Wielki Konkurs Fotograficzny organizowany przez redakcję National Geographic Polska i markę CEWE to szansa dla fotografów na podzielenie się swoim talentem i rozpoczęcie profesjonalnej kariery.
Za nami 18 edycja Wielkiego Konkursu Fotograficznego
Jak co roku konkursowe prace zostały podzielone na 4 kategorie:
- Ludzie,
- Krajobraz,
- Zwierzęta,
- Fotoreportaż.
Przyznano również nagrodę Grand Prix.
Podczas 18. edycji WKF nadesłane zdjęcia oceniało jury w składzie:
- Agnieszka Franus – redaktor naczelna National Geographic Polska;
- Iwona El Tanbouli-Jabłońska – dyrektorka artystyczna National Geographic Polska;
- Julia Zabrodzka – fotografka, dziennikarka, autorka tekstów o miejscach, wydarzeniach i ludziach;
- Marek Arcimowicz – fotograf National Geographic Polska od początku, czyli już 23 lata, zawodowo fotografuje od blisko 30 lat;
- Paweł Młodkowski – fotograf National Geographic Polska, specjalista od portretów ziemi oglądanej z pokładu paralotni;
- Marcin Dobas – fotograf National Geographic Polska , przewodnik i współwłaściciel biura podróży Wyprawyfoto.
Wielki Konkurs Fotograficzny – wyniki
– Szukamy zdjęć wyjątkowych, zaskakujących, które zapadają w pamięć, wywołujących emocje i poruszających ważne tematy. I takie właśnie fotografie nagrodziliśmy w tej edycji Wielkiego Konkursu – mówi Agnieszka Franus.
Które zdjęcia w tym roku zachwyciły jurorów najbardziej? Najwyższy czas ogłosić wyniki.
Nagroda Grand Prix
„Dotyk” fot. Tomasz Szpila
Kategoria ZWIERZĘTA
1. miejsce „Tatrzański Yin i yang” fot. Bartłomiej Jurecki
Łączenie owiec podczas jesiennego redyku braci Leśnickich. Artur, Dawid i Dariusz starannie dbają o rodzinną bacowską tradycję. Każdego roku to święto rozpoczynają od złączenia owiec. Powrót owiec z hal to w południowej Polsce nie tylko wielkie wydarzenie, ale także dowód, że nadchodzi zima. Redyk to święto baców i juhasów, oczekiwane bo pełne życzliwości z jakim spotykają się w drodze do domu. Owce prowadzą tak, żeby jak najwięcej osób mogło je podziwiać. Pasterze i ponad 1500 owiec dotrą do miejsca, skąd właściciele zabiorą na zimę swoje zwierzęta. Na halę wrócą ponownie na wiosnę. / fot. Bartłomiej Jurecki
Wyróżnienie „Złoty anioł” fot. Łukasz Gwiździel
Kategoria KRAJOBRAZ
– Kategoria „Krajobraz” tradycyjnie cieszy się największym zainteresowaniem wśród uczestników konkursu. Jak co roku wpłynęło bardzo wiele fotografii pokazujących piękno otaczającego nas świata. W absolutnym finale znalazło się 5 obrazów. Ostateczny wybór poprzedzony był ożywioną dyskusją grona jurorskiego. Postawiliśmy na klasyczne podejście do krajobrazu – komentuje Paweł Młodkowski.
1. miejsce „Przylądek Kallur” fot. Tomasz Macherzyński
Prezentowane kadr wykonałem podczas wieczornego trekkingu, na przylądku Kallur będącym północnym przylądkiem wyspy Kalsoy. Jest to najbardziej spektakularny widok, jakiego doświadczyłem w trakcie pobytu na Wyspach Owczych. Ponad pięciusetmetrowy klif górujący nad niewielką latarnią morską, ścieżka biegnąca wąską granią oraz niesamowite tło, na które składają się wyspy Viðoy, Kunoy, Eysturoy i Streymoy budują nierealną wręcz kompozycję. Delikatne światło złotej godziny sprawiło, że soczysta, zielona trawa przybrała ciepłe, żółtawe barwy, a niebo nabrało dynamiki. Zwykle wietrzny przylądek przez kilka minut skąpany był w kompletnej ciszy i ciepłych promieniach zachodzącego słońca. Trudno uwierzyć, że kilka minut później niskie chmury widoczne po lewej stronie nad oceanem całkowicie przysłoniły widok. Tym bardziej cieszę się, że dane mi było sfotografować tak niezwykłą i ulotną chwilę. Jestem bezgranicznie zakochany w Wyspach Owczych i takie momenty sprawiają, że czuję, iż ta miłość jest odwzajemniona. / fot. Tomasz Macherzyński
Wyróżnienie „Burza nad Scicli. Sycylia” fot. Luc Kordas
Kategoria LUDZIE
– W kategorii „Ludzie" zaskoczyła mnie mała liczba klasycznych portretów, w których bohater lub bohaterka zdjęcia patrzy prosto w obiektyw. Być może pokazuje to, że takie spotkanie oko w oko wciąż jest jednym z najtrudniejszych podróżniczych i fotograficznych wyzwań. Pewną wariacją na temat takiego klasycznego ujęcia jest wyróżniona fotografia. Oprócz hipnotyzujących oczu, główną rolę odgrywają na niej dłonie, widoczne na pierwszym planie – mówi Julia Zabrodzka.
1. miejsce „Luda i Sasza” fot. Waldemar Stube
„23 lutego z córką Saszą nauczyłyśmy się wiersza T. Szewczenki o Ukrainie i po sprawdzeniu zadania domowego poszłyśmy spać. O 5 rano obudziłam się od eksplozji, która docierała gdzieś z daleka, ale pomyślałam, że to mi się wydawało. Za kilka minut zaczęłam dostawać telefony od znajomych i bliskich, którzy mówili: Rozpoczęła się wojna! Na początku siedziałam i płakałam i nie mogłam w to uwierzyć. Po 30 minutach wpadłam w panikę: co mam zrobić? Ubrałam się i poszłam do sklepu, żeby kupić niezbędne rzeczy. Ludzie w sklepie byli wystraszeni i kupowali wszystko, kolejki były duże. Pierwsze dni były jak we mgle. Kiedy bomby zaczęły spadać na nasze lotnisko, wtedy naprawdę spanikowałam. I tylko wtedy pomyślałam: może warto wyjechać ? Następne 2 dni spędziliśmy w piwnicy u znajomych. Myśl o wyjeździe zniknęła. Ale o 22.00 znowu zawyła syrena, my z dziećmi schowaliśmy się w piwnicy i za kilka minut usłyszałyśmy bardzo mocną eksplozję. Dzieci wystraszyły się i zaczęły płakać. Sąsiedzi zaczęli dzwonić i prosić o schron, ponieważ ich budynki zostały zniszczone. 15 minut później w piwnicy znajdowało się 12 osób (kobiety i dzieci). Mężczyźni pobiegli ratować ocalałych. 5 budynków było zniszczonych, w szpitalu położniczym wyleciały okna. 7 dzieci i 7 osób dorosłych uratowano, 2 osoby zginęły. Dzieci spędziły noc w piwnicy. Po tym wszystkim zrozumiałam, że nie mogę zostać tu dłużej. Następnego dnia wsiedliśmy do samochodu i pojechałyśmy do krewnych do Lwowa, a stamtąd autokarem do Polski. Wielu osób z mojej rodziny oraz przyjaciół zostało w Żytomierzu. Zdzwaniamy się codziennie. Czekamy na zwycięstwo! Jesteśmy pewni, że tak będzie !” / fot. Waldemar Stube
Wyróżnienie Unititled fot. Roland Kilimanjaro
Zdjęcie przedstawia nieznajomą napotkaną na ulicach Berlina w dzielnicy Kreuzberg a dokładniej w okolicach stacji Kottbusser Tor, często przez zamieszkującą ten region metropolii społeczność nazywaną pieszczotliwie Kotti. Miejsce, które upodobałem sobie i szczególnie pokochałem ze względu na jego kulturową złożoność, gwar, chaos i „żywotność”. Jako mieszkaniec Polski staram się odwiedzać je tak często, jak tylko mogę każdego roku. Moje podejście do fotografii jest bardzo purystyczne. Fotografuje aparatem małoobrazkowym, od lat na kliszy analogowej, kocham ludzi i nawiązuje relacje z Nimi w miejscach publicznych, na ulicy. Niektóre z tych relacji kończą się tam, gdzie się zaczęły, a inne z kolei potrafią zaistnieć jako kolejne, bardziej intymne spotkania. Portret ten jest częścią cyklu fotografii pod tytułem „Dusze”, gdzie główną ideą jest pisanie swoistego pamiętnika poprzez fotografowanie obcych mi ludzi, w których ja (wiedząc, że wszyscy jesteśmy w pewien sposób połączeni) jestem w stanie odnaleźć i poznawać siebie jako człowieka. / fot. Roland Kilimanjaro
Wyróżnienie „Wypoczynek” fot. Janusz Jurek
Kategoria Fotoreportaż
1. miejsce „Bonfire” fot. Urszula Chylaszek
Każdego roku w Irlandii Północnej tysiące ludzi obchodzą hucznie The Twelfth. To najważniejsze święto lojalistów, celebrowane głównie przez protestancką klasę pracującą. Na terenie całego kraju powstają olbrzymie ogniska, które w nocy z 11 na 12 lipca są palone. Oprócz tego, od później wiosny do wczesnej jesieni przez kraj przechodzą parady orkiestr, którym towarzyszą członkowie zakonu oranżystów. Najważniejsza przypada na 12 lipca. Zdjęcia zostały zrobione w Belfaście. / fot. Urszula Chylaszek
Wyróżnienie „Plac zabaw” fot. Zbigniew Brzozowski
Zdjęcia z nagrodzonego i wyróżnionego fotoreportażu można oglądać w galerii na górze strony.
Wielki Konkurs Fotograficzny jest organizowany we współpracy z marką CEWE.
CEWE / CEWE