Jak zabija nas przemysł mięsny?

Naukowcy od lat wiedzą, że rolnictwo przyczynia się do poważnego zanieczyszczenia powietrza, ale eksperci twierdzą, że nowe badanie oferuje pierwsze pełne rozliczenie zgonów związanych z produkcją niektórych rodzajów żywności.

Kiedy myślimy o dużych źródłach zanieczyszczenia powietrza w USA, nasza wyobraźnia zazwyczaj zwraca się ku kominom i rurom wydechowym, ale okazuje się, że rolnictwo jest również głównym czynnikiem przyczyniającym się do zatruwania atmosfery.

Badanie skupiło się na konkretnym rodzaju drobnych cząstek zanieczyszczeń, które są znane jako PM2.5. Pozostają one w powietrzu, którym oddychamy i mierzą ledwie ułamek średnicy ludzkiego włosa, lecz pomimo niewielkiego rozmiaru cząsteczki te zostały powiązane z milionami przedwczesnych zgonów na całym świecie, a także poważnymi problemami sercowo-naczyniowymi oraz oddechowym – zwłaszcza u dzieci i osób starszych.

Cząsteczki PM2.5, które są wyrzucane do powietrza przez orkę i spalanie paliwa w sprzęcie rolniczym, stanowią jednak tylko część problemu – badanie wykazało, że większość przedwczesnych zgonów wynika z emisji amoniaku z odpadów zwierzęcych i nawozów, który reaguje z innymi substancjami chemicznymi, tworząc niebezpieczne cząstki stałe. 

"To dzieje się głównie przez amoniak, który jest uwalniany, gdy rolnicy używają nawozów azotowych – a używają ich dużo, lub ulatnia się z odchodów zwierzęcych" – powiedział Jason Hill, profesor na Uniwersytecie w Minnesocie i współautor badania.

Jak wynika z badania, przedwczesne zgony wynikające z zanieczyszczeń pochodzących z rolnictwa koncentrują się w miejscach, w których przemysł mięsny kwitnie  –  Kalifornii, Pensylwanii, Karolinie Północnej i wzdłuż Pasa kukurydzy na Środkowym Zachodzie Stanów.

Na ratunek zdrowiu i rolnictwu

W swoim badaniu naukowcy zidentyfikowali sposoby, w jakie zarówno konsumenci, jak i rolnicy mogą pomóc w zmniejszeniu tego typu zanieczyszczeń. Konsumentom proponują ograniczenie spożycia czerwonego mięsa lub całkowite przejście na dietę opartą na roślinach, w tym weganizm, wegetarianizm i fleksitarianizm. Według szacunków badaczy mogłoby to ograniczyć ilość przedwczesnych zgonów nawet o 13100. Eksperci wskazują również, że zastąpienie czerwonego mięsa drobiem mogłoby zapobiec około 6300 zgonom rocznie. 

Badanie wskazuje również kilka sposobów, które mogą pomóc rolnikom ograniczyć produkcję amoniaku. Wśród nich jest między innymi bardziej precyzyjne stosowanie nawozów w celu zmaksymalizowania produkcji roślinnej oraz przykrywanie zwierzęcych odpadów i wtryskiwanie obornika w glebę zamiast jego rozpylania.

Pomysły naukowców pochwalił Ian Faloona, profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis, który w 2018 roku opublikował swoje badanie na temat produkcji również szkodliwego tlenku azotu przez rolnictwo, przyznając, że wprowadzenie tych zmian może być również korzystne finansowo dla rolników.

"W końcu będzie to opłacalne, ponieważ proponowany proces jest bardziej wydajny"

– powiedział.

Z kolei rzecznik prasowy federacji American Farm Bureau, którą uznaje się za głos amerykańskich rolników, zakwestionował wyniki badania. "Na pierwszy rzut oka wydaje się, że są one wypełnione lukami w danych i gigantycznymi skokami, które rozciągają definicję przyczyny i skutku” – powiedział – “Amerykańskie rolnictwo nieustannie robi więcej przy użyciu coraz mniejszej ilości zasobów naturalnych i jesteśmy dumni z tego postępu".

Jako główny autor badania Hill powiedział, że mimo to ma liczy na to, że raport pokaże zarówno konsumentom, jak i rolnikom, że istnieją sposoby na zmniejszenie tego problemu. 

"To, że realnie możemy coś z tym zrobić, jest przesłaniem nadziei." – podsumował.

 

Badanie opublikowano na łamach Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America.