Reklama

Spis treści:

  1. Dowody na życie na Marsie? Naukowcy odkryli coś, co może zmienić historię
  2. Mikroskopijne ślady i reakcje chemiczne – nowe tropy życia na Marsie
  3. Jak udowodnić istnienie życia na Marsie? Naukowcy mają długą drogę przed sobą
  4. Czy to pierwszy ślad życia na Marsie? Skała Cheyava Falls w centrum uwagi naukowców

Skład chemiczny odnalezionej marsjańskiej skały wywołał dyskusję w środowisku naukowym. Analizy wykazały obecność związków organicznych, które mogą, choć nie muszą, świadczyć o istnieniu życia w przeszłości. Niektórzy badacze sugerują, że struktura meteorytu przypomina ślady pozostawione przez mikroorganizmy. Inni twierdzą, że to efekt procesów niebiologicznych. Czy rzeczywiście mamy do czynienia z dowodem na życie poza Ziemią?

Dowody na życie na Marsie? Naukowcy odkryli coś, co może zmienić historię

Geolog Michael Tice nigdy wcześniej nie tracił snu przez marsjańską skałę. Wszystko zmieniło się, gdy zagłębił się w dane pochodzące z formacji skalnej Bright Angel znajdującej się w marsjańskiej dolinie rzecznej zwanej Neretva Vallis. Ta struktura geologiczna zawiera najbardziej przekonujące jak dotąd dowody na możliwe istnienie dawnego życia na Marsie. Są one oparte na najnowszej analizie próbek zbadanych przez łazik Perseverance. Wyniki badań opublikowane 10 września na łamach czasopisma Nature rzucają nowe światło na tę wieloletnią zagadkę.

To najbliżej, jak kiedykolwiek byliśmy odkrycia śladów dawnego życia na Marsie – powiedziała podczas konferencji prasowej Nicola Fox, zastępczyni administratora ds. nauki w NASA.

Skały z formacji Bright Angel, leżącej na zachodnim krańcu krateru Jezero, prawdopodobnie osadziły się na dnie jeziora lub rzeki w czasach, gdy na Czerwonej Planecie swobodnie płynęła woda. Analiza próbki o nazwie Cheyava Falls ujawniła ślad reakcji chemicznej, która na Ziemi zwykle zachodzi w obecności życia mikrobiologicznego.

Po raz pierwszy zaobserwowano na Marsie procesy chemiczne zgodne – choć niebędące jednoznacznym dowodem – z biologicznym pochodzeniem – komentuje fizyk Christian Schröder z Instytutu Badań Układu Słonecznego im. Maxa Plancka, który nie brał udziału w badaniu.

neretsva vallis
Dolina Neretva była niegdyś korytem rzeki. Dziś łazik Perseverance bada osady mułowe, które pozostały po jej wyschnięciu. Fot. JPL-Caltech/NASA

Potrzebne są dalsze badania, aby potwierdzić obecność życia, ale dla naukowców takich jak Tice i jego współpracownik Joel Hurowitz formacja Bright Angel otwiera możliwość, że mikroorganizmy rozwijały się w marsjańskim mule pod wodą około 3,5 miliarda lat temu.

Mikroskopijne ślady i reakcje chemiczne – nowe tropy życia na Marsie

W formacji Bright Angel łazik Perseverance odkrył zielonkawe drobinki zatopione w czerwonawym mułowcu. Naukowcy nazywają je potocznie „ziarnami maku” lub „guzkami”. Najbardziej widocznym składnikiem tych struktur jest minerał o nazwie wiwianit, zawierający żelazowy fosforan.

W próbce Cheyava Falls znajdują się również miniaturowe pierścieniowate formacje, określane przez badaczy jako „lamparcie cętki”. Łazik wydobył cienki rdzeń skalny – niewiele dłuższy niż palec wskazujący dorosłego człowieka – i wykorzystał swój zestaw narzędzi naukowych do analizy jego składu. Dane z tej próbki, nazwanej Sapphire Canyon, wykazały, że ciemne obwódki wokół „cętek” składają się z żelazowego fosforanu, a jaśniejsze wnętrza zawierają greigit – minerał siarczku żelaza.

Najbardziej ekscytujący aspekt poszukiwań życia zachodzi w skali mniejszej niż pojedyncza cząsteczka. W wyniku reakcji utleniania i redukcji, czyli tzw. reakcji redoks, materia organiczna przekazała elektrony do żelaza znajdującego się w osadach i pozostawiła po sobie wiwianit oraz greigit.

Na Ziemi za takie reakcje odpowiadają mikroorganizmy, które żywią się materią organiczną i wykorzystują uwolnioną energię, tworząc przy okazji wspomniane minerały. Działa to podobnie jak u ludzi – my również pozyskujemy energię z pożywienia, a produkty przemiany materii wydalamy.

– W miejscach na Ziemi, gdzie obserwujemy tego typu procesy w osadach w temperaturze otoczenia, to właśnie mikroby są ich głównym źródłem – wyjaśnia Joel Hurowitz, geolog z Uniwersytetu Stony Brook.

Michael Tice zauważa, że jeśli wyniki z Cheyava Falls rzeczywiście doprowadzą do potwierdzenia istnienia dawnego życia na Marsie, oznaczałoby to, iż na dwóch różnych planetach mikroorganizmy wytwarzały energię w ten sam sposób, w tym samym okresie w odległej przeszłości. Taka możliwość sugeruje, że pierwotne życie – niezależnie od miejsca pochodzenia – potrafi wykształcić podobne mechanizmy przetrwania. – To może nam mówić coś naprawdę fundamentalnego o tym, jak ewoluuje życie – dodaje Tice.

cheyava falls
Skała Cheyava Falls została znaleziona w starożytnym korycie rzeki na obszarze Bright Angel, w kraterze Jezero. Jej „lamparcie cętki” wzbudziły sensację w 2024 roku. Dziś próbka rdzeniowa zdradza więcej informacji o jej składzie chemicznym. Fot. NASA/JPL-Caltech/MSSS

Jak udowodnić istnienie życia na Marsie? Naukowcy mają długą drogę przed sobą

Udowodnienie, że odkryto ślad życia pozaziemskiego – tzw. biosygnaturę – to ogromne wyzwanie naukowe. Wymaga to wielu niezależnych linii dowodowych, pochodzących z różnych instrumentów badawczych. A także szczegółowego zbadania geologicznego kontekstu, w którym sygnał biologiczny mógł powstać. Zanim zapadnie tak przełomowy wniosek, musi on zostać poddany dokładnej analizie i długotrwałej debacie.

Pierwsze i najważniejsze pytanie brzmi: czy podobny efekt mogą wywołać procesy niebiologiczne?

Reakcje redoks, opisane w artykule o marsjańskiej skale – wraz z towarzyszącymi im produktami – mogą zachodzić również bez obecności życia, ale tylko w warunkach wysokiej temperatury. Erupcja wulkaniczna mogłaby teoretycznie wytłumaczyć takie reakcje bez udziału organizmów żywych. Jednak autorzy badania uważają, że w miejscu, w którym znajdowały się skały, temperatura nie była wystarczająco wysoka, a sam teren prawdopodobnie znajdował się pod wodą.

Gdybyśmy wzięli muł i materię organiczną i je „ugotowali”, moglibyśmy uzyskać taki sam zestaw minerałów – tłumaczy Joel Hurowitz. – Ale jak dotąd, przy użyciu wszystkich dostępnych nam narzędzi, nie znaleźliśmy żadnych dowodów na to, że te skały były kiedykolwiek poddane temperaturze na tyle wysokiej, by mogła wywołać tę reakcję.

Co więcej, Michael Tice zauważa, że gdyby lamparcie cętki powstały w wyniku gigantycznego przepływu lawy, pojawiłyby się tylko w jednej warstwie rdzenia skalnego, a nie w kilku.

Aby zyskać absolutną pewność, że za powstanie ziaren maku i lamparcich cętek w próbce Sapphire Canyon odpowiada życie mikrobiologiczne, potrzebne byłoby sprowadzenie próbek skał marsjańskich na Ziemię. Tylko wtedy naukowcy mogliby przeanalizować je przy użyciu bardziej precyzyjnych, zaawansowanych narzędzi laboratoryjnych. Na razie jednak los programu NASA dotyczącego zwrotu próbek wciąż pozostaje niepewny.

Nadzieję przynosi także łazik Rosalind Franklin, rozwijany przez Europejską Agencję Kosmiczną. Ma on wiercić głębiej w powierzchni Czerwonej Planety i analizować próbki bezpośrednio na miejscu. Skały pochodzące z głębszych warstw mogą być lepiej zachowane, chronione przed surowym środowiskiem powierzchni Marsa – zauważa Christian Schröder, badacz zaangażowany w projekt. Nazwany na cześć współodkrywczyni podwójnej helisy DNA, łazik ESA ma wystartować w 2028 roku. W tym samym czasie Chiny również planują własną misję pobrania próbek z Marsa.

mastcam z
Łazik Perseverance wykorzystał kamerę Mastcam-Z, by zarejestrować otoczenie miejsca pobrania próbki ze skały Cheyava Falls. Fot. NASA/JPL-Caltech/ASU/MSSS

Aby wykluczyć inne wyjaśnienia niż życie, naukowcy muszą również badać środowiska na Ziemi, które mają cechy wspólne ze starożytnym Marsem – mówi Hurowitz. Chodzi o to, by sprawdzić, czy podobne reakcje chemiczne mogą zachodzić bez udziału biologii. Przykładami takich miejsc są dna jezior, ujścia rzek czy inne obszary, gdzie skały znajdują się w kontakcie z wodą.

Czy to pierwszy ślad życia na Marsie? Skała Cheyava Falls w centrum uwagi naukowców

NASA po raz pierwszy ogłosiła odkrycie skały o kształcie grotu strzały, nazwanej Cheyava Falls, w lipcu 2024 roku. Jej nazwa nawiązuje do najwyższego wodospadu w Wielkim Kanionie Kolorado. Skała ta, poprzecinana białymi żyłkami siarczanu wapnia, zawierała sygnatury chemiczne i struktury, które – miliardy lat temu – mogły zostać uformowane przez życie. Wśród nich znajdowały się cząsteczki organiczne na bazie węgla, kluczowe dla biologii, choć mogące również pochodzić z procesów niebiologicznych.

To nie pierwszy raz, gdy marsjański łazik odkrywa potencjalne oznaki dawnego istnienia życia lub warunki mu sprzyjające. Na przykład Spirit odnalazł środowisko dawnego gorącego źródła w kraterze Gusev, zanim utknął w piasku i utracono z nim kontakt. Curiosity – wciąż działający w kraterze Gale – zidentyfikował związki organiczne w osadach mułowych, co również wzbudziło nadzieje.

Jednak, jak zauważa Christian Schröder, charakterystyczne ślady reakcji redoks, obecne w przypadku Cheyava Falls, wyróżniają to odkrycie na tle wcześniejszych wskazówek środowiskowych, jakie zebrały inne marsjańskie łaziki.

Zapytany o to, czy Cheyava Falls to najciekawsza znaleziona poza Ziemią skała, Joel Hurowitz nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Przyznał jednak: – Jeśli twoim obszarem zainteresowań są astrobiologia i geobiologia, to to jest naprawdę mocny kandydat do miana skały najciekawszej dla badacza.

Źródło: National Geographic; artykuł został zaktualizowany o informacje przedstawione podczas konferencji prasowej NASA z 10 września 2025 roku.

Reklama
Reklama
Reklama