Irańczycy nie będą mogli mieć w domach zwierząt? Taka propozycja ustawy została ostatnio zaproponowana przez rządzących. Kontrowersyjny pomysł wywołał falę oburzenia nie tylko w Iranie, ale również na całym świecie. Ustawodawcy twierdzą, że ludzie mieszkający ze zwierzakami stwarzają „destrukcyjny problem społeczny”.

Zakaz zwierząt domowych w Iranie

Nowe prawo miałoby zabraniać między innymi importu, hodowli (również pomocy w hodowli), handlu, wyprowadzania na spacer i trzymania w domu „szkodliwych i niebezpiecznych zwierząt”. Teoretycznie nie ma w tym nic złego, jednak definicja została rozszerzona na gatunki, które powszechnie nie są uważane za zagrażające ludziom, na przykład: żółwie, myszy, króliki, koty i psy. Ustawa przewiduje surowe kary. Obywatelom, którzy złamią prawo, będzie groziła grzywna w wysokości 10-30-krotności minimalnego miesięcznego wynagrodzenia, utrata zwierzęcia oraz zabranie pojazdu wykorzystanego do jego transportu na czas trzech miesięcy.

W rozmowie z serwisem informacyjnym Didban-e Iran parlamentarzysta Mohammad-Taghi Naghdali powiedział, że nowe prawo ma ograniczać zagrożenie ze strony czworonogów. Polityk powołał się na sytuację z tego roku, kiedy pies zagryzł dzieci w parku miejskim w Teheranie. Od tego czasu w stolicy kraju wprowadzono zakaz przebywania psów w miejscach publicznych.

Psi problem na świecie

Wiele osób przypuszcza jednak, że pomysł zakazania zwierząt domowych wynika z prawa islamu, według którego psy są nieczyste. W innych muzułmańskich krajach również obowiązują ograniczenia dotyczące czworonogów. Przykładowo osoby, które chcą przylecieć do Arabii Saudyjskiej razem ze zwierzakami, muszą przedstawić szereg dokumentów i zezwoleń. Akceptowane są jednak tylko rasy myśliwskie, stróżujące i towarzyszące niewidomym. Pitbulle czy rottweilery uchodzą za psy agresywne i nie mogą wjechać do kraju bez wyjątku.

Do niedawna w Iranie psy były popularne głównie w gospodarstwach wiejskich, ale od kilku lat na czworonogi coraz częściej decydują się również mieszkańcy miast. Posiadanie zwierzaka domowego uchodzi bowiem za pewien wyznacznik zamożności. Rządzący są innego zdania i twierdzą, że trzymanie w domu psa to szkodliwy trend, który przyszedł z szeroko pojętego Zachodu i nie przystoi muzułmanom.

Kwestia psów wzbudza kontrowersje również w Izraelu, gdzie religią dominującą jest judaizm. Ortodoksyjne społeczności twierdzą, że psy są nieczyste. W 2019 r. dziesiątki rabinów z El'ad, w tym naczelny rabin Mordechaj Malka, podpisało edykt stwierdzający, że wszystkie psy są z natury złe, a trzymanie ich w domu może sprowadzić na mieszkańców miasta klątwę. Co ciekawe, położony 130 km dalej na południe Tel Awiw jest uważany za jedno z najbardziej przyjaznych psom miejsc na świecie.

Źródło: Jerusalem Post