Jeden z użytkowników Twittera napisał: "Właśnie widziałem sceny z Soho. To tak, jakby pracownicy służby zdrowia, którzy ryzykowali życiem, próbując poradzić sobie z pandemią, marnowali swój czas."

Inny użytkownik dodał: "Jazda przez Londyn dziś wieczorem sprawiła, że płakałem. Ciągłe odgłosy policyjnych syren. Kolejki w Soho jak wtedy, gdy Anglia wygrywa mecz piłki nożnej. A jednak nie wygraliśmy. Przegraliśmy! Ludzie zawsze będą śmieciami. Ale nie bardziej niż the Tories (potoczna nazwa Partii Konserwatywnej Wielkiej Brytanii – przyp. red). To ich wina."

Z kolei jeszcze inny spacerujący po Soho mieszkaniec Londynu napisał w sieci: "Spacerując starą ulicą Compton Street, poczułem się, jakbym przedzierał się przez szalkę Petriego."

Świadkowie dantejskich scen w Soho przyznają, że policja była obecna w bezpośredniej okolicy zatłoczonych lokali, jednak nie podejmowała żadnych wysiłków w stronę rozproszenia tłumów Londyńczyków, które zapełniły kilka zamkniętych dla samochodów ulic.

Najnowsze dane dotyczące zachorowań na COVID-19  pokazują, że w Londynie zakres współczynnika R wzrósł powyżej 1, co oznacza, że liczba przypadków koronawirusa może ponownie wzrosnąć. W stolicy odsetek ten waha się między 0,8 a 1,1, a w całej Wielkiej Brytanii szacowany poziom tego współczynnika waha się między 0,7-0,9.

Współczynnik R to współczynnik reprodukcji wirusa, który jest stosowany przez epidemiologów do analizowania zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Niższy poziom współczynnika reprodukcji koronawirusa informuje o tym, że na danym obszarze rozprzestrzenia się on wolniej.

W piątek główny lekarz Wielkiej Brytanii, profesor Chris Whitty, ostrzegł, że "ten wirus jest daleki od zniknięcia".

Chociaż wydaje się, że miniony weekend minął bez większych incydentów, w całym kraju pojawiły się doniesienia o zakłóceniach porządku. Cztery osoby zostały aresztowane, a kilka pubów w północnym Nottinghamshire zdecydowało się zamknąć swoje podwoje po antyspołecznych zachowaniach związanych z alkoholem. Policja Nottinghamshire oświadczyła później, że trzy puby w Mansfield i Sutton w Ashfield oraz dwa w Arnold i Newark zostały zamknięte.

Inspektor policji Craig Berry powiedział: "Funkcjonariusze pojawili się na miejscu zdarzenia bardzo szybko, by zająć się wieloma doniesieniami o agresywnych zachowaniach związanych z alkoholem, w tym rozbitym oknem i drobną napaścią. W wyniku interwencji funkcjonariusze policji dokonali czterech aresztowań, a my wsparliśmy licencjobiorców, którzy zdecydowali się zamknąć swój własny lokal.”

Berry podziękował też osobom, które przez całą sobotę zachowywały się odpowiedzialnie, szczególnie że w tym dniu odbywał się bardzo oczekiwany mecz piłki nożnej – FC London przeciwko Hamilton United.

Trochę dalej, bo w Essex, policja donosi, że dokonała czterech aresztowań po "zamieszkach" na Brentwood High Street. Specjalny inspektor Steve Weaver napisał na Twitterze: "To nie trwało długo. Przy zakłóceniach w Brentwood High Street pomogły nam inne jednostki. Aresztowano 4 osoby.”

Wcześniej w sobotę krajowy dyrektor Kampanii na rzecz Prawdziwego Ale (Camra) powiedział, że opinie z oddziałów sugerowały, iż w sobotę drzwi do połowy pubów nie zostały otwarte dla gości. Ale jak widać, ograniczone możliwości nie przeszkodziły Anglikom w świętowaniu oczekiwanego meczu.