Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Znalezienie miecza wikinga w rzece Supraśl
  2. Dwa lata konserwacji i badań w Toruniu
  3. Wikingowie na polskich ziemiach

Są takie odkrycia, które są niczym wygranie na loterii. Tym bardziej, gdy autor się tego całkowicie nie spodziewa. Tak było w pewien upalny, sierpniowy weekend w Polsce w 2022 roku. Szczepan Skibicki, pracownik Muzeum Wojska w Białymstoku udał się nad rzekę Supraśl, aby popływać. Wszystko wskazywało na to, że będzie to dzień, jak każdy inny. Aż w pewnym momencie na dnie wody zauważył coś nietypowego.

Znalezienie miecza wikinga w rzece Supraśl

– To była niedziela, ok. godziny 17, kiedy pływałem w rzece Supraśl. Znałem to miejsce i pamiętam, że jakiś czas wcześniej była tam łacha piachu. Jednak kiedy już tam płynąłem, nie było po niej śladu. Mniej więcej na głębokości 120 cm zobaczyłem interesujący przedmiot, który okazał się mieczem – wspomina Skibicki.

Szczęśliwie dla zabytkowego przedmiotu i jego dziedzictwa, znalazca był profesjonalnym pracownikiem naukowym i doskonale wiedział, co należy zrobić z tego rodzaju odkryciem – Wtedy po raz pierwszy i ostatni krzyczałem ze szczęścia pod wodą. Miałem po prostu fart, a dzięki mojemu wykształceniu i pracy wiedziałem, jak go zabezpieczyć i jakie służby powiadomić – wyjaśnia.

Dwa lata konserwacji i badań w Toruniu

Miecz trafił do konserwacji i analizy do naukowców z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Prezentowany obiekt jest na pewno wyjątkowy. Datujemy go na IX wiek. Jest to miecz typu E wg. typologii Petersena, używany przez wikingów i ludy bałtyckie. Najprawdopodobniej przybył tu z kimś ważnym i, co trzeba zauważyć, takiego miecza się nie gubi. Sądzimy z dużym prawdopodobieństwo, że doszło przy rzece do jakiejś potyczki, bitwy i miecz znalazł się w wodzie razem z właścicielem – komentuje dr Ryszard Kaźmierczak z UMK.

Miecze wikingów
Miecze wikingów fot. S. Skibicki / Muzeum Wojska w Białymstoku

– Na pewno jest to znalezisko wyjątkowe. Dzięki niemu w swoich zbiorach posiadamy już dwa „nagie miecze”, bowiem w latach 70. XX wieku został przekazany do muzeum miecz z X wieku, znaleziony także w rzece Supraśl. Ten prezentowany dziś jednak, dzięki bardziej nowoczesnym metodom konserwacji, zachował swoja strukturę oraz, co najbardziej wyjątkowe, zmineralizowaną skórę na rękojeści i głowicy – mówi Robert Sadowski, dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku.

– Pracujemy już nad możliwością eksponowania tego wyjątkowego miecza od grudnia tego roku w jednej z naszych sal wystawienniczych. Natomiast w przyszłym roku w naszych „Zeszytach Naukowych” ukaże się artykuł dotyczący tego zabytku – dodaje dyrektor.

Wikingowie na polskich ziemiach

Miecz typu E był to charakterystyczny miecz wikingów z okresu od 800 do 1000 r. n.e.. Posiada typowy dla tego okresu kształt jelca (część ochronna, najczęściej w formie krzyża) i głowni ze zdobieniami w formie niewielkich otworów. Takie miecze pochodziły z Norwegii. Klinga i jelec były wykonywane z brązu. Rękojeść wykonywana była z drewna i owijana naturalną skórą, która miała dawać pewny uchwyt w trakcie walki.

Wikingowie mieli pojawić się po raz pierwszy w Polsce na przełomie VIII i IX wieku. Historycy podejrzewają, że początkowo założyli dwie osady w łańcuchu emporiów łączących Morze Północne i Bałtyk. Kompleks Świelubie-Bardy niedaleko dzisiejszego Kołobrzegu zawdzięczamy właśnie wikingom z środkowej Szwecji. Z kolei Truso na ówczesnej ziemi Prusów powstało w okolicy współczesnego Elbląga w IX wieku, a jego założycielami byli wojownicy z Danii.

W koloniach tych wikińscy podróżnicy mieli produkować artefakty z bursztynu, żelaza, rogu, skór i metali. Wikingowie na polskich ziemiach pojawili się drugi raz w drugiej połowie X stulecia. Przybywali wówczas na wyspę Wolin, gdzie znajdowała się legendarna osada Jomsborg. Było to swoiste centrum handlu. Co ciekawe, niektórzy naukowcy sugerują, że to właśnie wikingowie przyczynili się do… powstania państwa polskiego.

Reklama

Źródło: Arkeonews

Nasz autor

Jakub Rybski

Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal +. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu, prywatnie bardzo zainteresowany polityką. Autor bloga na Instagramie "Mini Podróże".
Reklama
Reklama
Reklama