Polak był pierwszy. Dziś znamy już 6000 planet spoza Układu Słonecznego
Liczba znanych planet poza Układem Słonecznym przekroczyła właśnie 6000. Naukowcy świętują sukces, ale dla wielu z nich to dopiero pierwszy krok. To światy tak różne od Ziemi, że trudno je sobie wyobrazić. Jedne są większe niż Jowisz, inne mniejsze niż Księżyc. A niektóre mogą krążyć wokół… dwóch gwiazd jednocześnie.

Ta lista robi się coraz dłuższa. Naukowcy znają coraz więcej planet zlokalizowanych poza Układem Słonecznym. NASA poinformowała właśnie o tym, że udało się rozpoznać już 6000 takich obiektów.
Wielu naukowców – jedna lista
Potwierdzone planety są dodawane do tej listy sukcesywnie przez naukowców z całego świata. Liczba ta jest monitorowana przez Instytut Nauki o Egzoplanetach (NExScI) NASA, z siedzibą w IPAC Caltech w Pasadenie w Kalifornii.
Egzoplanet jest z pewnością zdecydowanie więcej. Ponad 8000 kolejnych kandydatek oczekuje na potwierdzenie.
Odkrywcami pierwszych egzoplanet byli Aleksander Wolszczan i Dale Frail, w 1992 roku. Z kolei Michel Mayor i Didier Queloz zlokalizowali w 1995 roku pierwszą egzoplanetę krążącą wokół gwiazdy podobnej do Słońca. Tempo odkryć przyspieszyło w ostatnich latach (baza danych osiągnęła 5000 potwierdzonych egzoplanet zaledwie trzy lata temu) i ten trend prawdopodobnie się utrzyma.
Planety są niezliczone, ale trudno je znaleźć
Chociaż naukowcy uważają, że w Drodze Mlecznej znajdują się miliardy planet, ich znalezienie wciąż stanowi wyzwanie. Większość z nich można badać jedynie pośrednio, ale naukowcy wiedzą, że są one bardzo zróżnicowane. Planety skaliste wydają się być bardziej powszechne we Wszechświecie.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby YouTube i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Naukowcom udało się ustalić do tej pory, że szereg planet całkowicie różni się od tych w Układzie Słonecznym. Istnieją np. takie wielkości Jowisza, które krążą bliżej swojej gwiazdy macierzystej niż Merkury wokół Słońca. Są też planety krążące wokół dwóch gwiazd, bez gwiazd i wokół martwych gwiazd. Zlokalizowano obiekty pokryte lawą, niektóre mają gęstość styropianu, a inne mają – być może – chmury z… kamieni szlachetnych.
Szukanie planet – trudna sprawa
Mniej niż 100 egzoplanet udało się sfotografować, ponieważ większość z nich jest z naszej odległości tak drobna, że odbijanie przez nie światło ginie w promieniach swojej gwiazdy macierzystej. Pozostałe cztery metody wykrywania planet są pośrednie. Na przykład, w przypadku metody tranzytu, astronomowie szukają gwiazdy, która na krótko traci jasność, gdy orbitująca planeta przechodzi przed nią.
– Każdy z różnych typów planet, które odkrywamy, dostarcza nam informacji o warunkach, w jakich mogą one powstawać, a ostatecznie o tym, jak liczne mogą być planety takie jak Ziemia i gdzie powinniśmy ich szukać – powiedziała Dawn Gelino, kierowniczka Programu Eksploracji Egzoplanet (ExEP) NASA. – Jeśli chcemy dowiedzieć się, czy jesteśmy sami we Wszechświecie, cała ta wiedza jest niezbędna – dodała.
Badacze liczą na to, że dzięki Teleskopowi Kosmicznemu Nancy Grace Roman uda się zlokalizować jeszcze więcej egzoplanet i wiele dowiedzieć się na ich temat. Przełom może przynieść też misja Gaia Europejskiej Agencji Kosmicznej. Być może na jednej z egzoplanet jest życie?
Źródło: NASA
Nasz autor
Szymon Zdziebłowski
Dziennikarz naukowy i podróżniczy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie. Miłośnik niewielkich, lokalnych muzeów. Uwielbia długie trasy rowerowe, szczególnie te prowadzące wzdłuż rzek. Lubi poznawać nieznane zakamarki Niemiec, zarówno na dwóch kółkach, jak i w czasie górskiego trekkingu.

