wielu czynników – składu jądra, kąta względem Słońca i Ziemi oraz ilości wyrzucanego pyłu i gazu.
Dodajmy, że jądra komet są bardzo porowate i stanowią zlepek pozostałości po budowie planet i księżyców. Składają się głównie z mieszaniny różnych lodów, skał i pyłu. Gdy promienie słoneczne ogrzewają jądro komety, lód sublimuje, wyrzucając strumienie gazu i pyłu, które tworzą charakterystyczny ogon.
Wczesne zdjęcia Lemmon wskazują, że jej ogon składa się głównie z gazu, ma więc niebieskawy odcień oraz jest wąski i prosty, skierowany bezpośrednio od Słońca. Komety bogatsze w pył bywają bardziej efektowne – ich ogony są jaśniejsze i szersze. Średnica głowy (komy) komety wynosi około 8 minut kątowych – to jedna czwarta pozornego rozmiaru Księżyca. Jej ogon ma wizualnie długość około jednego stopnia, czyli dwa razy więcej niż pozorna szerokość Księżyca.
O to, jak obserwować kometę Lemmon C/2025 A6 zapytaliśmy popularyzatora astronomii Mateusza Kalisza z programu Astro Life. – To będzie najłatwiejsza do prowadzenia obserwacji kometa w tym roku, dostępna niemal dla każdego, kto włoży choć troszkę wysiłku – twierdzi ekspert.
Przed wschodem lub po zachodzie
– Astroamatorzy fotografują ją już od końca sierpnia, gdy wyszła „zza Słońca” i ukazała się na porannym niebie. Jej jasność i aktywność sukcesywnie wzrastają wraz ze zbliżaniem się do Ziemi i do naszej gwiazdy. Do końca września pozostawała obiektem nieba porannego, ale na czas najlepszej widoczności przejdzie na niebo wieczorne. Od połowy października, każdego wieczoru około 1,5 godziny po zachodzie Słońca można będzie dostrzec ją nad zachodnim horyzontem, na wysokości około 20° – mówi Mateusz Kalisz.
Dodaje, że do 19 października kometa będzie widoczna w gwiazdozbiorze Psów Gończych, a przez kolejne cztery dni w Wolarzu. Przez pozostałe do końca października dni można ją będzie zobaczyć w gwiazdozbiorze Węża (Głowa).
– Jasność komety Lemmon może osiągnąć nawet 3 magnitudo, czyli w odpowiednich warunkach może być widoczna gołym okiem. Zanieczyszczenie światłem nie służy obserwacjom, dlatego chcąc zobaczyć Lemmon, najlepiej będzie wyjechać z miasta i poszukać miejsca z osłoniętym od świateł zachodnim horyzontem. Oglądając kometę przez teleskop lub lornetkę, uda się zobaczyć więcej niż tylko plamkę na niebie. Kometa rozwinęła bardzo długi i dynamiczny warkocz gazowy i subtelniejszy pyłowy, choć tego pyłu pojawia się więcej tuż przed peryhelium – opowiada twórca kanału Astro Life.
Na zdjęciach doświadczonych fotografów już od kilku tygodni kometa prezentuje się bardzo spektakularnie, ukazując swą zielonkawo-niebieską naturę oraz niesamowitą dynamikę warkocza gazowego. Mamy więc na co czekać.
Nasza autorka
Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka
Dziennikarka i redaktorka zajmująca się tematyką popularnonaukową. Pisze przede wszystkim o eksploracji kosmosu, astronomii i historii. Związana z Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz magazynami portali Gazeta.pl i Wp.pl. Ambasadorka Śląskiego Festiwalu Nauki. Współautorka książek „Człowiek istota kosmiczna”, „Kosmiczne wyzwania” i „Odważ się robić wielkie rzeczy”.

