Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. AL Kittlitztreben – więźniowie pracujący nad supertajną bronią
  2. Czego dowiedzieliśmy się o obozie AL Kittlitztreben?
  3. Mroczne tajemnice nadal czekają na odkrycie

Naukowcy z Katedry Antropologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i Katedry Archeologii Uniwersytetu Zachodnioczeskiego w Pilźnie podsumowali właśnie szeroko zakrojony projekt badawczy.

Jego celem było kompleksowe rozpoznanie dwóch podobozów niemieckich KL Gross-Rosen: AL Halbau (Czyżówek) i AL Kittlitztreben (Karczmarka). To pierwsze tak szczegółowe opracowanie tych miejsc, do tej pory będących poza zainteresowaniem naukowców.

Wyniki opublikowano na łamach „Antiquity”, a sfinansowano w ramach projektu Narodowego Centrum Nauki.

AL Kittlitztreben – więźniowie pracujący nad supertajną bronią

W Karczmarce (AL Kittlitztreben) obóz powstał w 1944 r. Był zlokalizowany na terenie potężnego kompleksu Luftwaffe, gdzie więźniowie pracowali przy produkcji i transporcie amunicji, m.in. bomb kierowanych Fritz X oraz V-1.

V-1 (niem. Vergeltungswaffe-1, broń odwetowa nr 1) był tajnym niemieckim samolotem-pociskiem manewrującym opracowanym przez nazistów w czasie II wojny światowej. Produkcja pocisków V-1 rozrzucona była po całych Niemczech, a testowano je w Peenemünde.

Druga z zaawansowanych broni produkowanych w tym miejscu to Fritz X. Była to niemiecka bomba kierowana zdalnie (radiowo), przeznaczona do zwalczania silnie opancerzonych okrętów.

Klamra od pasa pracownika obozu Reichsarbeitsdienst w Karczmarce
Klamra od pasa pracownika obozu Reichsarbeitsdienst w Karczmarce /Fot. N. Gałdyn

Cały kompleks zajmował ponad 5,5 hektara, podzielony był na strefy: koszarowo-logistyczną (z obozem), magazynową oraz produkcyjną. Przyjmuje się, że przez obóz przeszło w sumie ok. 1700–2500 więźniów, głównie Żydów pochodzących z Polski i Węgier, ale też z Niemiec, Austrii, Belgii i Holandii.

Czego dowiedzieliśmy się o obozie AL Kittlitztreben?

Z nowych badań wynika, że obóz koncentracyjny miał regularny, prostokątny układ z wewnętrzną drogą, równolegle ustawionymi barakami i układem infrastruktury technicznej.

Zachowały się fundamenty baraków, systemy kanalizacyjne, elementy ogrodzenia, a nawet relikty łaźni z betonowymi korytami. Część z nich została przekształcona po wojnie – do lat 90. XX wieku miejsce to pełniło funkcję bazy Armii Radzieckiej.

Naukowcy natrafili także na relikty przedwojennej zieleni, m.in. czerwone dęby prawdopodobnie sadzone w okresie funkcjonowania w tym miejscu wcześniejszego obozu Służby Pracy Rzeszy (Reichsarbeitsdienst, RAD).

Obóz AL Kittlitztreben należał do sieci ponad 100 podobozów Gross-Rosen. Ich historia i funkcje były odmienne, ale łączył je wspólny cel: wykorzystanie więźniów do przymusowej pracy w przemyśle zbrojeniowym i logistyce wojennej nazistowskich Niemiec.

Mroczne tajemnice nadal czekają na odkrycie

Dzięki zastosowaniu interdyscyplinarnego podejścia, obejmującego różne metody teledetekcji (w tym LiDAR), badania powierzchniowe i wykopaliska, po raz pierwszy udało się precyzyjnie określić dokładne położenie obozu koncentracyjnego w kompleksie Karczmarka.

Nie udało się jednak odpowiedzieć na wszystkie pytania. – Mimo zastosowania zaawansowanych metod i dokładnej analizy relacji świadków, lokalizacja mogił masowych nadal pozostaje nieznana – komentuje prof. Paweł Konczewski z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, kierownik projektu i współautor publikacji. Chodzi zarówno o obóz AL Halbau (Czyżówek) i AL Kittlitztreben (Karczmarka).

W badaniach uczestniczyli ochotnicy. – Pomoc wolontariuszy, zarówno z Polski, jak i z zagranicy była nieoceniona – dodaje dr Radosław Biel, współautor publikacji.

Wykonano wnikliwą kwerendę źródłową oraz sprawdzono wszystkie charakterystyczne lokalizacje, w tym także takie wskazywane przez lokalnych regionalistów, ale jak dotąd nie natrafiono na żadne ludzkie szczątki. Część ludzi zmuszona do pracy w tych obozach została zamordowana w czasie jego funkcjonowania, a cześć – podczas Marszu Śmierci pod koniec II wojny światowej. Ich mogiły nadal nie są rozpoznane.

Reklama

Źrodło: Antiquity

Nasz autor

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama