Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Szczątku ludzkie w okopach. To nie żołnierze
  2. Niemiecka egzekucja cywilów na Westerplatte
  3. Jeńcy cywilni na Westerplatte. Co wiemy?

Od kilku lat trwają prace mające na celu stworzenie na Westerplatte Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. Dlatego na dużym obszarze półwyspu archeolodzy prowadzą wykopaliska. Chcą sprawdzić, co kryje się pod ziemią i oczyścić teren również z potencjalnie niebezpiecznych przedmiotów. Mowa tu o niewybuchach z II wojny światowej.

Szczątku ludzkie w okopach. To nie żołnierze

Muzeum II Wojny Światowej podsumowało właśnie kolejny sezon badań. Trwał od maja do listopada 2024 r. i objęło obszar ok. 1700 m kwadratowych. Taką powierzchnię mają na przykład trzy korty tenisowe.

– Najważniejszym i zarazem najbardziej dramatycznym momentem tego sezonu było odkrycie dowodów niemieckiej zbrodni dokonanej na polskich jeńcach cywilnych w początkowym okresie wojny – podali muzealnicy.

Są to szczątki czterech polskich jeńców cywilnych. Zlokalizowano je podczas poszukiwań stanowiska ogniowego armaty polowej wz. 1902 kal. 76,2 mm (tzw. putiłówki). Szkielety czterech osób spoczywały w pozostałościach dwóch drewniano-ziemnych schronów.

Niemiecka egzekucja cywilów na Westerplatte

Ofiarami okazali się mężczyźni w wieku 25-45 lat. Ślady obrażeń na kościach wskazują, że mogły powstać w wyniku postrzału. Dodatkowym potwierdzeniem hitlerowskiej zbrodni są znalezione przy szczątkach i w zasypisku schronów niemieckie łuski amunicji systemu Mausera wyprodukowane w 1922 i 1924 r. Badaczom ukazał się wstrząsający widok, bo ułożenie szczątków wskazuje, że dwie osoby w momencie śmierci klęczały lub kucały. Dwie pozostałe mogły zostać zastrzelone w pozycji stojącej bądź leżącej.

Zmarli byli ubrani w cywilną odzież. Bardzo dobrze zachowało się skórzane obuwie. Archeolodzy odkryli też fragmenty tkanin, drobnych elementy galanterii odzieżowej i potnik kapelusza.

W momencie śmierci mężczyźni mieli przy sobie przedmioty osobiste, takie jak okulary, grzebień czy ołówki.

Wyposażenie zmarłych wskazuje na ich polską narodowość – na potniku kapelusza znajduje się wytłoczony napis „Bydgoszcz”. Z kolei na jednym z ołówków jest sygnatura podwarszawskiego producenta Stanisława Majewskiego.

Ołówek znalezionych przy jednym z rozstrzelanych jeńców na Westerplatte
Ołówek znaleziony przy jednym z rozstrzelanych jeńców na Westerplatte. /Fot. Muzeum II Wojny Światowej

To, że Niemcy wykorzystywali i mordowali robotników przymusowych na Westerplatte, historycy wiedzieli z relacji różnych więźniów. Jednak w opisach pojawiała się informacja o wykorzystywaniu do tego celu lejów po bombach. Nowe znaleziska wskazują, że zagłębienia po rozebranych schronach nadawały się do ukrycia zwłok. Z analizy nawarstwień ziemi wynika, że pomiędzy rozbiórką schronów a śmiercią ofiar nie upłynęło wiele czasu.

Jeńcy cywilni na Westerplatte. Co wiemy?

Z ustaleń historyków wynika, że jeńców cywilnych doprowadzono na Westerplatte już 8 września, czyli dzień po kapitulacji Składnicy. Zajmowali się pracami rozbiórkowymi i porządkowymi do czerwca 1941 r.

Jednak do egzekucji właśnie odkrytych ofiar doszło zapewne w pierwszych miesiącach wojny, na co wskazują znalezione w schronach łuski – pochodziły ze starych zapasów amunicyjnych. Poza tym ludzie ci ubrani byli lekko, a jeden z zamordowanych miał przy sobie kasztana. Wiele wskazuje, że byli to Polacy zatrzymani w trakcie pierwszych aresztowań polskiej ludności na Pomorzu.

Westerplatte kojarzymy najczęściej z bohaterską obroną polskich żołnierzy przed przeważającymi siłami niemieckimi we wrześniu 1939 roku. Dlatego nie dziwi, że w czasie ostatnich prac wykopaliskowych archeolodzy natknęli się na kilkaset pocisków rakietowych, granatów ręcznych i moździerzowych oraz elementów amunicji strzeleckiej. Zajęli się nimi saperzy.

Reklama

Źródło: Muzeum II Wojny Światowej

Nasz autor

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama