Jedno z ikonicznych zdjęć kosmosu powstało w 1995 r. Wówczas dwóch astronomów z Uniwersytetu Stanowego Arizony opublikowało fotografię, powstałą ze złożenia 32 ujęć wykonanych przez Teleskop Hubble’a. Przedstawiała fragment Mgławicy Orzeł – odległego od nas o 6,5 tys. lat świetlnych „gwiezdnego żłobka”, czyli obszaru, gdzie powstają młode gwiazdy.

Zdjęcie, o który mowa, zostało nazwane Filarami Stworzenia. Przedstawia trzy potężne kolumny pyłu i gazu, rozświetlone na krawędziach, na tle granatowego kosmosu. Struktury te przypominają grube palce olbrzyma, układające się tak, jakby powoli otwierał dłoń. Ich wysokość jest spektakularna – „palec” znajdujący się najbardziej po lewej mierzy 4 lata świetlne.

Filary Stworzenia – najpiękniejsze zdjęcie kosmosu

Filary Stworzenia robią wielkie wrażenie i to nie tylko na naukowcach. Zdjęcie zyskało status ikonicznego. Ten fragment kosmosu fotografowano jeszcze wiele razy później, zarówno z użyciem Teleskopu Hubble’a, jak i innych. W 2007 r. w kierunku Mgławicy Orzeł został skierowany Teleskop Spitzera. Natomiast w 2012 r. – Kosmiczne Obserwatorium Herschela.

Nie trzeba było długo czekać, by Filary Stworzenia zaczął obserwować również Teleskop Webba. Właśnie pokazano spektakularne efekty tych obserwacji – zdjęcia pokazujące Filary Stworzenia z niedostępną wcześniej dokładnością. Jak już się przyzwyczailiśmy, użycie tego supernowoczesnego teleskopu pozwoliło dostrzec na dobrze znanych ujęciach zupełnie nowe szczegóły.

Czerwone kule na końcach palców

Tak jest również tym razem. Na fotografiach Filarów Stworzenia zrobionych przez Teleskop Webba widoczne są np. intensywnie czerwone kule. Należy ich wypatrywać np. na czubkach drugiego i trzeciego filara.

Filary Stworzenia
Filary Stworzenia / fot. NASA, ESA, CSA, STScI; J. DePasquale, A. Koekemoer, A. Pagan (STScI)

Co to jest? Młodziutkie gwiazdy. „Fotografie zrobione z pomocą kamery NIRCam wprost pulsują od ich aktywności” – napisano na stronie esawebb.org. „Szacuje się, że te młode gwiazdy mają jedynie setki tysięcy lat”. Tym samym Teleskopowi Webba udało się uchwycić praktycznie ich narodziny.

Jak się rodzą gwiazdy?

Naukowcy szacują, że w całej Mgławicy Orzeł znajduje się kilkaset gwiazd mających zaledwie 1–2 miliony lat. Gwiazdy powstają, gdy w obłokach pyłu i gazu – takich jak te, z jakich składają się Filary Stworzenia – tworzą się gęste skupiska materii. Gdy przekroczona zostanie pewna masa krytyczna, materia zaczyna zapadać się pod wpływem grawitacji. Podgrzewa się i przyciąga jeszcze więcej otaczającego materiału, dając początek protogwieździe.

W końcu, w pewnym momencie, może z niej wystrzelić dżet. Czyli strumień gorącej materii, który zderzy się z resztkami pozostałymi w okolicy po powstaniu gwiazdy. Efekt będzie taki, jaki można zaobserwować na wodzie, po której płynie łódź. W przypadku koniuszków Filarów Stworzenia objawia się on jako faliste linie, wyglądające jak lawa. To właśnie erupcje pochodzące z nowo powstających gwiazd.

Teleskop Webba i jego zalety

Teleskop Webba – podobnie jak Teleskop Spitzera i Kosmiczne Obserwatorium Herschela – robi zdjęcia w podczerwieni. To szczególnie istotne, gdy chce się obserwować regiony takie jak Mgławica Orzeł. Światło widzialne – o krótszej długości fali niż podczerwień – rozprasza się na drobinach pyłu. Natomiast promieniowanie podczerwone przenika przez nie, co sprawia, że prowadząc obserwacje w podczerwieni, można zarejestrować więcej szczegółów.

To tym bardziej istotne, że regiony takie jak „gwiezdne żłobki” są wyjątkowo interesujące dla naukowców. Badając je mogą sprawdzić, czy obowiązujące teorie powstawania gwiazd zgadzają się z obserwacjami.

Źródła: ESA, Science Alert.