RMS Titanic zatonął w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 r. Tym samym dziewiczy rejs transatlantyku okazał jego ostatnim. I choć to nie była największa tragedia w historii ruchu morskiego, na pewno można ją uznać za najbardziej znaną i intrygującą. Duża w tym zasługa filmu w reżyserii Jamesa Camerona. Produkcja od lat 90. ubiegłego wieku utrzymuje się w czołówce najbardziej kasowych obrazów w historii kinematografii.

Jeszcze zanim James Cameron postanowił opowiedzieć historię Titanica, naukowcy po latach dotarli do pierwszych części wraku. Fragmenty statku odnaleziono 1 września 1985 r. na głębokości 3802 m. Pozostałe części zlokalizowano w ciągu kilku dni. Pierwsze badania przeprowadzono w połowie lat 90. ubiegłego wieku, ale do dziś opublikowane są niewidziane wcześniej nagrania lub zdjęcia wraku. Dzięki nim poznajemy kolejne ciekawostki o Titanicu.

Pierwszy taki model Titanica

Tym razem naukowcy zebrali 16 terabajtów danych, aby stworzyć pierwszy pełnowymiarowy skan wraku w 3D. Latem 2022 r. zespół wykorzystał dwa zdalnie sterowane pojazdy podwodne do zbadania wraku statku ze wszystkich stron. Zmapowano również otaczający go gruz, który rozciąga się na odległość około 5 km. Na dnie morskim nadal można znaleźć przedmioty osobiste pasażerów i załogi Titanica. Między innymi zegarki lub buty.

W ten sposób badacze wykonali 715 000 zdjęć i nagrań w wysokiej rozdzielczości. Kolejne siedem miesięcy zajęło im tworzenie cyfrowej kopii statku jeden do jednego. Proces modelowania został uwieczniony na filmie dokumentalnym wyprodukowanym przez wytwórnię Atlantic Productions. Trzeba przyznać, że efekt końcowy jest bardzo szczegółowy. Trójwymiarowy model uwzględnia nawet tak drobne elementy, jak numer seryjny na śrubie napędowej statku.

To jest Titanic, jakiego nikt wcześniej nie widział podkreśla w rozmowie z CNN Gerhard Seiffert, ekspert ds. obrazowania 3D.

Nowe szczegóły katastrofy

Twórcy modelu mają nadzieję, że ich praca pomoże badaczom Titanica lepiej zrozumieć to, co wydarzyło się po zderzeniu statku z górą lodową. Pierwsze skany już zaowocowały odkryciami. „Times” donosi, że jedna z szalup ratunkowych nie została użyta, ponieważ zablokowała się przez „zacięty kawałek metalu”. Swoją drogą, na statku znajdowało się tylko 20 łodzi, które mogły pomieścić ok. 53% pasażerów.

Niezaangażowany w projekt badacz Titanica Parks Stephenson powiedział w wywiadzie dla BBC News, że nowy model jest „jednym z pierwszych głównych kroków do poprowadzenia historii Titanica w kierunku badań opartych na dowodach, a nie spekulacjach”. Trójwymiarowy model powstał z myślą nie tylko o ekspertach. Każdy, kto interesuje się historią statku, będzie mógł wirtualnie przejść się po pokładzie.

Kto płynął na Titanicu?

Titanic wypłynął z Southampton do Nowego Jorku 10 kwietnia 1912 r. Na statku znaleźli się przedstawiciele różnych klas ówczesnego społeczeństwa Europy. Jedni traktowali rejs transatlantykiem jako przyjemność. Dla innych była to szansa na lepsze życie za oceanem.

Najbardziej majętną parą na pokładzie mieli być Jan Jakub Astor IV z ciężarną małżonką. Mężczyzna zasłynął jako pułkownik w wojnie z Hiszpanią pod koniec XIX w. Inną ważną osobistością na statku był Benjamin Guggenheim – spadkobierca przemysłowej rodziny Guggenheimów. Do dziś krąży historia o tym, jakoby po zderzeniu statku z górą lodował miał przebrać się swój strój wieczorowy i oświadczyć, że zginie jak dżentelmen.

Luksusowym statkiem płynął też Isidor Strauss – współwłaściciel wielkiego domu towarowego Macy’s – z żoną. Małżeństwo odstąpiło swoje miejsca w szalupach młodszym pasażerom.

O oprawę muzyczną Titanicu zadbały dwa zespoły. Kwintet Wally’ego Hartleya grał dla pierwszej klasy, a mniej znane trio dla pozostałych pasażerów. Tylko ostatniej nocy muzycy zagrali razem.