Korrida jest brutalnym spektaklem, dla wielu anachronicznym. Walka z bykami to jednak element hiszpańskiej tożsamości
Korrida, czyli hiszpańska walka z bykami (corrida de toros), to jedna z najbardziej rozpoznawalnych tradycji kulturowych w Hiszpanii. Jej korzenie sięgają głęboko w historię. Dziś jednak wielu uznaje tę tradycję za anachroniczną, ze względu na jej okrucieństwo. Rzecz jednak w tym, że jest to jeden z symboli kraju i ważny składnik jego turystycznej oferty.

Spis treści:
- Narodziny hiszpańskiej korridy
- Byk – nieodzowny uczestnik
- Struktura spektaklu
- Areny do walk
- Kulturowe znaczenie korridy
- Kontrowersje związane z korridą
Początki korridy sięgają starożytności, kiedy to walki z bykami były częścią ceremonii religijnych i rytuałów w różnych kulturach. Tradycja ta ma swoje korzenie w czasach rzymskich, a także w kulturze iberyjskiej. W starożytnym Rzymie odbywały się widowiska, w których wojownicy walczyli z dzikimi zwierzętami, w tym bykami. Jednak prawdziwy rozwój korridy jako formy widowiska znanego nam dzisiaj nastąpił w średniowieczu.
Narodziny hiszpańskiej korridy
W Hiszpanii pierwsze walki z bykami zaczęto urządzać w XIII wieku, za panowania króla Alfonsa X. Na początku miały one charakter młodzieńczych popisów i demonstrowania rycerskiej sprawności. Była to rozrywka dobrze urodzonych, którzy mierzyli się z bykami konno. Z czasem zaczęto organizować specjalne zawody, które miały charakter bardziej demokratyczny i kulturowy, a walka z bykiem odbywała się pieszo.
W XVII wieku korrida (corrida) stała się integralną częścią hiszpańskiej kultury, zyskując popularność zarówno wśród arystokracji, jak i zwykłych obywateli. To wtedy narodził się również zawód toreadora, który stał się bohaterem narodowym. Szczyt swojego rozwoju korrida osiągnęła w XVIII wieku. To z tego okresu pochodzi najstarsza w Hiszpanii arena, plaza de torros, której budowę w Sewilli rozpoczęto w 1749 r.
W wieku XX widowisko to przeżywało okresy zarówno wzrostu popularności, jak i kryzysów. Po wojnie domowej w Hiszpanii, w latach 30. i 40. XX wieku, zainteresowanie korridą zmalało. Jednak w latach 50. i 60. XX wieku nastąpił jej renesans, za sprawą technologii nagłośnieniowych i telewizyjnych transmisji.
Byk – nieodzowny uczestnik
Osią i nieodzownym uczestnikiem tego przedstawienia jest byk. Zwierzęta biorące udział w korridzie nie są przypadkowe. To wywodząca się z Andaluzji odmiana toro bravo. Są to zwierzęta specjalnie selekcjonowane, kilkuletnie, duże, silne, agresywne i z rogami skierowanymi do przodu.
Hoduje się je na specjalnych farmach, gdzie wiodą dość swobodne życie. Przed spektaklem trzymane są jednak w ciasnym, ciemnym pomieszczeniu, co ma wzbudzić w nich agresję. Chodzi bowiem o to, żeby byk wbiegający na arenę był maksymalnie pobudzony i energiczny.
Jego szanse na przeżycie przedstawienia są minimalne, choć zdarza się, że najdzielniej walczącym osobnikom życie jest darowane. Mięso tych, które nie miały tyle szczęścia, trafia do restauracji. Jest uznawane za szczególnie cenne ze względu na charakterystyczny smak związany z adrenaliną, która wydziela się podczas walki.
Struktura spektaklu
Najpierw uczestnicy przedstawienia w specjalnych strojach paradują na arenie, prezentując się widowni do dźwięków muzyki, przy większych okazjach granej na żywo przez orkiestrę. Wszyscy uczestnicy spektaklu są toreadorami, choć mają różne funkcje.
Widowisko, podobnie ja każda ze składających się na nie walk, ma ustaloną strukturę, przypominającą akty w spektaklu teatralnym. Podczas korridy pada sześć byków, po dwa na matadora, czyli toreadora, którego zadaniem jest uśmiercenie zwierzęcia. Jedna walka trwa 20 minut i składa się z trzech części, tzw. tercios. A są to:
- Tercio de varas. W jej trakcie matador drażni byka za pomocą kolorowej płachty – mulety, która ma za zadanie sprowokować zwierzę i pokazać widowni, jak jest groźne. Byk raz za razem rusza do szarży na matadora, a ten wykonuje choreograficzne uniki, zaś muleta przesuwa się po grzbiecie zwierzęcia. Najlepsi matadorzy potrafią sprawić, że atakujący byk wykona wokół nich pełny okrąg. Nawiasem mówiąc, byk nie reaguje na kolory, gdyż ich nie rozróżnia. Tu chodzi o gwałtowny ruch. Czerwony kolor dobrze za to dostrzega widownia.
Teraz do akcji przystępują pikadorzy. Występują konno i atakują byka kilkumetrowymi pikami (ich konie są osłonięte pikowanymi „kołdrami”). Grot piki ograniczony jest jelcem, zapobiegającym zbyt głębokiemu zranieniu zwierzęcia. Chodzi bowiem o to, by je jedynie osłabić, a nie unieruchomić. - Tercio de banderillas. W drugiej tercji do akcji wkraczają banderilleros. Ci toreadorzy starają się wbić w grzbiet atakującego ich byka kolorowe włócznie ze wstążkami, które osłabiają mięśnie karku, wskutek czego zwierzę trzyma głowę nisko. Włócznie mają haczyki zapobiegające ich wypadnięciu w trakcie gwałtownych ruchów byka. Ruchy i techniki banderilleros też są skodyfikowane, a ich interakcja ze zwierzęciem przypomina choreografię baletową. Ci toreadorzy występują bez kap, które pozwalają zmylić byka, więc wystawiają się na największe ryzyko. Zgodnie z regulaminem, w byku może być najwyżej sześć banderilli (po dwie na jednego banderillero), najmniej zaś dwie.
- Tercio de muerte. Ostateczny cios zadaje główny toreador, czyli matador, przerywając rdzeń zwierzęcia jednym ciosem szabli – jeśli zdoła. Po precyzji można poznać najlepszych. Ruchy matadora też nie są jednak przypadkowe – są nazwane i opisane, jak techniki w sztukach walki. Cała uwaga świadomej tego widowni skupia się na technice i precyzji ruchów matadora, który w odpowiedzi na zachowania byka stara się wykonać jak najpiękniejszą choreografię. To przedstawienie z pogranicza walki i tańca. Ważne jest, aby pokazane zostały eleganckie, płynne i majestatyczne manewry, które są jednym z fundamentów corridy jako sztuki.

Areny do walk
Areny do walki byków to tzw. plaza de toros. Są to zazwyczaj owalne amfiteatry, z zewnątrz bardzo przypominające rzymskie. W środku budowli znajduje się centralna arena otoczona drewnianymi bandami i widownią. Warto tu wspomnieć o żółtym piasku, który pokrywa arenę. Musi on mieć odpowiednią wilgotność. Pył wzbijany z suchego podłoża w kształcie walki spadałby bowiem na publiczność i utrudniał jej obserwację widowiska. Z kolei za mokry mógłby wywoływać poślizg zwierzą i ludzi. Ponadto piaskiem łatwo przykryć plamy krwi.
Największe obiekty mieszczą nawet kilkanaście tysięcy ludzi. Ceny miejsc w cieniu są najwyższe. W końcu przedstawienia odbywają się od marca do października, a więc w okresie, gdy słońce praży.
Kulturowe znaczenie korridy
Korrida nie jest jedynie widowiskiem, lecz również symbolem głęboko zakorzenionym w hiszpańskiej tradycji, częścią tożsamości kulturowej kraju. To połączenie sportu, sztuki i widowiska teatralnego, które ma swoje własne rytuały, zasady i etykietę. Dla widowni wszystkie zachowania toreadorów mają charakter rytualny. Nie zaskakują jej kostiumy, wzorowane na ubiorach XVIII-wiecznej szlachty. Podobnie ruchy i techniki toreadorów są znane, powtarzalne i w przeważającym stopniu przewidywalne, ale z furtką otwartą na zaskoczenie, niepewność i ewentualną grozę zaskakującego rozwoju sytuacji. Wszystko to ma moc jednoczenia widowni we wspólnym przeżywaniu emocji, podobnie jak na bardziej zrozumiałym dla reszty świata współczesnym stadionie futbolowym.
Dla wielu Hiszpanów jest to także sposób na wyrażenie lokalnej tożsamości – w różnych częściach kraju corrida przyjmuje różne formy i style, zależnie od regionu. Ponadto korrida ma duże znaczenie dla hiszpańskiej turystyki. Miasta takie jak Madryt, Sewilla, Ronda czy Pampeluna przyciągają miliony turystów, którzy chcą zobaczyć to wyjątkowe widowisko, doświadczyć spektaklu na żywo, co przynosi duże dochody.
Kontrowersje związane z korridą
Corrida jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów współczesnej Hiszpanii. Jej przeciwnicy wskazują przede wszystkim na cierpienie zwierząt. W dobie rosnącej świadomości ekologicznej i etycznej trudno nie dostrzegać, że corrida nie pasuje do współczesnych standardów moralnych. W trakcie walki byk doświadcza skrajnego stresu, a samo jego zabicie jest często bardzo brutalne. Organizacje obrońców praw zwierząt domagają się więc całkowitego zakazu takich widowisk.
W 2010 roku Katalonia jako pierwszy hiszpański region uchwaliła zakaz organizowania walk z bykami. Choć niektóre społeczności postrzegają takie decyzje jako atak na tradycję, w innych częściach Hiszpanii, zwłaszcza wśród młodszych pokoleń, ta forma rozrywki jest coraz częściej odrzucana.
Źródło: Kultura i Społeczeństwo