Reklama

Rozwój rybołówstwa, tak jak i łowiectwa, czy rolnictwa, miał znaczący wpływ na rozwój niemal wszystkich kultur i cywilizacji, ale także samego człowieka. Wędkarstwo wymagało planowania, obserwacji środowiska i cierpliwości, co zwiększało umiejętności poznawcze, a także uczyło współpracy w społeczeństwie. Z kolei coraz powszechniejszy połów ryb wpływał na tendencję do stałego osiedlania się ludzi wzdłuż rzek, jezior, a także wybrzeży mórz i oceanów.

Nietypowe badania starożytnych gatunków ryb

Właśnie dlatego odkrycia dotyczące pradawnych praktyk łowienia zwierząt morskich pozwalają nam lepiej zrozumieć ewolucję różnych społeczności. Na łamach czasopisma „Journal of Archeological Science” ukazało się właśnie nowe badanie, które opisuje analizę materiału biologicznego starożytnych ryb metodą spektrometrii masowej.

Dzięki tej technice badaczom udało się odkryć zupełnie nowe gatunki ryb, na które polowali ludzie kilka tysięcy lat temu. „Połów szybko poruszających się drapieżników morskich, takich jak rekiny i makrelowate, odegrał kluczową rolę w przetrwaniu człowieka i ewolucji kulturowej, a zaawansowane techniki połowowe pojawiły się wraz z morską ekspansją populacji neolitycznych na Pacyfiku” – napisali w badaniu autorzy.

Naukowcy rzucają światło na praktyki połowu ryb w okresie neolitu

Uczeni podkreślają jednak, że dotychczas pojawiały się trudności w identyfikacji ich szczątków. Nowe dowody archeologiczne wskazują, że mieszkańcy wysp Pacyfiku z późnej epoki kamienia łowili ryby zarówno przybrzeżnie, jak i na wodach otwartych.

Naukowcy przebadali 131 szczątków. Precyzyjnie zidentyfikowali trzy gatunki tuńczyka i pięć gatunków rekina na wyspie Fais. To ląd położony najbliżej głębi Challengera. Dzieli ją od niej około 290 km. Należy do Mikronezji i stanowi część stanu Yap.

Badania wykazały, że polowanie na szybko poruszające się drapieżniki morskie, takie jak rekiny i makrelowate, odegrało ważną rolę w przetrwaniu i rozwoju kultur wczesnych mieszkańców wysp Pacyfiku. Dotychczas uważano jednak, że ludzie ci poławiali tylko ryby, które dało się złapać blisko brzegu.

Dokładność niemal stuprocentowa

Większość próbek, które zebrano, rozpuszczono w kwasie, aby rozłożyć białka na peptydy. Kilka próbek kości polerowano papierem ściernym, aby wyekstrahować czysty kolagen. Następnie wszystkie te materiały biologiczne analizowano za pomocą spektrometrii mas, uzyskując unikatowe „odciski” kolagenu, które porównano ze współczesnymi próbkami.

To właśnie ta metoda umożliwiła naukowcom identyfikację z niemal 100% skutecznością gatunki. Spośród 77 próbek makrelowatych ryb, 75 to tuńczyk bonito, a pozostałe dwie to tuńczyk żółtopłetwy i solandra. Natomiast szczątki rekina charakteryzowały się większą różnorodnością.

– Chociaż baza danych do porównania była niekompletna, co uniemożliwiło precyzyjną identyfikację, spośród 50 próbek, 20 było blisko spokrewnionych z żarłaczem jedwabistym, 11 z żarłaczem galapagoskim, 17 z żarłaczem srebrnopłetwym, a jedna z żarłaczem białopłetwym – donoszą badacze. Naukowcy twierdzą, że ich badania pogłębiają naszą wiedzę o starożytnych praktykach rybackich, ale jednocześnie wskazują na potrzebę rozszerzenia badań, by uzupełnić braki w identyfikacji gatunków oraz danych ekologicznych.

Źródło: Journal of Archaeological Science

Nasz autor

Jakub Rybski

Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal+, obecnie pracuje w RMF FM. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu. Pisze przede wszystkim o archeologii i przyrodzie. Prywatnie bardzo zainteresowany polityką.
Reklama
Reklama
Reklama