Istnienie kosmitów to jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów rozpalających do czerwoności nie tylko astronomów, ale też, a może i przede wszystkim, fanów teorii spiskowych. Mimo że nie ma żadnych oficjalnych dowodów na to, że nie jesteśmy sami w kosmosie, to wielu ludzi na całym świecie wierzy w UFO. Prym wiodą Amerykanie. Według badań przeprowadzonych w 2020 r. ok. 65 proc. dorosłych mieszkańców USA wierzy w istnienie istot pozaziemskich, a ok. 51 proc. jest przekonanych, że zgłaszane co jakiś czas do mediów niezidentyfikowane obiekty latające są potwierdzeniem wizyt obcych na Ziemi. To może być związane z rzekomą katastrofą statku kosmicznego, do której miało dojść w 1947 r. na ranczo w Roswell w stanie Nowy Meksyk. Od tamtej pory Amerykanie na potęgę fascynują się obcymi.

Co ciekawe, niedawno NASA ogłosiła, że zatrudni teologów, aby ocenili, jak ludzkość może zareagować na ewentualne odkrycie życie pozaziemskiego w kosmosie. Ta wiadomość na nowo rozpoczęła żywe dyskusje o kosmitach. Wizyty przybyszów z innych planet często kojarzą nam się ze wspomnianym Roswell, jednak i w Polsce – według niektórych relacji – miało lądować UFO.

Zdarzenie w Emilcinie

O „zdarzeniu w Emilcinie” słyszała pewnie większość znawców tematu. We wsi na Lubelszczyźnie stoi nawet pomnik upamiętniający rzekomą wizytę obcych – został ufundowany przez Fundację Nautilus. 10 maja 1978 r. wracający z pola Jan Wolski miał spotkać na swojej drodze kosmitów. Z relacji rolnika wynika, że istoty zaprosiły go do swojego statku kosmicznego, gdzie przeprowadzono na nim bezbolesne badania. Lądowanie UFO w Emilcinie zostało potwierdzone przez niezależnych świadków. Opowieść Wolskiego wywołała niemałą sensację. Do wsi zaczęli przyjeżdżać milicjanci, dziennikarze i poszukiwacze kosmitów nie tylko z Polski.

Warto dodać, że Jan Wolski cieszył się bardzo dobrą reputacją w Emilcinie. Był szanowany i uchodził za pobożnego człowieka. Testy psychologiczne nie wykazały u niego żadnych zaburzeń psychicznych lub tendencji do fantazjowania.

Wylatowo – polska stolica UFO

W latach 70. ubiegłego wieku media w Polsce nie interesowały się szczególnie tematyką zjawisk paranormalnych. Dopiero kilka dekad później wieś Wylatowo została okrzyknięta polską stolicą UFO. Wszystko zaczęło się w 2000 r., kiedy w okolicy pojawiły się pierwsze tzw. kręgi w zbożu. Do 2006 r. można je było obserwować regularnie. Pierwsze tego typu zjawisko zauważono na polu Tadeusza Filipczaka. Mężczyzna opowiadał później, że ślady nie wyglądały na zostawione przez człowieka. Wspominał również, że w dzień przed pojawieniem się tajemniczych znaków we wsi zabrakło prądu.

Kosmiczna mapa Wylatowa / Wylatowo.pl

Przed wybuchem pandemii w Wylatowie organizowano cykliczne spotkania sympatyków zjawisk ufo. Mieszkańcom wsi co jakiś czas zdarza się zgłaszać, że na ich polach pojawiają się kręgi. Wszystkie ślady badają eksperci i jak się okazuje, zostawiają je ludzie. Ostatni raz UFO miało przelecieć na Wylatowem w 2017 lub 2018 r. Tak przynajmniej twierdzą autorzy nagrań opublikowanych w internecie.

Przypadki UFO w Polsce

UFO w Polsce nie cieszy się co prawda tak wielką popularnością, jak w USA, ale Emilcin i Wylatowo to nie jedyne miejsca w naszym kraju, w których rzekomo mieli pojawić się kosmici. 7 października 1994 roku do kontaktu z pozaziemską cywilizacją rzekomo doszło na terenie wojskowego poligonu w Nadarzycach, niedaleko Bornego-Sulinowa. Żołnierze i mieszkańcy okolic twierdzą, że widzieli na niebie obiekty przypominające kule ognia. Tajemnicze pojazdy miały zidentyfikować jednomiejscowe samoloty myśliwsko-bombowe. Nie udało się to jednak, a dodatkowo obie maszyny Su-22 straciły moc w silnikach.

Kilkadziesiąt lat temu latające spodki miały pojawić się też między innymi nad Czaplinkiem (1947 r.) i Muszyną (1958 r.). Oba zdarzenia nie zostały jednak oficjalnie potwierdzone i dziś mało kto o nich pamięta.

Źródła: Lubelskie Travel, Wylatowo.pl, Kroniki Dziejów