Skala targów wynika przede wszystkim ze skali rynku campingu i caravaningu w Niemczech i państwach okolicznych. Kiedy miesiąc wcześniej sam jechałem camperem na rodzinne wakacje do francuskiej Normandii, trudno było o moment na niemieckiej, holenderskiej czy francuskiej autostradzie, w którym w polu naszego widzenia nie byłoby widać kilku czy kilkunastu przyczep i camperów. Ten rynek w Polsce dopiero raczkuje. Wciąż mało jest u nas campingów oferujących komplet przyłączy (prąd, woda, ścieki), a tych czynnych cały rok - mniej niż palców jednej ręki.

Zobacz galerię >>>

Wokół szeroko pojętego campingowania wyrósł ogromny rynek. To nie tylko samochody i przyczepy - ale też ogromna infrastruktura (wspomniane pola campingowe, campingi, dostosowane „stellplatz’e” - czyli miejsca postojowe), dostawcy i producenci podzespołów do budowy pojazdów i przyczep, producenci i dostawcy sprzętu i akcesoriów, mapy, przewodniki, specjalistyczne biura podróży, czy wypożyczalnie.

I choć w Polsce zmiany są już widoczne, a rynek/ruch camperowy i campingowy rozwija się dynamicznie, to wciąż powszechne są stereotypy i nasze wyobrażenie na temat takiej formy wypoczynku odbiega znacząco od możliwości.