Archeolodzy odkryli wielki grobowiec. Wygląda jak kamienny krąg, ale czegoś w nim brakuje
Wygląda na kamienny krąg. Ale tak naprawdę są to fundamenty grobowca sprzed 2 tysięcy lat. Grobowca nietypowego, bo nigdy w nim nie pochowano zmarłego. Na taką niezwykłą konstrukcję natknęli się archeolodzy w Bawarii.

Po usłyszeniu słów: „kamienny krąg” staje nam przed oczami na przykład słynny megalit Stonehenge w Wielkie Brytanii czy mniejsze i zdecydowanie późniejsze konstrukcje z polskiego Pomorza w Odrach czy w Węsiorach. Budowle na planie okręgu powstawały w różnych miejscach i odległych od siebie miejscach. Nie zawsze ich funkcja jest identyczna. Na zarysy budowli w takim kształcie natknęli się budowlańcy w Wolkertshofen w niemieckiej Bawarii. Do pracy przystąpili od razu archeolodzy. I orzekli: to coś wyjątkowego.
Rzymski kurhan sprzed 2 tysięcy lat
Średnica tej budowli wynosiła aż 12 m. Teraz na powierzchni widać tylko porządną, murowaną ścianę o okrągłym planie. Zatem ten „kamienny krąg” bardziej przypomina fundament np. wieży niż pradziejowe megality. Przylegała do niego niewielka, kwadratowa dobudówka.
Czym była ta budowla? Eksperci sądzą, że jest to pozostałość po rzymskim kurhanie. Z rzymskiej prowincji Recja są one prawie nieznane. Recja zajmowała w starożytności dzisiejsze południowe Niemcy (w tym Bawarię), Szwajcarię i Tyrol. Była to jedna z części wielkiego Cesarstwa Rzymskiego.
Funkcję zdradza kontekst
W pobliżu zagadkowego fundamentu archeolodzy znaleźli kilka pozostałości z czasów rzymskich. Obok przebiegała droga z tych czasów. Niedaleko też położona była willa rzymska. Jednak również kształt i staranne połączenie obrobionych kamieni kręgu każą sądzić, że jest to kurhan z czasów rzymskich.

– Nie spodziewaliśmy się odkrycia monumentu grobowego tej wielkości i z tego okresu. Kopiec (tumulus) znajdował się bezpośrednio przy ważnej rzymskiej osi komunikacyjnej – wyjaśnia mówi prof. Mathias Pfeil, konserwator generalny Bawarskiego Urzędu Ochrony Zabytków (Bayerisches Landesamt für Denkmalpflege). Według niego ta budowla była miejscem pamięci ważnej osobistości w czasach rzymskich.
W okolicy kurhanu archeolodzy natknęli się też na setki zabytków z wcześniejszych okresów – miejsce to ma długą historię osadnictwa. Z okolicy znane są pozostałości z neolitu, epoki brązu i żelaza oraz wczesnego średniowiecza.
Pusty grobowiec
Zaskoczeniem dla badaczy była jednak pustka ziejąca z wnętrza budowli. Wiele wskazuje, że był to symboliczny grobowiec, czyli cenotaf. Zmarłego pochowano gdzieś indziej. Tutaj manifestowała się jego osobowość.
Pochówki w kurhanach nie były niczym dziwnym w czasach rzymskich. Zresztą miały długą tradycję w Europie Środkowej i Włoszech. W północno-zachodnich prowincjach Cesarstwa pojawiły się od I wieku n.e.
Co ciekawe, w czasach cesarstwa niekiedy wykorzystywano ponownie kurhany sprzed stuleci – nawet z epoki brązu. Podobnie zresztą działo się w starożytnym Egipcie, gdzie pozbywano się mumii ze starszych grobowców, a nawet piramid, i umieszczano w nich kolejne zwłoki.
Źródło: blfd Bayern
Nasz autor
Szymon Zdziebłowski
Dziennikarz naukowy i podróżniczy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie. Miłośnik niewielkich, lokalnych muzeów. Uwielbia długie trasy rowerowe, szczególnie te prowadzące wzdłuż rzek. Lubi poznawać nieznane zakamarki Niemiec, zarówno na dwóch kółkach, jak i w czasie górskiego trekkingu.

