Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Enigmatyczne okoliczności śmierci łowców i zbieraczy
  2. Naukowcy wpatrzeni w kości
  3. Zjedzeni w czasie rytuałów pogrzebowych?

Ponad 100 lat temu archeolog Gotfryd Ossowski dokonał sensacyjnego znaleziska. U wejścia do Jaskini Maszyckiej na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej odkrył szczątki dziesięciu osób, żyjących kilkanaście tysięcy lat temu. Byli to zarówno mężczyźni, kobiety, jak i dzieci.

Badacze stanowiska nazywają je czasem “paleolitycznymi Pompejami”, bo po śmierci wielu osób wszystko pozostało nietknięte. Odkryto tu jedno z największych nagromadzeń zabytków z tego okresu w Europie.

Rozgorzała dyskusja, w jaki sposób zginęli mieszkańcy jaskini, bo ciała leżały bezwładnie. A na ich kościach odkryto zagadkowe ślady. Brakowało do tej pory kompleksowych badań, by zrozumieć, w jaki sposób powstały te nacięcia.

Enigmatyczne okoliczności śmierci łowców i zbieraczy

Co jakiś czas badacze powracają do tego znaleziska i próbują rozwikłać pradziejową zagadkę. I dowiedzieć się, jakie były okoliczności śmierci tej grupy ludzi.

Teraz międzynarodowy zespół z udziałem badaczy z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego i Fundacji Rzeszowskiego Ośrodka Archeologicznego (FROA) uzyskał nowe informacje na ten temat.

Z wykonanych ostatnio analiz wyłania się jasny obraz: ślady manipulacji na szczątkach ludzkich w Jaskini Maszyckiej wskazują na systematyczne rozczłonkowanie zmarłych i kanibalizm. Wyniki tej analizy opublikowano w czasopiśmie „Scientific Reports”.

Badaniami objęto w sumie 63 kości, pochodzących od dziesięciu osób. Są przechowywane w Muzeum Archeologicznym w Krakowie. Mają 18 tys. lat. Był to zatem okres epoki lodowcowej, kiedy po ziemi stąpały mamuty i ciągle było dość zimno, chociaż lodowiec zaczął się już wycofywać z obszaru obecnej Polski.

Stosując nowoczesne metody, badacze dostrzegli na 34 kościach ślady po ćwiartowaniu, do którego doszło tuż po śmierci. Ślady cięć na fragmentach czaszki wskazują, że przyczepy mięśni oraz skóra głowy zostały przecięte, a długie kości złamane w celu dostania się do szpiku kostnego.

Na niektrórych czaskach widać ślady nacinania. Tu zaznaczono je niebieskimi liniami
Na niektrórych czaskach widać ślady nacinania. Tu zaznaczono je niebieskimi liniami /Rys. Francesc Marginedas et al. Scientific Reports 2025

– Położenie i częstotliwość śladów nacięć, a także celowe łamanie kości, nie pozostawiają wątpliwości, że celem było wydobycie składników odżywczych ze zmarłych – mówi główny autor artykułu prof. Francesc Marginedas z Katalońskiego Instytutu Paleoekologii Człowieka i Ewolucji Społecznej (IPHES).

Okoliczności kanibalizmu

Najważniejsze pytanie brzmi, jakie były okoliczności kanibalizmu? Ludzie wówczas nie byli prymitywni. To przecież wtedy powstawały w zachodniej Europie piękne dzieła sztuki w postaci malowideł naskalnych, na przykład w Lascaux we Francji.

– Różnorodne świadectwa artystyczne wskazują na korzystne warunki życia w tym okresie. Dlatego wydaje się mało prawdopodobne, aby kanibalizm był praktykowany z konieczności – mówi współautor badania, prof. Thomas Terberger z Instytutu Prehistorii i Historii Wczesnej na Uniwersytecie w Getyndze.

Być może więc głównym celem wcale nie była chęć zaspokojenia głodu, ale walka o zasoby czy terytorium. Po okresie największych mrozów ostatniej epoki lodowcowej nastąpił wzrost populacji, co mogło doprowadzić do konfliktów. W Jaskini Maszyckiej szczątki ludzkie zmieszane są z odpadami komunalnymi, co świadczy o tym, że zmarłych nie traktowano z szacunkiem.

Zjedzeni w czasie rytuałów pogrzebowych?

– Nie można jednak wykluczyć innej tezy, że kanibalizm ten jest przejawem jakichś praktyk pogrzebowych. Jednoznaczną interpretację utrudnia fakt, że stanowisko archeologiczne było badane ponad 100 lat temu i nie dysponujemy dokładną dokumentacją z tych wykopalisk – zauważają Dariusz Bobak z FROA i prof. Marta Połtowicz-Bobak z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego, którzy są współautorami artykułu.

Jak dodaje w rozmowie z National Geographic Dariusz Bobak, tylko częściowo widoczne są przypuszczalne ślady po nagryzaniu na kościach. – Takie odciski zostają głównie na kościach płaskich, a te tutaj prawie się nie zachowały – zapewne uległy rozkładowi – zauważa naukowiec.

Argumentem za praktykami rytualnymi w postaci kanibalizmu jest odkryta przy wejściu do jaskini czaszka suhaka, czyli antylopy saigi (Saiga tatarica), pokryta czerwonym barwnikiem. Takie znaleziska są często łączone ze sferą rytualną w paleolicie.

Czy to oznacza, że nigdy nie uda się rozwiązać zagadki tej krwawej masakry z epoki paleolitu? Być może klucz do rozwiązania zagadki tkwi w hałdach z pierwszych badań archeologicznych przeprowadzonych w tej jaskini w XIX wieku. Archeolodzy planują ich badanie w przyszłości. Może skrywają zabytki, które postawią kropkę nad i?

Reklama

Źródła: Scientific Reports, National Geographic Polska

Nasz autor

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama