XV-wieczna rzeźba rozpoznana po latach. Nowe dzieło Wita Stwosza odnalezione w zakrystii opactwa cystersów
Niemiecki rzeźbiarz Wit Stwosz słynie przede wszystkim z okazałego ołtarza znajdującego się w Kościele Mariackim w Krakowie. Naukowcy z Małopolski alarmują jednak, że to nie jedyne krakowskie pozostałości po artyście z Schwarzwaldu. Spod jego dłuta miało wyjść XV-wieczne znalezisko – pięćdziesięciocentymetrowa figura.

Rzeźba przez lata zdobiła zakrystię opactwa cystersów w krakowskiej Mogile. Przed odkryciem badaczy z Uniwersytetu Jagiellońskiego nikt nie podejrzewał, że figura mogła wyjść spod dłuta Wita Stwosza, jednego z najsłynniejszych artystów późnego średniowiecza w Polsce. Dopiero szczegółowe badania stanu zachowania oraz porównanie z innymi pracami rzeźbiarza pozwoliły naukowcom stwierdzić z dużą pewnością: autorem dzieła jest sam Wit Stwosz.
Co przedstawia rzeźba?
Odkryta rzeźba Wita Stwosza przedstawia ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa. Krucyfiks został wykonany z drewna gruszy — materiału niezwykle wymagającego w obróbce. Wybór ten może jednak wskazywać na autora, ponieważ Stwosz wielokrotnie korzystał właśnie z gruszy przy tworzeniu swoich mniejszych dzieł. Prace wykonane w tym drewnie możemy podziwiać m.in. w kościele Świętej Trójcy w Iwanowicach, w Los Angeles oraz w świątyni św. Sebalda w Norymberdze.
Również niezwykła pieczołowitość wykonania sugeruje związek z mistrzowskim stylem artysty. Rzeźba wyróżnia się wyjątkowo precyzyjną anatomią – mięśnie, ścięgna i żyły zostały odwzorowane w sposób charakterystyczny dla Wita Stwosza.
Podobieństwo odkrycia
Aby przypisać krakowskie znalezisko do innych prac niemieckiego rzeźbiarza, badacze porównali je z uznanymi dziełami Wita Stwosza. W raporcie opisującym podobieństwa autorzy wskazują: „Smukłość i wyprężenie ciała, siatka żył na niektórych częściach ciała, młodzieńczy typ twarzy zmarszczonej w grymasie bólu, a przede wszystkim wirtuozerskie opracowanie szczegółów anatomicznych prowadzą autorów do wniosku, że wyszło ono (dzieło) spod dłuta Wita Stwosza pod koniec jego pobytu w Krakowie”.
Wyrzeźbiony Chrystus nosi także przepaskę biodrową, tzw. perizonium. Jej asymetryczny układ i wyraźne przekątne linii fałd odpowiadają sposobom kształtowania draperii widocznym w innych pracach artysty.
Znaczenie nieznanej pracy
Autorzy opracowania — Dobrosława Horzela i Marek Walczak z Instytutu Historii Sztuki UJ — podkreślają, że odkrycie ma ogromne znaczenie dla badań nad działalnością Wita Stwosza w Polsce. Mamy do czynienia z nowym, wcześniej nieopisanym dziełem jednego z najważniejszych rzeźbiarzy późnego średniowiecza w Europie. Każda taka identyfikacja jest wydarzeniem wyjątkowym, ponieważ twórczość Stwosza od lat należy do najintensywniej analizowanych w historii sztuki.
Odkrycie pobudza również wyobraźnię dotyczącą innych, wciąż nieujawnionych prac mistrza. Jeśli krakowski krucyfiks przez dziesięciolecia pozostawał niezauważony, to ile podobnych dzieł może jeszcze skrywać się w zakamarkach kościołów czy klasztorów? Znalezisko pokazuje, że prawdziwe skarby nie muszą być zakopane pod ziemią – czasem wiszą w zupełnie widocznych miejscach, czekając na uważne spojrzenie.
Źródła: Gazeta Krakowska, Horzela, Dobrosława, Marek Walczak. Chrystus Ukrzyżowany w opactwie Cystersów w Mogile – przeoczone dzieło Wita Stwosza. „Biuletyn Historii Sztuki” 87, nr 3 (2025)

