Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Buntownik z Wrocławia
  2. Bohaterski komes mazowiecki
  3. Zaginiony królewski syn?
  4. Jeśli nie królewicz to kto?

14 października 1066 r. w bitwie pod Hastings Wilhelm I Zdobywca pokonał króla Anglii Harolda II Godwinsona. Harold II pozostawił kilkoro dzieci – synów Godwina, Edmunda i Magnusa, córki Gythę i Gunhildę, oraz synów-pogrobowców Harolda i Ulfa. Starsi synowie po śmierci ojca zostali wygnani do Irlandii, skąd dwukrotnie organizowali wyprawy odwetowe przeciwko Wilhelmowi. Obie zakończyły się niepowodzeniem. Najprawdopodobniej w 1069 r. dwóch z nich udało się wraz z siostrą Gythą do Danii na dwór króla Swena Estrydsena. Po tym zniknęli z kart historii.

Zdaniem części badaczy trzeci syn Harolda II, Magnus, zginął w czasie działań zbrojnych na przełomie 1068 i 1069 r. Lecz niewykluczone, że jego losy potoczyły się zupełnie inaczej. Na dworze księcia polskiego Władysława Hermana, a następnie jego syna Bolesława Krzywoustego, działał bowiem komes wrocławski i mazowiecki o tym imieniu. Miał wysoką pozycję, co sugeruje, że mógł być kimś więcej niż tylko polskim możnowładcą.

Buntownik z Wrocławia

Informacje o życiu i działalności komesa Magnusa przekazał Gall Anonim w spisanej w latach 1112–1116 „Kronice polskiej”. W ostatnich latach panowania księcia Władysława Hermana Magnus sprawował urząd komesa wrocławskiego, czyli de facto namiestnika Śląska. W 1093 r. zwróciła się do niego z prośbą o pomoc grupa polskich możnowładców, którzy sprowadzili z Saksonii starszego syna monarchy, Zbigniewa, i chcieli, aby Magnus poparł jego prawa do tronu.

Możni byli wrogo nastawieni do palatyna Sieciecha, szarej eminencji dworu Władysława Hermana, który wygnał ich do Czech. Liczyli, że komes pomoże im odzyskać utracone wpływy. Opisali mu swoją sytuację w następujących słowach: „My w rzeczy samej, Magnusie, komesie z ramienia królewskiego, jakkolwiek zniewagi Sieciecha, na wygnanie skazani, znosimy, lecz nad tobą, Magnusie, któremu tytuł twego rządzwa więcej ujmy niż zaszczytu przynosi, serdecznie ubolewamy, bo przypadł ci mozół zaszczytu, nie zaszczyt, bo nie śmiesz nawet przystawom Sieciecha zwierzchności twej okazać. Owóż gdybyś z karku jarzmo niewoli chciał zrzucić, weź się do tego spiesznie, abyś młodzieńca, którego między sobą tu mamy, obecnością jak tarczą obrony się zasłonił”.

Magnus po naradzie z innymi śląskimi dostojnikami przyjął Zbigniewa u siebie. Wywołał tym oburzenie księcia Władysława Hermana, który uznał postępowanie możnowładców za bunt przeciw władzy monarszej. Sieciech i Herman zorganizowali wyprawę zbrojną przeciw wrocławianom, która zakończyła się zawarciem ugody Władysława Hermana ze Zbigniewem i uznaniem go za prawowitego potomka.

W całej tej sytuacji największą porażkę poniósł Magnus, którego monarcha najprawdopodobniej pozbawił sprawowanego stanowiska.

Bohaterski komes mazowiecki

Po opisie wydarzeń z 1093 r. Gall Anonim długo milczy o Magnusie. Jednak zdaniem większości badaczy (m.in. Kazimierza Maleczyńskiego i Janusza Bieniaka) to właśnie jego miał na myśli autor „Kroniki polskiej”, pisząc o komesie mazowieckim, który w 1109 r. uratował Mazowsze przed najazdem Pomorzan.

Oddajmy głos samemu dziejopisowi: „Aż oto starosta ówczesny Mazowsza, imieniem Magnus, nagle z swą garstką Mazurów, małą liczebnie, lecz męstwem starczącą za wielość, postanowił bój stoczyć śmiertelny, z mnogą i niezliczoną w porównaniu czeredą pogan, przy czym wszechmocność swą Bóg dobroczynny okazał, albowiem, jak wieść niesie, legło wówczas z pogan więcej niż 600 na placu, łup wszelki i jeńców Mazowszanie odebrali, reszta niedobitków uciekła lub poszła w okowy”.

Najprawdopodobniej Magnus zmarł niedługo po zwycięskiej bitwie z Pomorzanami, ponieważ Gall Anonim nie wspomina już o nim w dalszej części kroniki.

W 1966 r. w rejonie ruin kościoła św. Piotra na Wzgórzu Zamkowym w Czersku archeolodzy odnaleźli bogato wyposażony grób mężczyzny w wieku ok. 55-60 lat, pochodzący z końca XI lub pierwszej połowy XII wieku. Badania kości i znajdujących się w grobie przedmiotów pozwoliły wysunąć domysł, iż zmarły przybył do Polski z jednego z państw skandynawskich. Archeolożka Teresa Kiersnowska uznała, że mógł to być grób komesa Magnusa, ponieważ Czersk znajduje się w pobliżu Magnuszewa, którego nazwa nawiązywała zapewne do wpływowego książęcego dostojnika.

Zaginiony królewski syn?

Odnalezienie domniemanego grobu Magnusa w Czersku ożywiło dyskusję na temat pochodzenia wrocławskiego i mazowieckiego komesa. W 1997 r. historyk Tomasz Jurek wysunął teorię, jakoby to właśnie on był synem Harolda II Godwinsona i Edyty Łabędzioszyjej, który zniknął z kart historii w 1069 r.

Jurek zwrócił uwagę na zapis kroniki Orderyka Vitalisa o obecności posiłków z Polski w czasie wyprawy króla Danii Swena II Estrydsena przeciw Wilhelmowi Zdobywcy w celu odzyskania angielskiego tronu dla synów Harolda II. Badacz uznał, że Magnus mógł pełnić rolę wysłannika królewskiego do Polski w celu pozyskania sojuszników, a po klęsce wyprawy znalazł na dworze ówczesnego monarchy Bolesława Szczodrego bezpieczne schronienie.

Innym możliwym terminem jego przybycia do państwa Piastów był ok. 1074 r. Wtedy jego siostra Gytha została – najprawdopodobniej z inicjatywy króla Danii – wydana za mąż za księcia Włodzimierza Monomacha z dynastii Rurykowiczów.

Przyjmując pochodzenie Magnusa z angielskiego rodu królewskiego, łatwo wytłumaczyć, dlaczego jego domniemany grób posiadał cechy pochówku skandynawskiego. Miał on bowiem skandynawskich przodków poprzez swoją babkę Gythę, a do tego jeszcze spędził kilka lat na dworze króla Danii Swena II Estrydsena.

Teoria Tomasza Jurka pozwala też lepiej zrozumieć, dlaczego Magnus poparł roszczenia najstarszego syna Władysława Hermana do schedy po ojcu. Sam został bowiem pozbawiony dziedzictwa własnych przodków, więc wiedział doskonale, w jak trudnej sytuacji znalazł się Zbigniew. Choć część historyków (m.in. Adam Krawiec) wyraża swój sceptycyzm wobec łączenia Magnusa z angielską dynastią, koncepcja ta znalazła również swoich entuzjastów, którzy – jak choćby Dariusz Piwowarczyk w wydanej w 2007 r. książce „Rycerze Chrystusa” – przedstawiają ją w swoich publikacjach niemal jako pewnik.

Tymczasem w latach 2013–2016 archeolodzy Dariusz Błaszczyk i Łukasz Maurycy Stanaszek ponownie zbadali domniemany grób Magnusa w Czersku, wykorzystując do tego m.in. badania radiowęglowe, fizykochemiczne i molekularne. Okazało się wówczas, że pochowany mężczyzna faktycznie nie pochodził z Mazowsza, lecz był raczej przybyszem z innej części Polski lub z Europy Zachodniej niż z dalekiej Anglii. Trzeba jednak mieć na uwadze, że nie ma pewności, czy faktycznie jest to miejsce pochówku komesa Magnusa. Wynik badań Błaszczyka i Stanaszka nie obala więc teorii Tomasza Jurka, choć niewątpliwie studzi entuzjazm części środowiska naukowego.

Jeśli nie królewicz to kto?

Warto na koniec wspomnieć, że na przestrzeni lat pojawiło się też wiele innych teorii dotyczących pochodzenia komesa Magnusa. Historyk Tadeusz Wojciechowski przypuszczał, że był on przedstawicielem rodu Turzynitów, a jego bratem mógł być sam biskup krakowski św. Stanisław ze Szczepanowa.

Stanisław Arnold, Roman Grodecki i Marek Cetwiński opowiadali się z kolei za pochodzeniem Magnusa z dawnej śląskiej dynastii plemiennej, która straciła na znaczeniu po podporządkowaniu jej sobie przez Piastów. Sprawowany przez Magnusa urząd komesa wrocławskiego miał więc stanowić ślad dawnej potęgi jego rodu. Wiele lat przed pojawieniem się teorii Tomasza Jurka inną hipotezę o obcym pochodzeniu Magnusa wysunął zaś niemiecki badacz Ferdynand von Heydebrand und der Lasa, dostrzegając w nim syna króla Norwegii Magnusa II Haraldsona. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, że norweski monarcha miał potomka o tym imieniu.

Nie zachowały się żadne pewne wiadomości na temat żony lub dzieci komesa Magnusa, chociaż i na ten temat pojawiło się na przestrzeni lat wiele hipotez. Już pod koniec XVI wieku Bartosz Paprocki czynił go na podstawie legendy rodowej przodkiem rodu Zarembów. Trzy wieki później Franciszek Piekosiński, a następnie Władysław Semkowicz widzieli w nim z kolei protoplastę Powałów, ponieważ to właśnie w ich posiadaniu znajdował się Magnuszew.

Ferdynand von Heydebrand und der Lasa uważał, że potomkiem Magnusa był możnowładca Piotr Włostowic z rodu Łabędziów, a współczesny genealog Marek Skarbek-Kozietulski wysunął przypuszczenie, iż wrocławski komes mógł być ojcem palatyna Skarbimira z rodu Awdańców. Są to jednak wyłącznie przypuszczenia. Z całą pewnością można natomiast stwierdzić, że zainteresowanie badaczy postacią Magnusa nie słabnie i z pewnością nie powiedziano jeszcze na jego temat ostatniego słowa.

Reklama

Źródło: National Geographic Polska

Nasz ekspert

Marek Teler

Dziennikarz, popularyzator historii, bloger. Absolwent Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego. Autor książek „Kobiety króla Kazimierza III Wielkiego", „Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej", „Zagadka Iny Benity". „ AK-torzy kontra kolaboranci" (Nagroda Klio III stopnia w kategorii varsaviana) i „Upadły amant. Historia Igo Syma". Publikował na łamach magazynów „Focus Historia” i „Skarpa Warszawska” oraz na portalu historycznym Histmag.org.
Reklama
Reklama
Reklama