Najnowsze badania wskazują jednak, że ma dużo więcej zalet. Tymczasem niedobór witaminy D gwałtownie wzrasta, szczególnie zimą, gdy nie wystawiamy się na promieniowanie słoneczne.

 

·          Witaminę D dostarczamy sobie dwojako. Albo z pożywieniem, albo wytwarza ją nasza skóra w wyniku działania promieniowania słonecznego UVB.

·          Podczas opalania produkcja witaminy w skórze rusza od razu, gdy się lekko zaróżowimy. U osób o jasnej karnacji całe ciało wystawione na słońce na 15 min wytwarza 10 tys. j.m.* witaminy D.

·          Dzienna dawka witaminy D dla Europejczyków w zależności od wieku wynosi 200–600 j.m.

·          W skórze nie może powstać za dużo witaminy D. Jej nadmiar jest niszczony przez promieniowanie słoneczne.

·          Norma witaminy D we krwi wynosi 30–45 ng/ml. Niższe stężenie może powodować osteoporozę. Zbyt wysokie (pow. 150 ng/ml) – hiperkalcemię.

·          Niedobór witaminy w Europie jest znaczny. Według danych z badania prowadzonego zimą 2005 r. 92 proc. młodych Polek miało poziom poniżej 20 ng/ml. W strefie klimatu umiarkowanego zimą i jesienią otrzymujemy za niską dawkę promieniowania UVB.

·          Witaminę D należy wtedy uzupełniać, jedząc tłuste ryby, jajka czy nabiał. Najwięcej ma jej tran (aż 1360 j.m. w łyżeczce).

·          Aktywuje ona ponad tysiąc genów w naszym organizmie.

·          Bierze udział w metabolizmie wapnia, który buduje kości. Ochrona przed słońcem jest ważna, jednak w Kalifornii u dzieci, u których rygorystycznie stosuje się filtry ochronne UVB, notuje się przypadki krzywicy.

·          Witamina D reguluje układ odpornościowy, działa przeciwzapalnie i być może pomaga zapobiegać chorobom autoimmunologicznym. Wiele badań wskazuje nawet, że działa przeciwnowotworowo.

·          Witamina D musi zostać przetworzona przez enzymy w skórze lub w wątrobie, by w biologicznie czynnej formie trafić do krwi.